Haftowanie życia

Wesoły spektakl o smutnej doli aktora.

Frayn i Zelenka mają ze sobą sporo wspólnego. Przenikliwie widzą wszelką śmieszność, nie udając wesołków i nie traktując własnych postaci jak pajaców. Czech pożyczył od Anglika kanwę jednej z fars ('Chińczycy') i mechanizm drugiej ('Czego nie widać'), aby rozkręcić starą maszynkę humoru - teatr w teatrze. Dwójka aktorów musi ratować rozpadający się spektakl, w którym nikt już nie chce grać; partnerzy się wykruszają i trzeba błyskawicznymi przebiórkami wchodzić w kolejne role. Na to nakładają się sytuacje z równie prującej się życiowej prywatności obojga aktorów; także i tu trzeba gwałtem przykrywać wpadki, udawać, że nic się nie stało. Spod farsy wyłazi melodramat: w pierwszej jak ryba w wodzie czuje się Artur Barciś, drugi lepiej leży Beacie Fudalej. Oboje jednak dobrze wpisują się w sprawne przedstawienie oscylujące między śmiechem a (nieco przeciągniętą) łzawością. 'Rozkłady jazdy' Michaela Frayna i Petra Zelenki, przekład Krystyna Krauze, reżyseria Agnieszka Lipiec-Wróblewska, dekoracje Marek Chowaniec, kostiumy Dorota Roqueplo, muzyka Jacek Grudzień, Teatr Na Woli w Warszawie

Jacek Sieradzki
Przekrój 41/06
21 października 2006