Jeden koncert w dwóch krajach

Nieważne, czy mówimy po polsku, czy po niemiecku - muzyka łączy ludzi. Udowodnił to Gliwicki Teatr Muzyczny, który w poniedziałkowy wieczór połączył ludzi zakochanych w muzyce operowej w dwóch krajach.

To były niemal trzy godziny z muzyką operową, dlatego wieczór składał się aż z dwóch części. W pierwszej artyści wykonali fragmenty oper Bizeta, Verdiego i Rossiniego. Jednak prawdziwym wydarzeniem była część druga koncertu. Orkiestra pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego oraz dwoje niemieckich solistów: Susanne Pfitschler-Schmitt i Uwe Schenker-Primus wykonali muzykę, która z Gliwickiego Teatru Muzycznego była transmitowana do Niemiec. Dokładnie do Wuerzburga, gdzie w ten sposób rozpoczęto Dni Muzyki Nowej. Z Wuerzburga popłynął zaś pokaz wideo przygotowany przez Grzegorza Zgraję i saksofonowe improwizacje Leszka Żądły, wykonywane na scenie w Niemczech. 

W tym samym czasie publiczność w Wuerzburgu obejrzała na żywo spektakl operowy w wykonaniu artystów baletu Gliwickiego Teatru Muzycznego. "Merlin - sceny" to fragment opowieści o słynnym czarodzieju. Merlin przeczuwa, że niebawem nastąpi koniec świata, tyle tylko, że ten koniec jest jednocześnie początkiem nowego ładu.

Gliwicki koncert zakończył się wykonaniem fragmentu "Requiem polskiego" skomponowanego przez Krzysztofa Pendereckiego. Fragment poświęcony był pamięci Jana Pawła II. Sam kompozytor wysłuchał go w Wuerzburgu.



Alan Misiewicz
Gazeta Wyborcza Katowice
18 lutego 2009