Jerzy Moskal (1930 – 2016)

Co to jest scenografia? Kim jest scenograf ? „Jaka jest jego rola? Zadawał te pytania wielokrotnie innym scenografom. W jednym z ostatnich wywiadów spróbował na nie odpowiedzieć sam.
„Po najmądrzejszej rozmowie z najmądrzejszym reżyserem scenograf idzie do swojej pracowni. Zamyka oczy i musi zobaczyć jak spektakl będzie wyglądał. Co zobaczy widz." A kiedy indziej: „Być scenografem, to znaczy myśleć oczami."


Jerzy Moskal (1930 – 2016) - artysta plastyk uprawiający plakat, grafikę prasową i wydawniczą, kolaż, scenografię telewizyjną i teatralną, inicjator powstania i pierwszy dyrektor Centrum Scenografii Polskiej Oddziału Muzeum Śląskiego w Katowicach w finale swojego długiego artystycznego życia na pytanie „Gdzie jest mój teatr" odpowiedziałby chyba jednak: na deskach teatru. Myślenie teatralne organizowało jego artystyczny świat bez względu na formę wypowiedzi.

Urodził się 8 czerwca 1930 r. w Drohobyczu i w swoich biogramach skrzętnie dopisywał „ w dawnym Województwie Lwowskim". Na podstawie dokumentów przesiedleńczych rodzina zamieszkała w Gliwicach, a Jerzy Moskal z czasem przeniósł się do w Katowic i tu już pozostał.
Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Zamiejscowym Wydziale Grafiki w Katowicach. Dyplom w pracowni Bogusława Góreckiego uzyskał w roku 1954 choć chwilowo uczelnia mieściła się nie w Katowicach, a w Stalinogradzie, adnotacja na dyplomie
była podobna. Typowa droga absolwenta wydziału grafiki trwała krótko i związana była z Klubem Międzynarodowej Prasy i Książki.
Bardzo szybko młodego grafika zaanektował teatr ale już ten nowy, po 1956 roku. Jako scenograf debiutował "Igraszkami z Satyrem" w krótko działającym, katowickim Teatrze Satyry w roku 1957.

Fascynacja nowym medium

Zwyciężyło zauroczenie nowością - telewizją. Przez pierwsze trzy lata (1957 – 1960) pełnił funkcję naczelnego scenografa katowickiego ośrodka; z teatrem telewizji współpracował do połowy lat osiemdziesiątych.
Dwudziestosiedmiolatka, na początku artystycznej drogi ekscytowały możliwości techniczne, a raczej ich brak wymuszający rozwiązania siermiężne acz ciekawe dla widza. Zaprojektował scenografie do 47 widowisk telewizyjnych. Do dzisiaj zachowały się nagrania z trzech.
Po latach w książce „Gdzie jest mój teatr" zdradzał wiele tajemnic teatru telewizji i kulisy realizacji widowisk teatralnych emitowanych "na żywo", dających szerokie możliwości stosowania środków plastyczno – technicznych, tricków i dokrętek zręcznie łudzących wyobraźnię widza. W początkach telewizji polskiej ośrodek katowicki, a zwłaszcza jego teatr plasował się jako drugi po warszawskim. W swoich początkach Telewizja Katowice bazowała na uznanych reżyserach teatralnych. Zaczynał więc od współpracy z Władysławem Krzemińskim, Józefem Wyszomirskim, Jerzym Jarockim, Jerzym Ukleją i Lidią Zamkow.
Współpraca z Lidią Zamkow była jednym z rzadkich dowodów twórczego współdziałania dwóch talentów inscenizatorskich – reżysera i scenografa. Odpowiedź na pytanie: jak dwa tak wyraziste temperamenty zdołały się zmieścić na jednej scenie pozostanie już tajemnicą tych dwojga artystów. Aktorka i doświadczony reżyser, niezwykle twórczy adaptator klasyki światowej w tandemie z młodym i utalentowanym pasjonatem. Tajemnica powodzenia polegała m.in. na łączeniu precyzji adaptacji tekstu dramatycznego z dyscypliną plastycznego myślenia. Inspirowali się wzajemnie. Lidia Zamkow uczyła się języka telewizji, Jerzy Moskal – teatru.
Współpraca rozpoczęta w katowickiej telewizji, gdzie powstało kilkanaście wspólnych premier, m.in.: "Sonata Kreutzerowska"(1959), „Dubrowski"(1970), „Ludzie bezdomni" (1971) czy " Pamiętnik z Powstania Warszawskiego"(1972), kontynuowana była w teatrze, zwłaszcza w realizacjach "Zmartwychwstania"(1969), "Sławnej historii o Troilusie i Kresydzie" (1970) i "Annie Kareninie" (1976) w Teatrze Śląskim, a także w przeniesieniach telewizyjnych oraz w „Zmartwychwstaniu (1977) "Locie nad kukułczym gniazdem" (1978) w Teatrze Powszechnym w Łodzi.

Pomiędzy „Zmartwychwstaniem" a „Końcowką"

Ironizował, że w teatrze zaczynał „Zmartwychwstaniem" a kończył „Końcówką" . Rzeczywiste wejście w teatr było mocnym prezentem na 39 urodziny Artysty. Spektakl w reżyserii Lidii Zamkow, z Ewą Dec i Emirem Buczackim w rolach głównych recenzowany był entuzjastycznie: „Był to spektakl świetny, głęboko ludzki... Znakomitym partnerem w dziele inscenizacji okazał się Jerzy Moskal, twórca scenografii wyjątkowo czystej, funkcjonalnej i szlachetnie ubogiej"(A. Hausbrandt), „...katowickie" Zmartwychwstanie" jest rewelacją sezonu nie tylko katowickiego... A może warto by pomyśleć o sprowadzeniu go do Krakowa? (E. Morawiec). Kolejne: „Sławna historia o Troilusie i Kresydzie" z Bogumiłą Murzyńską i Jerzym Połońskim oraz „Anna Karenina" z Ewą Dec i Andrzejem Mrożewskim cieszyły się równie dobrą prasą. Od 1969 roku autorka kostiumów była Danuta Knosała.
Po okresie współpracy z Lidią Zamkow takiego artystycznego porozumienia z reżyserem już nigdy nie zdołał osiągnąć, choć premiery ze scenografiami Jerzego Moskala uzyskiwały prestiżowe nagrody. Nie doszło do wspólnej realizacji „Komu bije dzwon", ale w piątą rocznicę śmierci Lidki, jak mawiał Jerzy Moskal, premiera „Komu bije dzwon"(19870 w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu w reż. Janusza Ostrowskiego została Jej poświęcona. Podobnie jak program Teatru Śląskiego do „Snu" Dostojewskiego (1987) wraz z tekstem „Lidia Zamkow. Teatr bez teatru". Tekst ten rozpoczął serię nagrań o kulisach teatru telewizji, rozwiniętych później w książce „Gdzie jest mój teatr".

Jerzy Moskal projektował scenografie dla teatrów dramatycznych, teatru telewizji i przedstawień baletowych. Koneser muzyki o absolutnym słuchu i muzycznej pamięci nie tworzył scenografii do oper i dla teatru lalkowego. Wyjątkiem była premiera „Jutra" Tadeusza Bairda w Operze Śląskiej (1972) z Bohdanem Hussakowskim i późniejsza realizacja wersji filmowej nagrodzonej Grand Prix „Złota Praga" w r. 1975.
Po rozpoznawalnym w biografii artystycznej Jerzego Moskala czasie współpracy z Lidią Zamkow, bardzo przychylnie przez krytykę odnotowywane były premiery realizowane wspólnie m.in. z Kazimierzem Kutzem, Bohdanem Hussakowskim, Józefem Parą, Jerzym Zegalskim, Piotrem Paradowskim, Józefem Wyszomirskim, Janem Skotnickim, Tade-uszem Pliszkiewiczem głównie w teatrach Śląska i Katowic, Łodzi i Zielonej Góry. . Przyniosły wiele nagród artystycznych, m.in. za "Wyzwolenie", "Króla IV" i "Końcówkę" na festiwalach w Opolu, Wrocławiu, Kaliszu, Złotych Masek m.in. za "Ryszarda III" w Teatrze Nowym w Zabrzu i "Komu bije dzwon" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu.

W projektach scenografii Jerzy Moskal najczęściej wychodził poza konwencjonalne ramy i tradycyjne role wyznaczane współtwórcom widowiska. Był klasycznym typem inscenizatora plastycznego. Odrzucał dekoracyjność i zdobnictwo, skupiał się na znaku plastycznym, na metaforze. Pusta przestrzeń, konstruująca i przeobrażająca się na oczach widza przy użyciu wielofunkcyjnych form i elementów przestrzennych była typowym i ulubionym sposobem budowania scenicznego świata. Zaskakujące scenografie tworzył Artysta na scenach ubogich w maszynerię teatralną, umożliwiających zatarcie granicy między sceną i widownią. Wkomponowywał dookolne rozwiązania inscenizacyjne, konstruował nietypowe, kinetyczne dekoracje, np. na zielonogórskiej scenie kameralnej w " Królu IV" , "Wariacie i zakonnicy" oraz , już na dużych scenach, w "Ryszardzie III" w Teatrze Nowym w Zabrzu, gdzie, poprzez nieustanny ruch elementów scenograficznych, na oczach widza zmieniając miejsca akcji - budował kolejne. "Warszawiankę" - bodaj po raz pierwszy – usytuował nie w salonie, a w przestrzeni otwartej, co w didaskaliach sugerował Wyspiański. Spieczony słońcem teren, z którego powstają i wtapiają się na powrót namioty obozu trojańskiego i greckiego w "Troilusie i Kresydzie", wielofunkcyjny bruk w "Róży", gigantyczny talerz-amfiteatr, w którym dzieje się akcja "Szewców" w teatrze bielskim, stały się nie wpisanymi w tekst literacki dramatis personae. Podobną funkcję pełnił kurhan narodowych symboli w"Nocy Listopadowej". Wielopoziomowa, symultaniczna zabudowa sceny, animująca i wydobywająca światłem poszczególne miejsca akcji w "Na dnie" czy "Zapachu dojrzałej pigwy" stanowiła również jeden z wyróżników warsztatu scenograficznego Jerzego Moskala.
W "Czekając na Godota" i "Końcówce" (1987) w reżyserii Jerzego Zegalskiego diametralnie zmienił środki wyrazu. Na Scenie Kameralnej Teatru Śląskiego stworzył przestrzenie statyczne, a destrukcję spowodowaną upływem czasu sygnalizował zmiennością form stale obecnych na scenie. W "Końcówce" aktorzy i formy przestrzenne odwołują się do sym-boliki drzewa, materii towarzyszącej człowiekowi od narodzin aż do śmierci i stanowią dominantę inscenizacyjną. Nagroda, przyznana po raz pierwszy w dziedzinie scenografii na Kaliskich Spotkaniach Teatralnych "za inspirującą aktorów scenografię" zwieńczyła walor artystyczny tego zamysłu.
Jerzy Moskal muzealnik miałby poważny kłopot z precyzyjnym zdokumentowaniem swojego dorobku. Ruch, dynamika i zmienność przeobrażających się form wymagała rozrysowania technicznego, bardzo precyzyjnych dyspozycji dla poszczególnych pracowni, a te najczęściej po premierze w tych pracowniach ginęły lub stawały się załącznikami do ra-chunków. Swego rodzaju substytutem okazały się odtwarzane makiety. W sferze kolorystyki też byłby nie lada problem. Zachowały się nieliczne projekty barwne. Niestety, obowiązywała fotografia czarno – biała, a np. nieliczne kolorowe fotosy ze „Sławnej historii o Troilusie i Kresydzie" pochodzą z telewizyjnego studia i są przerysowane, dostosowane do parametrów teatralnej emisji jeszcze dla odbiorników czarno – białych. Dlatego lwią część narracji poświęcił tajemnicom autorskiej przestrzeni własnego teatru.
Bardzo istotna też jest konstatacja Jerzego Moskala dotycząca specyfiki zawodu scenografa. Sam zresztą pisał: „ Ale z tego myślenia nic by nie wyszło, gdyby nie rzesza ludzi współpracujących ze mną. Wybrałem dziedziny, w których efekt końcowy nie zależy tylko ode mnie." Szacunek dla technicznych ekip, uznanie dla ich pracy widoczne były na premie-rach.
Różnorodność uprawianych dyscyplin plastycznych pozwalała Artyście na niezależność i swobodny wybór pozycji repertuarowych. Przyjmował propozycje tego, co rzeczywiście chciał zrealizować. Sięgał po dramaty pisane w odległych konwencjach: od Plauta, poprzez Szekspira, Bułhakowa po Becketta, a w dramaturgii polskiej – od Kochanowskiego, po Wyspiańskiego, Witkacego i Mrożka. Wyznacznikiem była ranga i uniwersalny wymiar tekstu literackiego, no i potencjalne możliwości plastyczne.
Teatralna biografia artystyczna Jerzego Moskala była trwale sprzężona nie tylko z miejscem urodzenia ale i czasem, w którym przyszło mu żyć. Zamykała się datami 1957 – 1988. Tradycja domu i historia obecne były w najważniejszych realizacjach. Symbolika narodowa, polskiego orła, choćby w scenografiach, plakatach i projektach graficznych do „War-szawianki", „Nocy Listopadowej" i „Wyzwolenia" była tego widomym dowodem. W doborze środków wyrazu bardzo wyraźnie zaznaczał swój stosunek do PRL-owskiej rzeczywistości.
Drastyczna decyzja cenzury, zabraniająca druku plakatu do „Wyzwolenia" w Teatrze Śląskim, zdjęcie z afisza „Nocy Listopadowej" tuż przed ogłoszeniem stanu wojennego, boje o druk plakatów do „Króla IV", „Pluskwy", „Warszawianki" „Nocy Listopadowej" i niektórych programów stawały się zwykłą codziennością.
Projekt plakatu i opracowanie graficzne programu traktował jako dopełnienie wypowiedzi artystycznej. Tam dochodziła do głosu zarówno drapieżna ironia jak i myślenie kolażowe, a wydawnictwa wraz ze scenografią tworzyły jednorodną plastycznie całość widowiska. W trakcie współpracy z Lubuskim Teatrem w Zielonej Górze (1976 – 1981) i Teatrem Śląskim w Katowicach (1980 – 1992) z doświadczeń projektanta plakatów i kolaży publikowanych w „Poglądach" narodziła się specyficzna forma programu teatralnego: kolażu literacko- plastycznego (we współpracy z E. Moroń).
Zodiakalny Bliźniak zawsze działał dwutorowo. Co najmniej. Jako baza równolegle funkcjonowała grafika prasowa, książkowa, kolaż.
Pomiędzy rokiem 1957 a 1983 pełnił funkcję redaktora graficznego „Kocyndra", „Przemian" i „Poglądów". Dwa ostatnie tytuły związane były z osobą ich redaktora naczelnego Wilhelma Szewczyka, który wokół pisma koncentrował wybitnych twórców i tworzył rodzaj salonu literacko – intelektualnego. Wbrew pozorom nie zawsze prawomyślnego w sto-sunku do aktualnej władzy. „Poglądy", zwłaszcza te w wersji barwnej, miały czytelników, którzy zaczynali lekturę od felietonu Kory (W. Szewczyka) i kolażu Jerzego Moskala. Ironia, sarkazm, surrealne skojarzenia, satyra polityczna były obecne w ponad 300 kolażach. „Styl myślenia plastycznego i rodzaj wyobraźni Moskala pochodzą niewątpliwie ze szkoły myślenia plastycznego Maxa Ernsta. Dotyczy to zarówno samej metody (collage), jak i nadrealizującego sposobu kojarzeń..." notował w „Nowym Wyrazie" w r. 1978 Stanisław Piskor, analizując dorobek plastyczny Jerzego Moskala.

Po stanie wojennym, w kwietniu 1983 r. zostały zlikwidowane; w ostatnim numerze Jerzy Moskal zamieścił tarczę zegara ze wskazówkami cofającymi się wstecz. Nie podjął współpracy z „Tak i Nie". To oznaczało kilka miesięcy bez pracy.

W „Śląsku" o Śląsku

W latach 1984 – 1989 został naczelnym grafikiem Wydawnictwa „Śląsk". Artysta był pasjonatem tematyki śląskiej .Nigdy nie wtopił się w Śląsk ale fascynowały go dramaty pogranicza i efekty przemieszania kultur. Oprócz opracowań graficznych publikacji związanych ze Śląskiem, ma w swoim dorobku tak unikatowe autorskie pozycje wydawnicze, jak "Album pisarzy śląskich" z portretami wykonanymi piórkiem do biogramów Stanisława Wilczka (1972,1975,wydanych przez Instytut Śląski w Opolu), „Ilustrowany słownik dziejów Śląska"(1991) z ponad 400 autorskimi przerysami i rekonstrukcjami ikonografii do tekstów Bogdana Snocha oraz album wg własnego scenariusza i koncepcji edytorskiej "Bogucice, Załęże et Nova Villa Katowice" (1993, we współpracy z Wojciechem Janotą). W roku 2000 odbyła się na katowickim rynku premiera autorskiego widowiska plenerowego "Na początku była kuźnia", poświęconego dziejom miasta sięgającym czasów średniowiecza. Nie zrealizował pomysłu na wystawę historii Śląska, którą zatytułował „Scaenographie Urbium Silesiae".
Jerzy Moskal był obecny w gremiach zawodowo – twórczych tak plastycznych jak i teatralnych Zwiazku Polskich Artystów Plastyków i Związku Artystów Scen Polskich.
W 1965 roku zainicjował Biennale Plakatu Polskiego w Katowicach, które odbywa się do dziś. W dowód uznania w roku 1992 artysta otrzymał Nagrodę Prezydenta Katowic w dziedzinie kultury, a w roku 2000 - Honorową Odznakę Miasta Katowice, nadaną przez Przewodniczącego Rady Miejskiej i Prezydenta Katowic; w roku 2004 odznaczony został przez Sejmik Województwa Śląskiego złotą Odznaką Honorową za zasługi dla Województwa Śląskiego.
Był członkiem ZPAP od roku 1954, gdzie pełnił wiele funkcji we władzach związku; w roku 1993 otrzymał Złotą Odznakę ZPAP. Był również wieloletnim członkiem Związku Artystów Scen Polskich ZASP - w latach ( 1996 - 1999) pełnił funkcję prezesa Sekcji Scenografii i członka Zarządu Głównego ZASP oraz laureatem przyznanej po raz pierwszy nagrody ZASP w dziedzinie scenografii za zorganizowanie i prowadzenie Centrum Scenografii Polskiej (2004), laureatem tytułu Członek ZASP (2005). W roku 1996 otrzymał odznakę Ministerstwa Kultury i Sztuki "Zasłużony Działacz Kultury". Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi (1977 ) i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2004). Po odejściu na emeryturę, w r. 2006 otrzymał Nagrodę im. K. Miarki, w 2007 Nagrodę Marszałka Województwa Śląskiego, a w r. 2008 – Srebrny Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
Centrum Scenografii Polskiej

W finale aktywności teatralnej Jerzy Moskal stworzył dla siebie nową pasję. W reaktywowanym Muzeum Śląskim zainicjował konieczność gromadzenia zbiorów scenograficznych i ochrony dzieła scenografa. Ewenement muzealny i wystawienniczy entuzjastycznie przyjęty przez scenografów miał również bardzo wymierny efekt – wielotysięczne zbiory najwybitniejszych scenografów polskich, będące w osiemdziesięciu procentach darami.
Po latach Jerzy Moskal z właściwą sobie ironią komentował wypowiedzi scenografa Zbigniewa Bednarowicza, który obok Zenobiusza Strzeleckiego, Adama Kiliana i Mariana Kołodzieja od wielu lat zaangażowany był w bojach o stworzenie w Polsce muzeum scenografii; miało powstać w Gdańsku. "Nie warto wszystkich propozycji przypominać, bo niewiele spośród nich było realnych. W tej sytuacji nieoczekiwanym rozwiązaniem stała się działalność grupy entuzjastów w Katowicach." (Teatr 12/1987)."Grupa entuzjastów... – komentował Jerzy Moskal -" było to określenie nieco przesadzone , bo - składała się z 2 osób; piszącego te słowa - inicjatora tego przedsięwzięcia, scenografa, przy współpracy ówczesnego kierownika literackiego Teatru Śląskiego - Ewy Moroń. I znowu "Teatr" odnotowywał: "[...] faktem już dokonanym [...] jest powołanie przy Muzeum Śląskim Działu Plastyki Teatralnej [...]."
15 października 1985 roku Dział Plastyki Teatralnej stał się faktem. A już w styczniu 1986 roku i w dwóch kolejnych edycjach (1988,1991 ) staliśmy się współorganizatorami Spotkań Teatru Wizji i Plastyki; odbywało się po 6 wystaw najwybitniejszych scenografów z kręgu teatru narracji plastycznej w nietypowych przestrzeniach.
W 1991 r. oficjalnie powstał oddział Muzeum Śląskiego o nazwie Centrum Scenografii Polskiej. Dzięki pomocy Miasta Katowice Centrum otrzymało locum przy Pl. Sejmu Śląskiego z przestrzenią ekspozycyjną specjalnie zaprojektowaną przez Jerzego Moskala, w której mieściło się do 2014 roku. Możliwość zaadaptowania pomieszczeń dla potrzeb wystawiennictwa scenograficznego była podstawą sukcesu. Wiodła od możliwości architektonicznych i technicznych do efektu wystawienniczego, uzyskiwanego środkami stricte teatralnymi, zwłaszcza poprzez możliwość teatralnego operowania światłem. Mankamentem było to, że efekty te w innych przestrzeniach były już niemożliwe do uzyskania.
Jerzy Moskal był autorem projektów przestrzeni scenograficznej wystaw statycznych, m.in.: Andrzeja Stopki, Lidii i Jerzego Skarżyńskich, Zofii Wierchowicz, Kazimierza Wiśniaka, Jerzego Zitzmana, Franciszka Starowieyskiego, Tadeusza Kantora, Józefa Szajny, Wiesława Langego, Andrzeja Kreutza Majewskiego... i wielu innych.
W Centrum Scenografii Polskiej odbyły się też premiery jego autorskich, dydaktyzujących spektakli z cyklu ".".a to teatr właśnie... Postać" i "Przestrzeń"; trzecia część cyklu „Kukła" niestety nie została zrealizowana. Widowiska - wystawy nagradzane były licznymi nagrodami i grane po kilkaset razy. Artysta nazywał je „teatrem projektów", wprowadzając widza w świat wyobraźni scenografa poprzez jego projekty, te utrwalone na papierze, poprzez ideę plastyczną skonkretyzowaną jeszcze przed etapem realizacyjnym, jeszcze przed podniesieniem kurtyny. W przygotowaniu narracji słownej i fonicznej, równolegle z animatorami prowadzącej widza, brali udział doświadczeni radiowcy – reżyserzy: Beata Kasztelaniec i Jacek Kurkowski oraz aktorzy Teatru Śląskiego: Ewa Leśniak i Adam Baumann.
W roku 2000 na placu przed frontonem Teatru Śląskiego odbyła się premiera autorskiego widowiska plenerowego Jerzego Moskala, poświęconego historii Katowic "Na początku była kuźnia".
W roku 1999 z inicjatywy Jerzego Moskala po raz pierwszy przyznana została przez Centrum Scenografii nagroda "Koryfeusza Scenografii Polskiej" siedmiu najwybitniejszym współcześnie działającym scenografom. W roku 1999 Centrum Scenografii podjęło się organizacji, a Jerzy Moskal pełnił funkcję komisarza generalnego i generalnego projektanta wystaw reprezentacji polskiej na IX Międzynarodowym Quadriennale w Pradze, gdzie po dwudziestu kilku latach polska ekspozycja architektury uzyskała srebrny medal, a Elżbieta Terlikowska wyróżnienie za kostium.

W 2002 roku Jerzy Moskal zadał sobie pytanie „Gdzie jest mój teatr"*. Powstała unikatowa publikacja odsłaniająca kulisy telewizyjnego, graficznego i teatralnego warsztatu scenografa o interdyscyplinarnych talentach, poświęcona uwarunkowaniom historycznym, symbolice twórczości , kulisom scenograficznego warsztatu i rozwiązań inscenizacyjno – pla-stycznych, które proponował reżyserom. Z końcem 2005 roku Jerzy Moskal przeszedł na emeryturę. 27 marca 2006 roku odbyła się premiera autobiograficznego widowiska – wystawy „Myślenie oczami", zrealizowanego w tej samej konwencji.
„Jesteśmy instytucją nietypową –zapisał - rozpiętą pomiędzy muzeum, a teatrem. Duchem nie w muzealnej sali, lecz na scenie, którą zamieniamy w widownię."
Idea ocalenia dzieła scenografa i powołanie Centrum Scenografii Polskiej jako oddziału Muzeum Śląskiego było unikatowym darem scenografa dla scenografów. Testamentem do wypełnienia przez następców. Dzisiaj fundamentalnym staje się pytanie o sposób realizacji tego zobowiązania...

*Jerzy Moskal, Gdzie jest mój teatr, z rękopisu do druku podała Ewa Moroń, Katowice 2002.

 



Ewa Moroń
dla Dzienika Teatralnego
21 czerwca 2016
Portrety
Jerzy Moskal