Kryzys niedomagającego kapitalizmu

-My dziś również obserwujemy ludzi, którzy nagle zderzają się z kryzysem kapitalizmu. Kończy się świat ułudy, stabilizacji - mówi Michał Kotański, reżyser "Układu" wg Elii Kazana w Teatrze Bagatela.

Eddie Anderson ma wszystko, co powinien mieć człowiek sukcesu - dobrą pracę w modnej agencji reklamowej, pieniądze, dom, żonę, karierę błyskotliwego pisarza, opinię świetnego kochanka i "przyjacielskiego człowieka". Pewnego dnia uświadamia sobie, że mimo wszystko nie jest szczęśliwy. Potrzebuje zmian. Zamroczony pożądaniem pięknej i niezależnej Gwen Hunt postanawia opuścić układ, w którym utkwił. Porzuca żonę, pracę, karierę. Czy to sprawi, że wreszcie będzie mógł powiedzieć "jestem szczęśliwy"?

Elia Kazan w 1969 roku zaadaptował własną powieść na duży ekran. Było to wyzwanie rzucone amerykańskiemu społeczeństwu. Film, w którym główne role zagrali Kirk Douglas, Faye Dunaway i Deborah Kerr, uznano za obraz kontrowersyjny, bo pisarz wpisał się w kulturalno-obyczajową rewolucję końca lat sześćdziesiątych.

Podobnie reżyser Michał Kotański zamierza na scenie swoim spektaklem zmierzyć się z tym, co obserwujemy w świecie, w którym odmieniane jest słowo "kryzys" przez wszystkie przypadki. Chodzi więc nie tylko o rozterki mężczyzny po trzydziestce, ale i niedomagania kapitalizmu, które dziś obserwujemy.

- Nie przez przypadek spektakl powstaje właśnie teraz. My dziś również obserwujemy ludzi, którzy nagle zderzają się z kryzysem kapitalizmu. Kończy się świat ułudy, stabilizacji. Ale to tylko jedna z warstw spektaklu. Bo przygotowując tę adaptację, kontaktowaliśmy się z żoną Kazana, która chciała wiedzieć, w jakim kierunku idzie nasza interpretacja. Bo na przestrzeni lat sugerowano i dopisywano rozmaite motywy Eddiemu, łącznie z chorobą powypadkową. Jak więc widać, tę książkę można czytać na wielu poziomach - tłumaczy Michał Kotański.

Dodaje, że lubi naiwnych, bezczelnych i aroganckich buntowników. - Ale myślę, że wolność, której szuka Eddie, jest ułudą lub przywilejem nielicznych - dodaje.

Natomiast Radosław Paczocha, autor adaptacji "Układu" na potrzeby teatru, pisze, że "w Polsce moda na Kazana minęła, ale jakby paradoksalnie świat, który Kazan opisywał, staje sie coraz bardziej nasz. Dla mnie ciekawe jest to, że Kazan w "Układzie" patrzy na amerykańską rzeczywistość z dwóch punktów widzenia: z perspektywy outsidera i z perspektywy wychowanego w Ameryce dziecka".



Łukasz Gazur
Dziennik Polski
7 lutego 2013
Spektakle
Układ