Kurtyzana z ulicy Mariackiej

Lech Majewski wyreżyserował oparty na swoim tekście monodram o podstarzałej katowickiej prostytutce. W rolę upadłej królowej wcieliła się legendarna Elżbieta Okupska.

Zaczyna się piękną sceną w ciemności słychać ciężkie kroki zgnębionej Heli, kiedy wreszcie dociera na swoje skromne poddasze zamieszkiwane wspólnie z wiecznie pijaną Babką. Zmęczona i pobita, ubrana w śmieszno-straszny wyzywający róż, opiera się o ścianę i nieobecnym wzrokiem wpatruje w chłodne światło jarzeniówki. Potem jest, niestety, nic tylko mniej subtelnie, ale przede wszystkim nudno. Oglądamy codzienne rytuały, słuchamy anegdot o wróżbach, orgiach, świętych i kryminalistach.

Uliczny brudek miesza się z mistycznymi uniesieniami bohaterki, która u Majewskicgo jest dziwką i świętą. Podstawowym problemem jest jednak pozbawiony w gruncie rzeczy dramaturgii, pełen dłużyzn tekst. Treści jest w nim najwyżej na półgodzinną etiudę, a nie półtoragodzinny monodram.2



Michał Centkowski
Newsweek Polska
7 czerwca 2017
Spektakle
Mariacka 5
Portrety
Lech Majewski