Łódź teatrem stoi

RETRO/PER/SPEKTYWY: Chorea Festiwal Teatralny 2010 dobiegł końca. W Łodzi, która - zdaniem malkontentów - jest kulturalną pustynią pojawił się nowy teatralny festiwal, który przyniósł powiew świeżości i pozwolił na zaprezentowanie spektakli, jakich próżno szukać w teatrach instytucjonalnych. Wśród widzów dominowali ludzie młodzi oraz wielbiciele teatru plastycznego i teatru tańca. Co do tego, że taki festiwal jest potrzebny, nie ma wątpliwości

Podczas tegorocznej, pierwszej edycji Festiwalu, który ma się odbywać co 2 lata, zaprezentowano 14 przedstawień teatralnych, performance, serię koncertów oraz wystawę prac plastycznych. Prócz tego widzowie przez kilka godzin dziennie mogli oglądać Filmy o Teatrze Krystyny Piasecznej „Teatr Jest Cudem” oraz wziąć udział w panelu dyskusyjnym. Organizatorzy, prócz strawy duchowej, zaoferowali widzom Grill Teatralny, podczas którego można było zjeść pieczoną kiełbasę z rusztu i napić się któregoś z serii kolorowych drinków. Na zorganizowanej w MS Cafe imprezie festiwalowej można było wysłuchać występu zespołu Kamp! oraz wziąć udział w after party. Każdego dnia od rana trwały warsztaty - uczestnicy uczyli się wykonywać pieśni neandertalskie i bułgarskie, brali także udział w projektach takich jak Dada Performance, Improwizacja i w warsztatach pt. „Uwolnij swój głos”. Dziewięć wypełnionych po brzegi festiwalowych dni minęło błyskawicznie, pozostało jednak niezatarte wrażenie rozmachu, z jakim została zorganizowana impreza. Na brak wrażeń uczestnicy nie mogli narzekać, tym bardziej, że zaprezentowano widowiska w bardzo różnych estetykach.

Założeniem organizatorów było skonfrontowanie tradycji antycznej z wybitnymi polskimi twórcami teatralnymi, których dorobek miał niebagatelny wpływ na kształt współczesnego teatru. Wyspiański, Gombrowicz, Herbert i Grotowski funkcjonują w polskim obiegu teatralnym na podobnych zasadach jak Arystofanes, Eurypides czy Sofokles - każdy z tych twórców pozostawił po sobie dzieła ponadczasowe, za pomocą których możemy opowiadać o świecie współczesnym. Zarówno rozwiązania formalne jak i treść tych utworów, ładunek emocjonalny, jaki ze sobą niosą, wciąż mają moc oddziaływania na widza. Teatr Chorea zaprezentował na Festiwalu nie tylko własne przedstawienia, zaprosił do współpracy także Teatr KANA, Teatr IDENTYCZNY, Trupę Czango czy Pawła Passiniego, który pokazał 3 wyreżyserowane przez siebie spektakle. Dało to widzom możliwość szerszego spojrzenia na tradycję jako pojęcie niezwykle pojemne, w którym mieszczą się zjawiska bardzo różnorodne. Połączenie estetyki współczesnej i elementów teatru antycznego mogliśmy także zaobserwować w obrębie jednego przedstawienia - chociażby w doskonałej „Turandot” Pawła Passiniego, czy podczas koncertu Antyk/Trans/Formacja będącego rekonstrukcją pieśni antycznych.

Nie ulega wątpliwości, że takiego festiwalu teatralnego w Łodzi brakowało. Międzynarodowy Festiwal Solistów Lalkarzy jest przeglądem najnowocześniejszych technik stosowanych w sztuce animacji lalki, Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych pozwala dokonać oceny europejskiego teatru instytucjonalnego, Festiwal Szkół Teatralnych natomiast jest prezentacją umiejętności adeptów sztuki aktorskiej. Teatromani w latach minionych mogli także uczestniczyć w Łódzkich Spotkaniach Teatralnych, Międzynarodowych Spotkaniach Teatralnych „Terapia i Teatr” odbywających się w Akademickim Ośrodku Inicjatyw Artystycznych, teatralnym bloku Festiwalu Dialogu Czterech Kultur (obecnie: Łódź Czterech Kultur), w Spotkaniach Teatrów Miast Partnerskich organizowanych w Teatrze Nowym oraz w festiwalu „Przyjaciele Nowego wychodzą na ulice”, zatem w Łodzi nie brakowało miejsc i okazji do obcowania z teatrem. Prócz cyklicznych imprez teatralnych widzowie mogą brać udział w ogromnej ilości wydarzeń odbywających się jednorazowo lub też nieregularnie, jak chociażby trwające obecnie Pasaże Teatralne zorganizowane przez Teatr Nowy. Prócz RETRO/PER/SPEKTYW zainicjowanych przez Teatr Chorea pojawiły się także nowe festiwale teatralne: w listopadzie czeka na nas Nowa Klasyka Europy - pierwsza edycja międzynarodowego festiwalu, którego organizatorem jest łódzki Teatr Jaracza, w grudniu natomiast łodzianie będą mieli okazję wziąć udział w pierwszej edycji festiwalu monodramu, który przygotowuje Teatr Mały w Manufakturze. Trudno powiedzieć, czy powyższe argumenty wystarczą by przekonać malkontentów do obiektywnego przyjrzenia się łódzkiej kulturze, której stan wcale nie jest zatrważający. W myśl zasady „dobrze jest tam, gdzie nas nie ma” zawsze znajdą się osoby, które będą narzekać. Faktem jest, że gdyby brały udział we wszystkich łódzkich festiwalach nie miałyby na to czasu.



Olga Ptak
Dziennik Teatralny Łódź
24 sierpnia 2010