Mała zbrodnia duża kara

Pierwszym spektaklem otwierającym kwidzyński Festiwal Animo była nietypowa "Zbrodnia i kara" autorstwa niemieckiego psychiatry Heinricha Hoffmana. Przedstawienie doskonale wpisuje się w jeden z festiwalowych nurtów - Generacje, prezentując i realizując całkowicie jego założenia.

„Festiwalowe” Generacje są autorskim projektem edukacyjnym, który ma kształtować i rozwijać międzypokoleniową więź widzów teatralnych. Spektakl ma stać się okazją spotkania widza młodego i starszego. Teatr powinien być miejscem integracji pokoleniowej. Inicjatywa jest bardzo ambitna i wydawałoby się, że trudno o pełne jej zrealizowanie. Nic bardziej mylnego.

„Zbrodnia i kara” z krakowskiego Teatru Figur spełnia wszystkie wytyczne założenia nurtu Generacje. Na sztukę warto zaprosić dziadka z wnukiem, czy rodzica z dzieckiem bo z pewnością każde z nich odnajdzie w spektaklu coś dla siebie. Dzieci zachwycą się plastyką sceny, kolorowymi postaciami i przyjemnymi (tylko z pozoru) opowieściami, które zaprezentowane są jako krótkie epizodyczne przypowieści. Dorosły w tych samych historiach odszuka przemycone przez twórców najprostsze prawdy dotyczące życia. Spektakl zrealizowany jest w rzadko obecnie spotykanej technice tintaremskiej. Z pewnością lalkowe postaci rozbawią do łez, a umiejętności aktorów wprawią w zdumienie.

W kilku krótkich, bardzo dobrze zagranych scenkach poznajemy dzieci, które mają na sumieniu małe przewinienia. Tytułowe zbrodnie jawią się jako dziecięce grzechy, które każdy z nas kiedyś popełniał. Dlatego też są bardzo czytelne równocześnie dla dorosłych i dla małego widza, który siedzi obok nas na teatralnym fotelu. Jak sam tytuł sztuki wskazuje, skoro jest ‘zbrodnia’ to musi być też ‘kara’. Paradoksalnie w porównaniu do przyszłej kary, niewinne występki urastają do rangi przestępstw. Zakończenie każdego z epizodów utrzymane jest w stylistyce czarnego humoru.

Przestrzeń sceniczna, jaką zaaranżowano do przedstawienia, stanowiło jedynie małe okienko, przez które z początku byliśmy podglądani przez rybki. Aktorzy ubrani w białe kostiumy mieli na głowie kolorowe czapki w kształcie morskich zwierzątek. Tłem był biały materiał, na którym narysowano czarną farbą scenografię do kolejnych scenek. Umowne rysunki przypominały dziecięce malowanki. Powściągliwa i minimalistyczna scenografia doskonale łączyła się z muzyką  podkreślającą wszystkie działania sceniczne.

Krakowscy realizatorzy w bardzo subtelny sposób wyzwalają z nas emocje, o których dorosłość każe nam zapomnieć, a dzieciom dają wiele satysfakcji - mogą się świetnie bawić w teatrze ze swoimi opiekunami.

Pierwsza odsłona IV Międzynarodowego 8 Festiwalu Miniatur Lalkowych Animo okazała się dużym sukcesem organizatorów. Od samego początku przyzwyczajają swoją festiwalową publiczność do działań na wysokim poziomie.



Agata Siuta
Dziennik Teatralny
14 października 2009