Mann operowy

"Czarodziejska Góra" Pawła Mykietyna w reżyserii Andrzeja Chyry z librettem Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk uwodzi monumentalną wizją scenograficzną Mirosława Bałki oraz fascynującą, choć niełatwą, muzyką. Efektem spotkania czwórki artystów jest imponująca artystycznym rozmachem, na wskroś współczesna opera.

Sanatorium w Davos przywodzi na myśl demoniczną, przemysłową maszynę ze stali, w której bohaterowie, niczym precyzyjnie ułożone trybiki, śnią swój własny sen o miłości. Opowieść o nieuchronnym końcu starego świata ustępuje miejsca historii dojrzewania Hansa Castorpa (Szymon Komasa) w cieniu śmierci. I choć to jego lęki i fascynacje stanowią oś spektaklu, to jednak na scenie niepodzielnie królują kobiety.

Wspaniałe solistki Agata Zubel (Amerykanka), Jadwiga Rappe (Pani Stöhr) i przede wszystkim Barbara Kinga Majewska (Kławdia) kreują intrygujące, pełnokrwiste postaci. W drugiej części wielki spór Settembriniego i Naphty, nauczycieli Castorpa, zupełnie umyka uwadze widza. I mimo całej formalnej wirtuozerii dzieła trudno się wyzbyć wrażenia, że niezwykły świat powieści Manna ostatecznie kurczy się do rozmiarów miłosnego melodramatu.



Michał Centkowski
Newsweek Polska
25 listopada 2015