Mapa naszego życia

Bezbrzeżną trzeba mieć wyobraźnię, żeby w kolejnym tomie opowiadającym o przygodach Jakuba Portmana, skonstruować na bazie starych fotografii fabułę trzymającą w napięciu.

Podejrzewam, że Ransom Riggs, pisząc w roku 2011 książkę o osobliwych dzieciach, wiedział, że będzie kontynuował ich przygody. I to był początek. Dzisiaj czytelnik zachwyca się kolejnym, czwartym już tomem, który z pewnością nie będzie ostatni, bowiem i w nim zakończenie fabuły jest otwarte.

I kolejna rzecz. Po wywiadzie, którego udzielił w związku z kolekcjonowaniem starych fotografii, nie można mieć już żadnych wątpliwości, że treść w jego książkach jest konstruowana na tym, co obrazują. Więcej, zdjęcia odzwierciedlają poszczególne postaci oraz warunkują bieg akcji. Są tak uporządkowane, żeby tworzyły opowieść. Co ciekawe, te, z których Ransom Riggs skonstruował czwartą część „Mapę dni", coraz bardziej „zbliżają się" na osi czasu do czasów nam współczesnych. Ma się wrażenie, że są dokumentem amerykańskiego codziennego życia i niczym szczególnym się odznaczają. A jednak pisarz wydobywa z nich treści, jakich nie „odczytujemy", chociażby ze zdjęć z rodzinnego albumu. I opowiada o tym, co zdarzyło się, zanim zdjęcie zostało zrobione, jak i co wydarzyło się potem.

Tym samym, Ransom Riggs, w opozycji do setek zdjęć cyfrowych zajmujących sporo miejsca w pamięci w smartfonach, laptopach, tabletach, zwraca uwagę na świat zatrzymany w jednym lub w kilku fotografiach. To do nich należało dawniej się przygotować, ubrać się stosownie, wybrać miejsce, odpowiednio się ustawić i dopiero wtedy byliśmy zatrzymani w kadrze.

Obecność zdjęć w powieści, na odpowiednio wyeksponowanych oddzielnych, grafitowych kartkach to obok tekstu świat, wymagający od czytelnika odszukania w nich narracji autora. Bardzo to fascynujące zajęcie, jakie proponuje. Fantastycznym przykładem są dwie fotografie. Pierwsza przy stronie 296 przedstawia Paula, który przy pomocy przedziwnego kształtu różdżki, szukał wejścia do pętli czasu. I następna, przy stronie 298 obrazująca rżysko z ustawionymi sztygami ze snopków, zaraz po żniwach, jak się domyślamy. To po tym rżysku Jakub Portman z osobliwcami rozpędzi auto, przekroczy czas i znajdzie się w miasteczku Portal, roku 1935, w „najgorszym momencie Wielkiego Kryzysu".

A treść „Mapy dni" jest równie fascynująca, jak w poprzednich tomach, pomimo że Pani Peregrine wraz z osobliwymi dziećmi poprzez pętlę czasu pojawia się w domu Jakuba, na Florydzie, i co więcej - w czasie, w którym żyje. Szybko jednak okazuje się, że trzeba podjąć kolejną wyprawę i uwolnić z pętli czasu zagubionego osobliwca. Pomimo odwołania akcji, Jakub wraz z Emmą, Millardem, Enochem i Bronwyn, łamiąc zasady, decyduje się na bardzo niebezpieczną, jak zawsze „tajną misję". I tym razem pojawiają się miejsca, w których przechodzi się z jednego świata do drugiego. Jest mnóstwo zagadek i tajemniczych miejsc. Niebagatelną rolę odegra w nich postać nieżyjącego już dziadka Jakuba – Abbego Portmana. W tych wszystkich zawiłych i niespodziewanych akcjach, zdarzeniach, Ransom Riggs proponuje czytelnikowi zabawę w odczytywanie ukrytych wyrazów, rozszyfrowywanie kodów, rozwiązywanie haseł prowadzących do celu. Bardzo ciekawe dla czytelnika są te słowne zagadki, kojarzące się z lingwistycznymi zabawami, które skatalogował w swej książce „Pegaz dęba" Julian Tuwim. Te nieomal magiczne, mistyczne kody szalenie ubarwiają akcję książki, jak na przykład odczytywanie ukrytych treści na pudełku do zapałek.

Ale jest i mapa, wisząca nad łóżkiem Jakuba. Mapa narysowana na restauracyjnej podkładce, jakie wydawało się w lokalach dzieciom, by wypełniały je kredkami. Jakub w zakreślonym na niej owalu rozpoznaje wskazówki o mieszczącej się w nim pętli czasowej. Ta kolorowa mapa z restauracji „Melodee" stanie się przewodnikiem wyprawy. Ale ma też i swoje symboliczne znaczenie. Jej graficzny obraz wycinka określonego obszaru, zawierający wiele kartograficznych znaków staje się odbiciem „mapy uczuć" łączących Jakuba oraz Emmę. Czy Emma wyzwoli się ze swojej wielkiej miłości do Abbyego Portmana? Wszak żyli kiedyś w tym samym czasie, tylko na skutek przełamania jego bariery, jedno z nich pozostało młode, a drugie, w normalnym świecie, podlegało prawom czasu biologicznego. W jaki sposób Jakub rozwiąże swoje emocjonalne wątpliwości i namiętności? I dlaczego tak wiele pułapek, w których narażając swoje życie, będzie musiał znowu pokonać? Kto i z jakiego powodu ciągle wystawia go na tak niebezpieczne próby?

A tytułowa mapa dni? Czy nie dotyczy przypadkiem atlasu naszego codziennego życia, na którym zaznaczamy miejsca naszej obecności? Czy nie podpowiada nam, że każdy z nas jest autorem swojej indywidualnej mapy, na której wykreślamy nasze życie? I wreszcie, czyż nie po to posługujemy się mapą, żeby nie błądzić i szybciej dotrzeć do celu?

Pojawia się nowa bohaterka. Noor, nie zdająca sobie jeszcze sprawy z posiadanej osobliwości. A jest nią światło. Może nim manipulować w dowolny sposób. Riggs w tak wyobrażeniowy i plastyczny sposób ją portretuje, że opis ten staje się fantastycznym poetyckim obrazem. Zwłaszcza kiedy opisuje zmiany natężenia i ilości świetlnych impulsów. Czy Noor w sercu Jakuba zajmie miejsce Emmy? Te wszystkie poetyckie opisy, dynamizm akcji, psychologiczno-filozoficzne rozważania bohaterów, a także ich portretowanie zawdzięczamy tłumaczom – Małgorzacie Hesko-Kołodzińskiej i Piotrowi Budkiewiczowi, którzy czują puls prozy Riggsa. Idealnie wyczuwają jego poczucie humoru, harmonię składni zdań.

Jednak Ransom Riggs nie tylko zainteresowany jest warstwą przygodową. Podobnie jak w poprzednich częściach, tak i w tej przekazuje nam sporo swoich przemyśleń nad mechanizmami kierującymi ludzkim postępowaniem. Nad sensem życia. Odkrywa przed czytelnikiem hierarchię panującą w samym świecie ymbrynek, który, jak zdawałoby się w poprzednich tomach, się jest lepszy od świata ludzi. Pokazuje powiązania pomiędzy ludźmi, między członkami określonych społeczności. Nie ukrywa niebezpieczeństw, z jakimi spotykamy się w życiu. A co najważniejsze, broni takiego świata, w którym ludzi nie dzielą żadne bariery. I ta refleksja jest bardzo tu czytelna.

Ransom Riggs w swych dotychczasowych książkach o osobliwych dzieciach budował wiele sytuacji fabularnych na zasadzie różnych kontrastów. Pokazuje reakcje „normalnych" ludzi wobec „osobliwców". Na fotografiach, które są odbiciem naszej historii, buduje opowieść o nas, ludziach. Kto wie, czy w niedalekiej przyszłości jego saga nie doczeka się obszernych opracowań. Ale póki co, zachwycajmy się jego literacką wyobraźnią, pięknym językiem, prowadzeniem akcji w dynamicznym tempie i prowokowaniem do zastanowienia się nad światem. I tym z przeszłości, i tym współczesnym, bo jeden wynika z drugiego.

___

Mapa dni. Czwarta powieść z serii Osobliwy dom Pani Peregrine; Autor: Ransom Riggs; Tłumaczyli: Małgorzata Hesko-Kołodzińska i Piotr Budkiewicz; Projekt okładki: Lindsey Andrews; Wydawnictwo: Media Rodzina, Poznań 2019; Okładka: twarda; Format: 205 x 135 mm; Liczba stron: 528; ISBN 978 83 8008 640 1.



Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny Bydgoszcz
14 listopada 2019