Męsko-damski ring

Spektakl "Udręka życia" zobaczymy 1 października na deskach "Miniatury". "Zawsze bardziej wzruszał mnie los człowieka niespełnionego, którego coś boli, który cierpi, niż los człowieka sukcesu, zadowolonego, szczęśliwego. U Levina wszyscy bohaterowie są niezadowoleni. Ich życie dobiega kresu, a oni czują, że jest niespełnione" - powiedziała Iwona Kempa przed premierą

Reżyserka z powodzeniem wystawiła już w Teatrze im. Słowackiego "Rozmowy poufne" i "Intymność", które, podobnie jak obecny spektakl, traktowały o ludziach cierpiących, z popękanymi życiorysami, zmagających się z życiem. W przygotowywanym przedstawieniu według sztuki Hanocha Levina, wybitnego izraelskiego dramatopisarza i reżysera, autora tak znakomitych tekstów, jak m.in. "Krum", "Sprzedawcy gumek" czy "Dziwka z Ohio" zobaczymy Annę Tomaszewską (Lewiwa), Tomasza Międzika (Jona) i Radosława Krzyżowskiego (Gunkel). Usłyszymy też wiolonczelistę grającego muzykę skomponowaną przez Bartosza Chajdeckiego. Autorką kostiumów jest Anna Sekuła.

Niepowtarzalny styl Levina, łączenie tragizmu z groteską, weryzmu z absurdem, liryzmu z naturalizmem sprawiły, że jego utwory z wielkim sukcesem wystawiane są na wielu scenach świata. "Udręka życia" zaliczana jest do nurtu komedii rodzinnych; to gorzka i przepełniona zarazem poczuciem humoru opowieść o przemijaniu życia i miłości. Opowieść o parze starzejących się ludzi, okraszona specyficznym, Levinowskim liryzmem. - W tym tekście historia małżeństwa z trzydziestoletnim stażem tak naprawdę posłużyła Levinowi tylko jako pretekst, by zastanowić się nad kondycją człowieka w ogóle, nad sensem jego życia, cierpienia, miłości, przemijania i śmierci - mówi Iwona Kempa. - Życie bohaterów Levina jest niespełnione. Oni wiedzą, że mogli żyć inaczej, w innym miejscu i z kim innym. Oni nie znają stanu szczęśliwości. Levin wciąż zadaje sobie pytanie: Czy szczęście jest możliwe? Czyż aby to nie jest tak, że wrzuceni w byt, tym samym zostajemy skazani na cierpienie? Czy sama świadomość naszej śmiertelności nie powoduje przypadkiem lęku, który będzie nam zawsze towarzyszył? W tym tekście małżeństwo jest polem walki, bitwy czy też wielkiej awantury, podczas której padają pytania o sens życia. To, co jest najbardziej fascynujące w tym utworze, to starcie mężczyzny i kobiety, ich różnych racji. Mężczyzna u Levina jest tym, który podważa sens życia, jest niespełniony, niepogodzony i boi się śmierci. Kobieta zaś próbuje pogodzić się z życiem, zaakceptować je takim, jakie było i jest. Levin opisuje bolączki naszego ciała, by móc opisać bolączki naszego ducha.

"Udręka życia" to po "Ziemi obiecanej" druga premiera Teatru im. Słowackiego w tym sezonie. - W listopadzie czeka nas kolejna, a będzie nią adaptacja "Jedynego wyjścia", ostatniej, niedokończonej i zarazem bardzo tajemniczej powieści Stanisława Ignacego Witkiewicza o filozofie i jego przyjacielu artyście. Spektakl reżyseruje Marcin Kuźmiński, który również zagra jednego z bohaterów. Po Nowym Roku zobaczymy na pewno "Peer Gynta" Ibsena w reżyserii Rafała Sabary - powiedziała nam Anna Burzyńska, kierownik literacki teatru.



Jolanta Ciosek
Polska Dziennik Łodzki
29 września 2011
Spektakle
Udręka życia