Metafizyczne spotkania

Czwarty dzień Festiwalu Teatralnego RETRO/PER/SPEKTYWY 2010 tradycyjnie rozpoczął się przeglądem filmów, jednak wieczór wypełniony był metafizycznymi spotkaniami z postaciami żyjącymi na granicy dwóch światów - dzięki "Antygonie" Doroty Porowskiej wkroczyliśmy w świat moralnych dylematów związanych z konfliktem boskich i ludzkich racji, natomiast w "Odpoczywaniu" Pawła Passiniego usłyszeliśmy głosy zmarłych dzieci Stanisława Wyspiańskiego.

W „Antygonie” Doroty Porowskiej zdecydowanie nie chodzi o fabularną stronę dobrze znanej historii, która zostaje ledwie zarysowana, lecz o formalne rozwiązania stosowane przez antyczny chór, próbę ich odtworzenia. Śpiew i ruch wykonawców po raz kolejny stały się inspiracją dla zespołu Teatru Chorea, który przy tej realizacji podjął współpracę z Teatrem KANA. Fragmenty antycznego dramatu przedstawiane są widzom w formie melorecytacji, która momentami ciąży w kierunku rapu.

Nie jest to inscenizacja, jaką możemy zobaczyć współcześnie na deskach polskich i światowych teatrów, gdzie nacisk inscenizatorów położony jest na konflikt wewnętrzny, z jakim borykała się Antygona, na psychologię postaci. Dla wykonawców tej inscenizacji najważniejsza jest strona formalna przedstawienia, które chcieli jak najbardziej zbliżyć do spektaklu sprzed kliku tysięcy lat. W rytm muzyki i wprawiających w trans melorecytacji zespół synchronicznie odtwarza układy choreograficzne, które cieszą oko i budują nastrój. Zwraca uwagę fakt, że nawet w momentach, kiedy tekst - ze względu na język - nie jest zrozumiały, w dalszym ciągu jest on nośnikiem emocji i jesteśmy w stanie bezbłędnie odczytać, jakie namiętności targają postaciami. Oko cieszą nasycone kolorami, charakterystyczne stroje - Antygona ubrana jest w sukienkę składającą się z czegoś w rodzaju kilkunastu węzłów powstałych z powiązania porwanych fragmentów ubrania, Ismena natomiast nosi złoto-żółtą suknię. Stroje pozostałych członków zespołu także przykuwają wzrok, są one bowiem interesującym połączeniem antyku i współczesności. „Antygonie” Doroty Porowskiej bliska jest kategoria wzniosłości, świadcząca o umiejętnym odtworzeniu nastroju najbardziej znanego dramatu Sofoklesa.

Drugie zaprezentowane tego dnia przedstawienie, czyli „Odpoczywanie” Pawła Passiniego, to historia zawierająca dwa zasadnicze wątki, składające się na obraz życia wielkiego artysty i małego człowieka. Obserwujemy dzieci Wyspiańskiego - Teodora, Helenkę, Miecia i Stasia, które nie miały łatwego życia. Poznajemy je w momencie, gdy błądzą gdzieś w zaświatach. Dla nas starają się przywołać historię swojego życia, które w przypadku każdego z nich kończyło się tragicznie. Dwoje spośród dzieci wybitnego twórcy skończyło w zakładach psychiatrycznych. Po śmierci Wyspiańskiego zostały opuszczone przez matkę, która ponownie wyszła za mąż, toteż spędziły życie tułając się po domach bliższych i dalszych członków rodziny, szpitalach, domach opieki, przechodziły z rąk do rąk jak pamiątkowe przedmioty pozostawione przez wielkiego twórcę, który zmarł na nieuleczalną wówczas „chorobę francuską”, czyli kiłę.

Drugim wątkiem przedstawienia jest proces twórczy, zmaganie się artysty z materią słowa - w pewnym momencie aktor grający Wyspiańskiego wychodzi z roli i w swoim imieniu, jako Maciej Wyczański, przemawia do publiczności, dzieląc się swoimi przemyśleniami na temat kreowanej przez siebie postaci. Wyznaje, że zasadniczo nic go z tym twórcą nie łączy, nie jest w stanie zrozumieć jego śmiertelnej choroby, nie jest w stanie zapanować nad odruchami ciała, które reaguje na odtwarzające role dzieci aktorki (każde z dzieci, także te płci męskiej, grane jest przez kobietę). Obnaża tym samym złożoność procesu twórczego, który w przypadku teatru możliwy jest wyłącznie dzięki intencjonalnej wierze w prezentowaną na scenie fikcję - i to zarówno po stronie aktora, jak i publiczności. Dodatkowo spektakl posiada specyficzną, bardzo nastrojową oprawę wizualną - na zawieszonych po obu stronach sceny półprzezroczystych materiach wyświetlany jest zapis czata, internetowej rozmowy osób, które na żywo komentują sceniczne wydarzenia. Środkową część sceny pokrywa ziemia torfowa, która tworzy kolorystyczny kontrast z ubranymi na biało dziećmi. Odbijające światło półprzezroczyste materiały współtworzą atmosferę panującą w zaświatach, gdzieś miedzy niebem i ziemią. W takiej oprawie wizualnej widzom zaprezentowana została historia człowieka, którego wzniosła twórczość kontrastuje z życiem, zaniedbywaniem dzieci, śmiercią w wyniku choroby wenerycznej. Ofiarą złożoną sztuce było w wypadku Wyspiańskiego życie swoje i niewinnych dzieci.

Czwarty dzień Festiwalu pełen był metafizyki; wraz z wykonawcami przebywaliśmy w światach umiejscowionych gdzieś pomiędzy zamieszkiwaną przez ludzi krainą a siedzibą Boga, którego poczucie sprawiedliwości niejednokrotnie różni się od naszego. Oba przedstawienia skłaniały do refleksji nad powierzchownością ocen, łatwością wydawania sądów oraz potrzebą zamykania zjawisk w ciasnych ramach zasad i stereotypów.



Olga Ptak
Dziennik Teatralny Łódź
17 sierpnia 2010
Spektakle
Antygona