Migrujący portret Słowackiego

"Słowacki wielkim poetą był"- zdanie to widnieje pod wizerunkiem autora "Balladyny", którego portret początkowo oparty o framugę drzwi, a następnie zawieszony na ścianie sali teatralnej w miejscu wcześniej wystylizowanym na ołtarz, budzi w nas ambiwalentne uczucia. Czy przez całe przedstawienie aktorzy nam o tym przypominają? Czy nie wkrada się w wymowę tej sztuki kpina? Czy nie ośmieszają polskiego wieszcza narodowego?

Gminem Krystyna Meissner zwie w swym przedstawieniu grupę ludzi, którzy wypowiadając sekwencje z liryk Słowackiego, zapowiadają dalsze zdarzenia. To uwspółcześniona wersja ballady romantycznej, w której analiza psychologii postaci nie grała pierwszych skrzypiec. Opowieść o tragizmie dwóch młodych kobiet była tylko pretekstem do rozmowy na temat współczesnego społeczeństwa czy spraw politycznych. Przewodnikiem Gminu, który stanowił ważny element przedstawienia był ksiądz - patriota. Czy stanowi to o uniwersalności tej scenicznej realizacji? Czy to tym samym próba przedstawienia sytuacji panującej w naszym kraju? Powiązanie w jednej linii fikcyjnej przestrzeni historycznej, ludowej wraz z rekwizytami i językiem współczesnych ludzi stało się pretekstem do odczytywania wizji Krystyny Meissner w sposób paraboliczny. Ukazanie wad, przywar narodu polskiego przez karykaturę obozu spiskowo - rewolucyjnego, uosobionego przez Kostryna oraz ośmieszenie postawy Kirkora i Pustelnika - arystokratyczno- monarchistycznej to strzał w dziesiątkę. Zarówno ten zabieg, jak i dorzucenie sugestii na temat roli poetów i poezji w życiu narodów dało nam obraz pesymistycznej wizji jutra. Balladyna, która okazuje się siostrobójczynią i niemalże matkobójczynią, symbolizuje wielu ludzi, żyjących wśród nas, nie tylko tych przemawiających na sejmowej mównicy. To tym samym ukazanie nam w duchu Szekspira problemu zła, który stanowi "problem królewski", który swe apogeum osiąga w zbrodni. Psychologia w Balladynie staje się metafizyką, a tytułowa bohaterka jest w centrum zarówno dramatu psychologicznego jak i moralnego. Mowa tu o manipulacji oraz życiu bez Boga. To opowieść o rozchwianiu norm obyczajowych i załamaniu porządku moralnego. Nad tym wszystkim próbuje zapanować Gmin, który jest syntezą wielu klas społecznych. Jak różnoracy są nasi sąsiedzi. Kibic, mężczyzna w dresie i z plecakiem czy kobieta w stroju ludowym, która była charakterystycznym elementem wśród zwyczajnie ubranych postaci, a jednocześnie świadczyła o naszej polskości. Pomysł fenomenalny, myślę że skłania do refleksji, gdyż nie zanudza nas sztandarową scenografią czy reżyserią z jakimi często mamy do czynienia na przedstawieniach, których ostoją jest lektura szkolna. Wartość przedstawienia podnosi także muzyka na żywo, która zaskakiwała nas swą różnorodnością. Wielkie brawa dla muzyków oraz Piotra Łukaszczyka, który wybił się podczas tego przedstawienia ze szpon beznamiętności, którą zarażeni byli niektórzy młodzi aktorzy. Bardziej doświadczona część obsady ani przez moment nie zapominała, że patrzy na nich kilkadziesiąt par oczu, grając w sposób przejmujący nawet kilkuwyrazowe kwestie. Pomysł teatru bez kotar nie przeszkadza tu w niczym. Należy pogratulować rezultatu pracy z tak dużą ilością aktorów, gdyż nie jest to łatwe. Polecam. Wrocławski Teatr Współczesny Juliusz Słowacki "Balladyna" opracowanie tekstu oraz reżyseria: Krystyna Meissner scenografia: Mirek Kaczmarek muzyka i kierownictwo muzyczne: Piotr Dziubek ruch sceniczny: Maćko Prusak asystent reżysera: Bogusław Kierc Obsada: Pustelnik, Popiel III wygnany - Zdzisław Kuźniar , Kirkor, pan zamku - Piotr Łukaszczyk, Matka, wdowa - Merlena Milwiw, Balladyna - Maria Czykwin, Alina - Anna Filusz, Filon, pasterz - Jerzy Senator, Grabiec - Tomasz Orpiński, Fon Kostryn - Krzysztof Zych, Goplana, nimfa - Irena Rybicka, Chochlik - Szymon Czacki, Skierka - Anna Kieca Grupa aktorów zwana Gminem: muzyk- Łukasz Damrych, Dorota Abbe, Katarzyna Bednarz, Alina Babkova, Sambor Dudziński. Przewodnikami Gminu są: Bogusław Kierc, Irena Dudzińska, Elżbieta Golińska, Marek Kocot, Bartosz Woźny, Zbigniew Górski. Premiera: 24 czerwca 2006 roku.

Monika Nawrocka
Dziennik Teatralny Wrocław
22 listopada 2007