Miłość, zazdrość i walka o władzę

W ostatnią sobotę maja na afiszu Ateneum pojawi się nowy i zarazem ostatni w tym sezonie tytuł. Sztuka Zbigniew Głowackiego „Miłość do trzech pomarańczy” powstała na motywach baśni XVIII-wiecznego weneckiego dramaturga, Carla Gozziego. Włoski tekst miał jednak charakter napisanego prozą scenariusza, będącego tylko zarysem akcji, przeznaczonego dla aktorów swobodnie improwizujących dialogi na scenie.

Ta fantastyczna historia znana z wielu przeróbek (m.in. z opracowania Wsiewołoda Meyerholda czy libretta do opery Sergiusza Prokofiewa pod tym samym tytułem), w wersji katowickiego teatru przeznaczona jest dla dzieci od 7 lat, ale atrakcyjna forma przedstawienia powinna zaciekawić również młodzież i dorosłych widzów. Inscenizacja łącząca żywy plan, maski i lalki, nawiązuje bowiem do włoskiej komedii dell'arte.

Autor i reżyser, Zbigniew Głowacki, ma za sobą kilkuletni epizod w słynnym rzymskim teatrze Nuova Opera dei Burattini, z tradycją tej konwencji zetknął się bezpośrednio, realizacja zapowiada się zatem szczególnie interesująco. Tym bardziej, że jej współtwórcami są Eva Farkašova (scenografia), Bogdan Szczepański (muzyka) i Ewelina Ciszewska (ruch sceniczny), artyści, których rekomendować nikomu nie trzeba.

Nie zdradzimy chyba zbyt wiele, cytując fragment Prologu, w którym autor zgrabnie przybliża temat i przedstawia bohaterów baśni „(...) o chorobie, intrygach, zazdrości, czarach, miłości, nagrodzonej cnocie i ukaranej złości. Wystąpią przed wami: królestwa Karo nieszczęsna królowa – rzekoma wdowa, Tartaglia – jej syn chory, potem zdrowy, potem znowu chory na amory, minister Trombetta – królestwa podpora, oraz drugi polityk – Leander, człek o naturze lisa, i przewrotna księżniczka Klaryssa – królowej bratanica, i ich wspólniczka Morgana – zła czarownica. Ale nie bójcie się. Gdy zło wkradnie się na scenę jak oślizły wąż, zjawi się Celio Mag, potężny i poczciwy mąż i odwróci zły wydarzeń bieg. Ach, mamy jeszcze sługę Truffaldina, o sługach jak wiadomo, każdy zapomina, lecz ten, to sztuka wyjątkowa, dowcipna i niegłupia głowa. Teraz już znacie ważniejsze tej dramy postacie. A kto w niej miesza, kto nieszczęść sprawcą, kto w kotle złe mikstury waży od samego rana? Morgana!!!"

Dowcipna i nieco absurdalna fabuła (czary sprawiają, że książę zakochuje się bez pamięci w trzech pomarańczach, które w dodatku z narażeniem życia musi odnaleźć!), zgrabna intryga, wartka, zaskakująca nagłymi zwrotami akcja i jak na komedię dell'arte przystało – wiele komicznych, wręcz groteskowych sytuacji i tzw. lazzi (czyli gagów), które nadają całości rytm i tempo.

Premiera – dodajmy, że towarzyszyć jej będzie wystawa projektów scenograficznych Evy Farkašovej w teatralnym foyer – odbędzie się 28 maja o godz. 17.00. Natomiast w niedzielę, 26 maja o godz. 16.00 przedstawienie pokazane zostanie w ramach IX Metropolitalnego Święta Rodziny (z tej okazji bilety o połowę tańsze niż zwykle!).

Inscenizacja „Miłości do trzech pomarańczy" zamknie też sezon jubileuszowy i obchody 70-lecia Teatru Ateneum.
Spektakl został dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.



Renata Chudecka
Materiał Teatru
9 maja 2016