Mis documentos
„Jest noc, zawsze pod koniec tekstów jest noc. Czytam, zmieniam niektóre zdania, uściślam nazwiska. Staram się sobie lepiej przypomnieć: więcej i lepiej. Wycinam i wklejam, zwiększam, litery, zmieniam czcionkę i interlinię. Myślę, żeby zamknąć ten plik i zostawić go na zawsze w folderze Moje dokumenty. Ale opublikuję go, chcę to zrobić, choćby był niedokończony, choćby nie dało się go dokończyć.Mój ojciec był komputerem, moja matka maszyną do pisania. Ja byłem pustym zeszytem, a teraz jestem książką".
„Moje dokumenty" to melancholijna opowieść o codziennej egzystencji. Alejandro Zambra ze spokojem prowadzi narrację swoich opowiadań, odkrywając przed czytelnikiem jednostkowo-uniwersalne doświadczenia bohaterów. Kreując indywidualne postacie autor „wkłada" w nie pozajednostkową samotność i zagubienie. Opowiadane przez Zambrę historie są bowiem zakorzenione w sennej rzeczywistości bliskiej każdemu człowiekowi. Wydarzenia zdają się zarówno bliskie jak i dalekie codziennym doświadczeniom, sprawiając, iż bohaterowie stają się bliscy czytelnikowi, który odnajduje w nich odbicie samego siebie.
Narracja książki nadaje opowiadaniom spokojnego rytmu, sprawiając, że czytane słowa zdają się osnute papierosowym dymem. Emocje rozpalają się, aby zaraz rozmyć się w ciszy i samotności. Zambra z dojrzałością opisuje najtrudniejsze doświadczenia bliskie człowiekowi, stroniąc przy tym od moralizowania czy aksjologicznych sądów.
Opowiadane przez niego historie zdają się bezustannie ukryte za mgłą niedopowiedzenia, każda jednak usilna próba interpretacji zdaje się gwałtem na delikatnej płaszczyźnie, jaką jest doświadczenie bohaterów.
Zdaje się tym samym, iż intelektualno-hermeneutyczne zabiegi zaburzają opowiadane historie, każda bowiem próba odarcia ich z tajemnicy, sprawia, że tracą one subtelną szczerość przekazu. „Moje dokumenty" jawią się bowiem jako opowieści, które odczytuje się poprzez bliskość doświadczenia i emocje. Ulotne słowa przenikają do duszy czytelnika, jednak każda próba ich uchwycenia sprawia, że rozmywają się one w ciszy i milczeniu.
Tym, co niewątpliwie zachwyca i czyni książkę wyjątkową jest jej bezpośrednia szczerość w kreowanych postaciach. Każdy z bohaterów jest bowiem tak namacalnie ludzki w swoim zagubieniu i doświadczeniach. Każdy nosi w sobie niemożliwą do wypowiedzenia samotność, która przenika wszelki gest, słowo i oddech.
Ta samotność przenikająca bohaterów zdaje się zakorzeniona w ich wnętrzu. Pomimo bowiem prób zbliżenia z drugą osobą pozostają oni bezgranicznie samotni. Ich osamotnienie i niemożność połączenia z innym człowiekiem nie jest jednak spowodowana czynnikami zewnętrznymi. To nie los, status materialny czy przypadek, sprawia, że nie są oni zdolni do partycypacji w relacji z drugim człowiekiem, a samotność zagnieżdżona w ich duszy. Samotność ta sprawia, że są oni odizolowani od Innego i niezdolni do bliskości. Samotność kryjąca się w ich wnętrzu sprawia, że sami skazują się na wieczne wygnanie.
Alejandro Zambra, w swoich opowiadaniach, porusza również problem statusu materialnego i nierówności, które bezustannie dzielą i izolują od siebie ludzi. Opisując zderzenia bohaterów z klasy średniej z bardziej zamożnymi obywatelami, autor subtelnie zarysowuje tłumione niechęci i brak zrozumienia, równocześnie ukazując rozczarowanie obecną polityką i systemem.
Bohaterowie „Moich dokumentów" to najczęściej młodzi ludzie, którzy zderzając się z rzeczywistością, odkrywają, że obietnice i nadzieje były jedynie złudzeniami. Zagubieni i samotni zdają się wyalienowani od otaczającej ich rzeczywistości. Przepełniająca ich samotność sprawia natomiast, iż nie potrafią odnaleźć ukojenia.
Zbiór opowiadań Alejandro Zambry stanowi zatem subtelną opowieść o samotnej egzystencji każdego z nas. „Moje dokumenty" to zapis samotności, niezrozumienia, izolacji i zagubienia z jakimi codziennie musi mierzyć się człowiek. Zambra wciąga czytelnika w ulotne opowieści o człowieczeństwie - jego poetyckiej, ale i okrutnej naturze - oraz o beznamiętnym systemie modelującym codzienną egzystencję obywateli.
„Moje dokumenty" to książka, która rozpływa się w oparach czasu, pozostawiając gorzki smak melancholii i dotkliwego poczucia zrozumienia.
Aleksandra Sierka
Dziennik Teatralny Wielkopolska
24 maja 2025