"Nagi król" według dzieci, czyli mali aktorzy na wielkiej scenie

Niecodzienna premiera w Teatrze Dramatycznym. Na scenie wystąpiły dzieci. To efekt kilkumiesięcznych warsztatów.

Dzieci to trudni aktorzy do prowadzenia. Szybko się nudzą, więc nauka cały czas musi być zabawą. Czy sobie poradzą ze stojącym przed nimi wyzwaniem? Zobaczymy wieczorem - mówił reżyser Krzysztof Zemło na kilka godzin przed premierą spektaklu "Nagi król" na motywach utworu Jewgienija Szwarca. Poradzili. I to całkiem nieźle. 

Teatr Dramatyczny zapełnił się wczoraj młodą widownią. Spektakl był podsumowaniem warsztatów artystycznych, organizowanych przez 

białostocki teatr. Od października do czerwca dzieci poznawały sztukę aktorską pod okiem reżysera Krzysztofa Zemły i aktorki Agnieszki Możejko. 

Projekt miał na celu zapoznanie dzieci nie tylko z pracą aktora, ale z całym światem teatru. Wczoraj mali artyści pokazali, że są zdolnymi uczniami (na zdjęciu jedna ze scen spektaklu). 

- To już moje drugie warsztaty i na pewno nie ostatnie - deklaruje 12-letnia Kasia Plińska. - Zawsze chciałam występować na scenie, a tu mogę to robić. Upewniłam się też, że chcę zostać aktorką. 

To nie ostatnia szansa dla młodych aktorów. Już od października rozpocznie się kolejny etap warsztatów. Kto może w nich wziąć udział? 

- Każde dziecko w wieku 9-15 lat - tłumaczy Monika Bania, organizator warsztatów w Teatrze Dramatycznym. - Nie trzeba mieć specjalnych predyspozycji, wystarczą chęci. 

Czego dzieci uczą się na zajęciach? - Pracy w grupie, grania "do jednej bramki", systematyczności, po części też skupienia i koncentracji - wymienia Zemło. - Głośnej i wyraźnej wymowy, zachowania na scenie i przed publicznością - dodaje Kasia Plińska.



(rita)
Kurier Poranny
26 czerwca 2009