(Nie)spełnione marzenia

Teatr im.Wilama Horzycy w Toruniu prezentuje spektakl „Koncert Marzeń" . Przedstawienie, w konwencji teatru muzycznego, zostało zrealizowane pod opieką artystyczną Pawła Paszty.

Czy deski sceny teatralnej to przestrzeń przeznaczona na koncert? Okazuje się, że muzyczny spektakl pełen światowych hitów ostatniego stulecia to swoista podróż przez popkulturę w poszukiwaniu odpowiedzi, które nurtują wszystkich twórców - co stanowi istotę „hitu"? Co takiego atrakcyjnego może zaoferować nam muzyka popularna, że przemysł ten rozwija się w tak niezwykle imponującym tempie?

Właściwie każda piosenka to budowanie fabuły i historii od nowa. Pusta scena, którą wypełnia gra świateł, to cała przestrzeń interpretacji. Na scenie aktorom teatru Horzycy towarzyszy zespół muzyczny pod kierunkiem Igora Nowickiego, który akompaniuje każdą piosenkę i zabieg ten okazuje się dobrym rozwiązaniem, dzięki temu koncert jest zdecydowanie bardziej dynamiczny. Dziesięcioro aktorów: Małgorzata Abramowicz, Maria Kierzkowska, Anna Magalska, Julia Sobiesiak, Agnieszka Wawrzkiewicz, Łukasz Ignasiński, Wojciech Jaworski, Paweł Kowalski, Maciej Raniszewski oraz Arkadiusz Walesiak, tworzą zróżnicowane: i emocjonalne, i lekkie wersje znanych przebojów, ważnym elementem budującym niejako kierunek interpretacji jest strój i ruch sceniczny. Za choreografię w „Koncercie Marzeń" odpowiadają Joanna Miś-Fudali i Marta Pańka.

Spektakl obfituje w piosenki najbardziej znanych twórców światowych, wymienić należałoby chociażby The Beatles, Nirvanę, Radiohead, czy Ellę Fitzgerald, 22 kompozycje, które zmieniły świat muzyki popularnej, są tak naprawdę spełnieniem czyichś marzeń. Są na stałe wpisane do pewnego kanonu i to właśnie nad tym zastanawiają się twórcy. Miliony artystów na całym świecie i nikła szansa na światowy, spektakularny sukces. Czy sam talent wystarczy? Czy sztuka w obliczu sławy, popularności, pieniędzy nie traci czegoś ważnego - pewnej autentyczności, oryginalności. Tym razem skupiamy się jednak na marzeniach spełnionych.

Ciekawym zabiegiem spektaklu okazały się odwrócone konwencje, typowo kobiece piosenki wykonywane przez mężczyzn i odwrotnie. Zaburzenie pewnych schematów na nowo ożywia utarte ścieżki odbioru. Muzyczna podróż w „Koncercie Marzeń" budowana jest przez kolejne utwory, które w jakiś sposób tworzą spójną całość, kolejne trendy, różne style, głosy - to wszystko powrót do starej, dobrej przeszłości. Nie tylko tych, którzy ją pamiętają. W spektaklu dobór aktorów pod względem wieku, również to udowania. I tu nasuwa się kolejne pytanie. Czy w czasach współczesnych, w XXI wieku mamy jeszcze szansę na hity, które przetrwają stulecia? Muzyka nieustannie się zmienia, jak cała sfera sztuki, artyści są często popularni tylko przez chwilę, zastępowani kolejnymi. A może właśnie Cindy Lauper, Bonni Tyler, Eurythmics, Chuck Berry, czy Amy Winehouse okażą się tymi artystami, do których zawsze warto wracać. Na to pytanie odpowie przyszłość.

Toruńskich aktorów natomiast warto docenić za umiejętności wokalne, różnorodność wcieleń oraz enegrię sceniczną.

Taki koncert zdarza się tylko raz.



Eliza Cichocka
Dziennik Teatralny Toruń
10 grudnia 2019
Portrety
Paweł Paszta