Niedojrzałość

Muzeum Historii Żydów Polskich ulokowane zostało naprzeciw pomnika Bohaterów Getta na warszawskim Muranowie. Z obu stron otoczone jest parkiem. Jego alejki, wyłożone płytami lub kostką brukową, biegną równolegle i po przekątnej.

Na długich, drewnianych ławkach może usiąść kilka, nawet obcych osób w ten sposób, by nie przeszkadzać sobie wzajemnie. Przy pierwszym kontakcie gmach onieśmiela odwiedzającego. Cały pokryty jest szklanymi zachodzącymi na siebie płytami. Z lewej strony w narożniku, trójkątne okno otwiera się na wnętrze wykonane z drewna i szkła. Budynek z pewnością stanie się jednym z najbardziej rozpoznawalnych w stolicy, gdy tylko otwarta zostanie stała ekspozycja. Dopóki stała wystawa jest organizowana, Muzeum przyciąga publiczność wydarzeniami plenerowymi: koncertami, seansami kina niemego, spacerami po żydowskiej Warszawie. Scenę teatralną zainaugurował spektakl na podstawie opowiadania Marka Hłaski "Wszyscy byli odwróceni" w reżyserii Michała Zadary.

Reżyser ten znany jest z przedsięwzięć w przestrzeniach pozateatralnych. Wystarczy przypomnieć, że kilka lat temu wystawił w Muzeum Powstania Warszawskiego "Awanturę warszawską". Przedstawienie oparte na autentycznych depeszach dyplomatycznych ukazywało sierpniowy zryw z punktu widzenia aliantów. Było to wydarzenie rocznicowe opisujące powstańcze wydarzenia z nieznanej szerzej perspektywy, a za przestrzeń gry służyła muzealna ekspozycja. Tym razem spektakl zagrany został na otwarcie Audytorium w Muzeum Historii Żydów Polskich - dużej sali dobrze wyposażonej do tego typu widowisk. Podstawą scenariusza był zaś znany utwór literacki. Widzowie mieli prawo postawić reżyserowi określone wymagania względem dramaturgicznego opracowania tekstu. Trudno jednak również w tym przypadku pozbyć się wrażenia uczestnictwa w czymś jednorazowym.

Bohaterowie Hłaski nie potrafią wziąć odpowiedzialności za własne życie. Najlepiej widać to w relacji dwóch głównych bohaterów: Izraela Berga (Oskar Hamerski) i Dova ben Dova (Arkadiusz Brykalski). Drugi z nich ma na koncie kilka wyroków. Obaj wzięli udział w bójce i Izrael osłonił przyjaciela przed sądem. Gdyby tego nie zrobił Dov nie wyszedłby już z więzienia. Potrzebują siebie nawzajem i nie mogą się od siebie uwolnić.

"Wszyscy byli odwróceni" Michała Zadary okazało się literalnym przeniesieniem utworu Marka Hłaski na scenę. Reżyser dokonał jednego znaczącego skrótu pozbawiając opowiadanie ramy procesu sądowego. Tym samym motywacje postaci uczynił niezrozumiałymi dla widza. Nie wyeksponował najbardziej interesujących go, jako inscenizatora wątków, jedynie przydzielił poszczególne partie tekstu aktorom. Ci zaś nie niuansują swoich postaci. Wszyscy grają w stanie dziwnego rozedrgania i rozdrażnienia, jakby pod wpływem kilkudziesięciostopniowych temperatur, o których Hłasko wspomina w swoim opowiadaniu. Gęstość relacji między bohaterami z książkowej wersji "Wszyscy byli odwróceni" ulega rozprzężeniu. Autor pierwowzoru opisuje wszystko w zbliżeniu, poświęcając wiele uwagi najdrobniejszemu nawet gestowi. Na scenie wszystko maskowane jest ironicznym tonem, a przewagę nad partnerem w rozmowie osiąga się krzykiem. Aktorzy dystansują się do swoich postaci. Wygłaszają odnoszące się do nich partie narratora zwracając się do publiczności. Nie wchodzą ze sobą w fizyczny kontakt. Podczas bójek między bohaterami bitym jest fantom z poduszek złączonych taśmami, a cała akcja komentowana zza pleców przez jednego z przedstawiających.

W scenografii panuje nieład. Głównym jej elementem są ustawione w różnych miejscach sceny ramy z zawieszonymi na nich lampami w metalowych kloszach. Wszystko zostało zatopione w ciepłym ciemnopomarańczowym świetle, przywołującym na myśl zachód słońca nad Eliatem.

Marek Hłasko napisał to opowiadanie w czerwcu 1963 roku w Madrycie, a akcję osadził na początku lat pięćdziesiątych w rodzącym się wówczas państwie Izrael. Ale ta opowieść o skomplikowanych relacjach rodzinnych, straconych szansach życiowych i męskiej przyjaźni mogłaby rozegrać się w każdym miejscu i czasie. Podobnie Michał Zadara, wystawiając "Wszyscy byli odwróceni" na deskach Audytorium Muzeum Historii Żydów Polskich, próbował wzbogacić utwór o dodatkowy kontekst. Jednak akcja jego spektaklu rozgrywa się w trudnej do określenia przestrzeni. Wszędzie i nigdzie zarazem. Mimo, że Hłasko i Zadara zdają się opowiadać tę samą historię, to pisarz ma przewagę nad reżyserem w snuciu uniwersalnych opowieści.



Ksenia Lebiedzińska
Teatr dla Was
31 lipca 2013
Teatry
Muzeum POLIN