Niedopasowane jednoaktówki
Konia z rzędem temu, kto wyjaśni cel i logikę skojarzenia 'Drugiego pokoju' Zbigniewa Herberta i 'Kibiców' Elina Rachnewa w jeden wieczór teatralny. Tomaszowi Mędrzakowi nie udało się bezboleśnie pogodzić skrajnie różnych - tematycznie i formalnie - jednoaktówek.Tekst Herberta sprzed blisko pół wieku brzmiał ze sceny drętwo i deklaratywnie, a we współczesnej bułgarskiej komedii najwięcej radości młodej części widowni wywoływało dosadne 'męskie' słownictwo. Jedynym wspólnym akcentem obu części była wszechogarniająca widza nuda. Herbert pisał o zaniku serca, cynizmie, zbrodni zaniechania. Para młodych małżonków robi wszystko, by nie przyznać się przed sobą, że oczekuje zgonu staruszki, która niegdyś przygarnęła ich do swego mieszkania w zamian za opiekę. Aktorzy - Agnieszka Sitek i Waldemar Barwiński - robili wrażenie, jakby z wyuczonymi kwestiami przyszli dopiero na pierwszą próbę. I oczekiwali reżyserskich uwag, które, nie wiedzieć czemu, nie padły. Znacznie lepiej Mędrzak obsadził siebie i Cezarego Morawskiego w historii o muzykach w średnim wieku, którym wszystko kojarzy się tylko z jednym. Z piłką nożną. Nawet usta seksownej prezenterki pogody są - ich zdaniem - jak... słynne podanie Johana Cruyffa z 43 metrów w 1973 roku, które zaowocowało bramką. W pierwszej scenie 'Kibiców', telefonicznej wymianie zdań obu panów, można się było dopatrzyć pewnych naleciałości szmoncesu 'Sęk' w słynnym wykonaniu kabaretu Dudek (Dziewoński i Michnikowski). I to, choć wtórne, było jeszcze najstrawniejsze. Jednak zadziwiająco szybko wkradło się w tę historię znużenie. Bo jak długo można się zajmować cudzą obsesją? Co innego, gdyby była nasza. Jednak reżyser nie uczynił nic, by zdobyć dla niej widza. Pierwsza część w ogóle nie porusza - czerwona kartka. Druga kiepsko bawi - żółta. Szkoda pary w gwizdek. Spalony. Janusz R. Kowalczyk Zbigniew Herbert, Elin Rachnew 'Drugi pokój. Kibice', przekład Hanna Karpińska ('Kibice'), reżyseria, scenografia, opracowanie muzyczne Tomasz Mędrzak, premiera 27 września 2006 r., Teatr Ochoty, Warszawa
s
Gazeta Wyborcza Warszawa
4 października 2006