O wykluczeniu i marzeniach

Musical już w pierwszej scenie przenosi nas do wynajętej, obskórnej kwatery, w sercu dzielnicy Easy Village w mieście New York. Kwatery tylko na wynajem, tymczasowej, nie dającej nikomu poczucia bezpieczeństwa, ani krzty rodzinnego ciepła. To zimne i nieprzytulne miejsce, okazuje się być mimo wszystko czyimś domem. Stanowi centrum życia grupy przyjaciół - ekscentrycznych artystów wyrzuconych na margines społeczny, mierzących się biedą, brakiem akceptacji, narkomanią i AIDS.

Wśród chorych, głodnych i zziębniętych, nie brakuje homoseksualistów, drag queen, tancerki erotycznej, utalentowanych artystów tracących motywację do tworzenia po stracie miłości. To oni właśnie – ludzie z marzeniami, nadziejami, ale mierzący się z samotnością, z brakiem perspektyw.

Nie bez przyczyny spektakl rozpoczyna się od dnia Wigilii, bo przecież te surowe, zniszczone wnętrzna nie przypominają świątecznych ciepłych salonów z bogato wystrojoną choinką i prezentami pod nią. Bohaterowie śpiewają, że nie ma im co szukać renifera czerwononosego, również widzowie nie mają co do tego wątpliwości. Wszystko jest tutaj bowiem niezwykle spójne, kostiumy, oświetlenie sceny, choreografia żywego, czasem nawet kompulsywnego tańca do silnych rockowych rytmów, w doskonały sposób podkręślają rozgrywające się na scenie ciężkie emocje. Reżyserowie spektaklu postarali się, żeby nie pozostawić widza obojętnym.

Spektakl Jonathana Larsona udowadnia, że musical nie zawsze jest łatwą, lekką i przyjemną rozrywką. Twórca stworzył „RENT" zainspirowany klasyczną operą „Cyganeria" z 1896 roku włoskiego kompozytora Giacomo Pucciniego o życiu paryskiej bohemy dziesiątkowanej przez gruźnicę, chcąc 100 lat później przyciągnąć do teartu kolejne młode pokolenie i poruszyć szczególnie istotne w latach 80tych i 90tych w amerykańskim społeczeństwie problemy narkomanii i epidemii AIDS. Dla nas dziś kilkadziesiąt lat po jej premierze, sztuka pozostaje wciąż aktualna, inspirująca, dzięki której każdy widz może znaleźć coś dla siebie, coś o samotności, o wykluczeniu, o bezradności, o nadziei, o marzeniach.

Zadajemy sobie pytania, dlaczego bohaterowie są tak bardzo zamknięci w swym hermetycznym środowisku, odizolowani od reszty społeczeństwa, od swoich rodzin, nawet od mamy, od której tylko odbieją formalne rozmowy telefoniczne. Może gdyby nie musieli walczyć o akceptację, walczyć z wykluczeniem - ktoś już dawno wyciągnąłby do nich rękę; pomógł chorym wyzdrowieć, smutnym odzyskać motywację, upadłym – podbudować wiarę w siebie? Gdzie są granice naszej odpowiedzialności za drugiego człowieka, a gdzie za samego siebie? Historia bohaterów jest też opowieścią o samotności w życiu wirtualnym, o braku bliskości i jej niewiarygodnych konsekwencjach.

Na zakończenie dźwięczą w uszach słowa piosenki „Czas miłości", kiedy jedna z głównych bohaterek - Mimi śpiewa: „W słońca zachodach i wschodach nasz czas przemija. 365 razy ruszamy w rejs". Na co odpowiada w utworze „Innego dnia": „Jest to, co jest. Ta tylko noc. Musimy wyjść, by móc gdzieś dojść. Brak innych dróg. Masz refren ten: Jest ten tylko dzień".

„Musimy wyjść, by móc gdzieś dojść"; teraz i dziś - nie jutro; bo „jest tylko ten dzień". Choć, tak niebywale trudno jest czasem „wyjść"... mieć odwagę, samozaparcie, siłę by ruszyć z miejsca... po zmianę, po marzenia. Nadzieję daje fakt, że tak jak bohaterka Maureen, wciągani wciąż na nowo przez własne nałogi i słabości, choć popełniamy błędy - życie bez końca daje nam nowe szanse. Symboliką może być zakończenie, Maureen nawrócona do życia z ostatniej drogi, kolejna Wigilia, kolejna rodząca się tego dnia szansa.

Dokąd i po co my - widzowie mamy iść? Każdy rozgrywa to pytanie we własnej głowie, każdy może znajdzie inną odpowiedź. Wspólne jest dla nas wszystkich to, że sztuka taka jak „RENT" uświadamia nam jeszcze więcej, rozwija empatię; daje możliwość wejścia w środowisko, z którym na pozór może się nie utożsamiamy. Buduje naszą otwartość, poszerza horyzonty; a to już jest wielki krok w walce jaką toczy wielu z nas o akceptację, o zrozumienie, o bliskość, w walce z samotnością.



Aneta Wątorek
Dziennik Teatralny Małopolska
22 lipca 2025
Spektakle
Rent