Opera marzenie

10 lutego w Operze na Zamku pierwsza premiera w 60-letniej działalności teatru premiera „Così fan tutte" W.A. Mozarta. Dziś odbyła się konferencja prasowa, podczas której przedstawiono, jak szczecińska inscenizacja „zagra" na scenie i w orkiestronie.

Oto fragmenty wypowiedzi gospodarzy spotkania z mediami:

Anna Mieczkowska, Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego:
Ta premiera ma charakter szczególny, bo po raz pierwszy na deskach jedynego na Pomorzu Zachodnim teatru muzycznego wystawiana będzie sztuka Mozarta „Così fan tutte". Jestem przekonana, że ma ona wielką szansę trwale wpisać się w repertuar naszej Opery, bo nie od dziś wiadomo, że melomani z naszego regionu bardzo lubią operę komiczną, operetkę. Jest to bowiem znakomity sposób połączenia kontaktu z wysoką kulturą z miłym spędzeniem wolnego czasu. Bogactwo gatunków, po które sięga Opera na Zamku w Szczecinie dowodzi wielkiej wszechstronności naszych wspaniałych artystów: solistów, chóru, baletu i orkiestry. Jestem głęboko przekonana, że ten spektakl bardzo przypadnie Państwu do gustu. Życzę wielu wspaniałych wrażeń.

Jacek Jekiel, dyr. Opery na Zamku w Szczecinie:
Zacznę banałem: sztuka jest moim zdaniem siłą napędową każdego społeczeństwa, nie pieniądze, nie ekonomiczne zmagania, ale właśnie sztuka. Udowodnił to Richard Florida w swojej książce „Narodziny klasy kreatywnej". I kiedy zastanawiamy się w Operze nad kolejnym tytułem, to ja zawsze staram się pamiętać o tym zdaniu, które powiedziałem na początku. Żeby to było coś unikatowego, niezwykłego. Zmierzenie się z absolutem wydaje się dla takiej instytucji jak Opera, czyli profanum, czymś niemożliwym. Po setkach inscenizacji Mozarta ten jawi się na scenie Opery na Zamku. Dlaczego Mozart? Bo to nieustanna chęć zderzenia się, konfrontacji z absolutem. Ale dlaczego ten, a nie inny tytuł? Dlatego, że najważniejszą rzeczą, która łączy ludzi, są relacje interpersonalne. Jakość tych relacji i wartości, które z nich się wywodzą. Ten tytuł nie jest przypadkowy: on jest o relacjach, o poszukiwaniu prawdy w związkach międzyludzkich i o poszukiwaniu prawdy o samym sobie.

Jacek Papis, reżyser:
Przygotowuję operę – marzenie, przygotowuję ją ze świetnymi realizatorami i artystami, do tego w miejscu, do którego nieustannie wracam. Cieszę się, że mogę reżyserować komedię, która do tego jest mądra i niesie za sobą pewne przesłanie. Widzowie potrzebują takiej radości. W dzisiejszych czasach sztuka często mówi o złych zjawiskach i „Così fan tutte", mimo całego poczucia humoru jest okrutną opowieścią o ludziach, dlatego że opowiada o naszych kreacjach, maskach, które przywdziewamy. Niesamowite w libretcie da Pontego jest to, że oprócz wnikliwej analizy relacji i uczuć międzyludzkich, jest jeszcze pozytywne i niezwykle pasujące do Mozarta przesłanie, że nie należy mieć złudzeń co do natury ludzkiej. Należy zdać sobie sprawę, że ludzie nigdy nie będą do końca szczerzy i nie można mieć pewności wobec niczego i wobec nikogo. Ale trzeba czerpać z życia tyle radości, ile to jest możliwe.

Jerzy Wołosiuk, dyr. artystyczny Opery na Zamku, kierownik muzyczny spektaklu:
Ja przemówię do Państwa tak naprawdę podczas premiery, poprzez solistów, poprzez orkiestrę, chór. Natomiast - co mogę powiedzieć o muzyce Mozarta? Mozart to jest geniusz. I dla całego zespołu Opery na Zamku, zarówno naszych solistów jak i gościnnych, a także dla orkiestry jest to rodzaj „sprawdzam". I sprawdzimy się 10 lutego. Bardzo bym tego chciał.

Julia Skrzynecka, autorka scenografii, Martyna Kander, autorka kostiumów:
Mamy dla widzów taki wielki prezent, bo zabieramy Państwa w środku lutego do gorących Włoch i na gorącą wyspę. Mam szczerą nadzieję, że od strony scenograficznej będzie to bardzo przyjemny w odbiorze spektakl.

Karolina Gębska, reżyserka świateł:
Jesteśmy po pierwszym montażu światła. Opera na Zamku ma fantastyczny zespół techniczny. Jestem zachwycona. Gdyby nie wspaniali rzemieślnicy teatralni, spektakl nie mógłby powstać w tak wspaniałym kształcie.



Magdalena Jagiełło-Kmieciak
Materiał Opery
1 lutego 2018
Spektakle
Cosi fan tutte
Portrety
Jacek Papis