Opera w świecie obrazu

"Będę starał się wprowadzać wiele nowości związanych z reżyserią, scenografią, oprawą świetlną. W ostatnich latach pojawiły się środki, które bardzo urozmaiciły operę jako widowisko. Żyjemy w świecie obrazów. Opera też musi się do tego przystosować" - mówi Wojciech Semerau-Siemianowski, nowy dyrektor artystyczny Opery na Zamku

Dlaczego zdecydował się pan przyjechać do Szczecina?

Przybyłem tutaj na zaproszenie dyrektora Różańskiego. Bardzo mnie ciekawi sfera prowadzenia instytucji kulturalnej, nie tylko dyrygowanie, zajmowanie się muzyką, ale również kształtowanie sezonu, szukanie sposobów na funkcjonowanie teatru operowego.

Jaką ma pan wizję na kierowanie Operą na Zamku?

Przede wszystkim chciałbym zachęcić do teatru tych, którzy tutaj nie przychodzili albo byli kiedyś, ale stwierdzili, że nie mają po co wracać. Opera jest dość trudna w odbiorze, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Trudno znaleźć osoby, które usiądą na dwie-trzy godziny i będą słuchać muzyki, w dodatku często wykonywanej w języku, którego się nie rozumie.

Jak to uczynić?

Będę starał się wprowadzać wiele nowości związanych z reżyserią, scenografią, oprawą świetlną. W ostatnich latach pojawiły się środki, które bardzo urozmaiciły operę jako widowisko. Żyjemy w świecie obrazów. Opera też musi się do tego przystosować.

Czy decydując się na pracę w Szczecinie, nie obawiał się pan, że te działania mogą być utrudnione ze względu na problemy z remontem siedziby opery? Na razie będzie miał pan do użytku jedynie halę tymczasową.

To jest kolejne wyzwanie, które stoi przede mną i operą. Byłem w tej budowanej hali. Wygląda ona całkiem dobrze. Wydaje mi się, że jest możliwe, aby robić tam przedstawienia nawet lepsze niż te na starej scenie, gdzie nie było np. kieszeni bocznej. Boję się o akustykę, ale będziemy walczyć o to, by wszystko brzmiało jak należy.

Czy "Traviata" będzie tym przedstawieniem, które zainauguruje działalność opery w nowej siedzibie?

Nie, zaczniemy od dwóch przedstawień baletowych "W krainie bajek". Planujemy je na połowę września. Musimy dobrze przećwiczyć tę nową przestrzeń. "Traviata" będzie wyjątkowym wydarzeniem na skalę całego kraju. Jej premierę planujemy na 16 października.

Na jakim etapie są rozmowy z Deutsche Oper?

Jesteśmy bardzo blisko podpisania kontraktu.

Jak są do pana nastawieni pracownicy?


Myślę, że bardzo pozytywnie. Ze wszystkimi, z którymi się stykam, mam dobre relacje. Przynajmniej tak to wygląda na pierwszy rzut oka, nie jestem w stanie zajrzeć każdemu do umysłu. Tak czy inaczej, nie mam problemu ze współpracą. Wydaje mi się, że wszyscy jesteśmy pasjonatami i chodzi nam o sztukę, a nie jakieś przepychanki.

Czy rozmawiał pan z Warcisławem Kuncem, byłym dyrektorem?

Tak, spotkaliśmy się. Pan Kunc opowiadał mi o swojej wieloletniej pracy w Operze na Zamku, o swoich doświadczeniach. Rozmowa przebiegała w miłej atmosferze.

Dziękuję za rozmowę.



Szymon Wasilewski
Kurier Szczecinski
17 czerwca 2011