Opowiedzieć o "Jeppe"

W Teatrze Druga Strefa Sylwestra Biragi już 14 kwietnia ruszyła Scena Debiutu. Monodram "Jeppe", który w maju 2011r., będzie reprezentował Polskę na Międzynarodowym Czarnomorskim Festiwalu Teatralnym w Trabzonie w Turcji otworzy ten nowy cykl spektakli. Reżyserii spektaklu podjęła się laureatka warsztatów reżyserskich "Monologi" Krystiana Lupy, Ewa Kaleta, natomiast w tytułową rolę wcieli się Marcin Zarzeczny. Dowiedzmy się więcej o kulisach powstania sztuki z rozmowy z jego twórcami

Kiedy rozpoczęła się wasza przygoda z teatrem?

Ewa Kaleta: Jestem laureatką warsztatów reżyserskich "Monologi" Krystiana Lupy. Praca z mistrzem i jego obserwacja była dla mnie ogromnym przeżyciem i oczywiście wielkim doświadczeniem zawodowym. Mogę śmiało powiedzieć, że te warsztaty u Krystiana Lupy dodały mi życiowego powera! To chyba był mój prawdziwy początek.

Marcin Zarzeczny
: Zaczęło się od konkursów recytatorskich w podstawówce, w liceum działałem w kabarecie. Potem była szkoła teatralna i dyplom.

14 kwietnia w Teatrze Druga Strefa odbyła się premiera przygotowanej przez was sztuki Jeppe. Czemu wybraliście akurat ten teatr? Czy to może was znalazł dyrektor Sylwester Biraga?

Marcin Zarzeczny: Propozycję wystawienia naszego monodramu wystosowałem do kilkudziesięciu teatrów. Szanse realizacji pojawiły się w jednym z krakowskich teatrów i w Drugiej Strefie. Sylwester Biraga natychmiast wyciągnął do nas pomocną dłoń i tak rozpoczęliśmy współpracę. Wcześniej grałem już w Teatrze Druga Strefa.

Ewa Kaleta: Było dokładnie tak jak powiedział Marcin. Powiedzmy otwarcie, my bardzo chcieliśmy tam zagrać.

Czy nie boisz się roli Jeppego. Monodram to trudna forma?

Marcin Zarzeczny: Moim zdaniem monodram jest najtrudniejszą formą dla aktora i zdaję sobie sprawę z tego, że wymaga ogromnego doświadczenia. "Jeppe" jest moją osobistą próbą.

Ile czasu zajęło wam przygotowanie spektaklu?

Ewa Kaleta: Jeppe to trudna historia, bardzo emocjonalna, wymagająca sporo pracy. Przygotowania do niej trwają od ponad roku. Przez ostatnie dwa miesiące pracujemy intensywnie, żeby nadać świeżości i oczywiście nie zawieść widzów.

Czy Jeppe jest dla wszystkich, czy tylko dla grupy miłośników monodramy?

Ewa Kaleta: Nie chodzi mi o liczbę osób, która przyjdzie, bardziej dla mnie jest istotna jakość pokazania i odbioru.

Marcin Zarzeczny: Historia, którą przedstawiamy nie jest abstrakcją. To, co poruszamy w niej tak naprawdę dotyczy każdego z nas. Wszyscy mamy trupa w szafie, z którym boimy się zmierzyć. To nie jest tak, że uprawiamy jakąś wyjątkową awangardową sztukę, która dotyczy bardzo wąskiej grupy osób. Nasz spektakl jest dla wszystkich. Tylko od widza zależy czy odważy się wejść w nasz świat czy też nie.

Skąd wzięliście fundusze na zrealizowanie Jeppego?

Ewa Kaleta
: Sylwester Biraga, udostępniając nam Teatr Druga Strefa większość kosztów wziął na siebie. Przygotowanie spektaklu to ogromny wydatek.
Marcin Zarzeczny: To prawda, że przygotowanie spektaklu wymaga ogromu pracy. Jeppe jest koprodukcją nieformalnej grupy teatralnej "The Chance Theatre", którą tworzymy z Ewą i Teatru Druga Strefa. Dzięki wsparciu dyrektora i jego profesjonalnemu podejściu do realizacji naszego monodramu, bez przeszkód doszliśmy do zamierzonego efektu. Chciałbym również podziękować Instytutowi Adama Mickiewicza w Warszawie, który przyjął nasz wniosek o dofinansowanie wyjazdu Jeppego na festiwal do Turcji.



Eliasz G. Nachabe
Kurier365.pl
29 kwietnia 2011
Spektakle
Jeppe