Opowieść o samotności

Spektakl, w którym nie użyto słów (...) to obraz dawnego sierocińca w planie fabularnym, a w kontekście szerszym obraz człowieka postawionego w skrajnych warunkach, w których odnaleźć się musi, będąc jednocześnie skazanym na wspólnotę i samotność.
Alicja Wielgus, Teatrdlawas.pl


Chór Sierot to hipnotyzująca opowieść o samotności. Spektakl trwa dokładnie tyle, ile III Symfonia (zwana też Symfonią Pieśni Żałosnych) Henryka Mikołaja Góreckiego, która towarzyszy aktorom od początku do końca przedstawienia, wyznaczając rytm całej opowieści. Każda sztuka trwa równo 52 minuty i 6 sekund.

Przedstawienie było prezentowane w Rumunii, Chorwacji, Iranie, Macedonii, na Białorusi, Ukrainie i wielu miastach Polski.

NAGRODY:
→ Nagroda specjalna za spektakl oraz nagroda za reżyserię dla Jerzego Zonia na 35. Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Fadjr w Teheranie (Iran);

→ W trzy miesiące po premierze (wrzesień 2014 r.) Chór Sierot został zaproszony do programu głównego najważniejszego obecnie polskiego festiwalu teatralnego Boska Komedia, jako jedna spośród 15 najlepszych premier sezonu;

→ Nagroda SPASKO dla najbardziej poruszającego spektaklu na XXI Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym w Puli (Chorwacja);

→ 23 listopada 2015 r. Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego ogłosił laureatów pierwszej edycji Konkursu Fotografii Teatralnej. Pierwsze miejsce w kategorii „zestaw dokumentacyjny z przedstawienia" zdobyły zdjęcia Adama Golca ze spektaklu Chór Sierot. W konkursie wzięło udział 170 fotografów;

→ Nagroda za reżeserię spektaklu dla Jerzego Zonia na festiwalu Biała Wieża w Brześciu.

→ Nagroda Tony Bulandra dla najlepszego spektaklau w Targoviste (Rumunia)

Z "Chóru sierot" wyszedłem z wiarą i przekonaniem, że można mądrze, pięknie nawet bez słów.
Andrzej Sikorowski, "Vis a Vis"

krytyka
(...) głos nuci stare słowa o utracie, braku, o bólu z powodu czyjejś nagłej nieobecności, o kimś już nie do odzyskania, o znikaniu, wobec którego nic nie da się począć, trzeba je przełknąć, pogodzić się, jak i z własną samotnością.
(...) Cokolwiek ktokolwiek opowie sobie na kanwie pantomimicznych obrazów "Chóru Sierot" Jerzego Zonia – i tak odnajdzie na ich dnie jeden cień. Brak pocieszenia. Brak złudzeń, że pocieszenie pomaga.
Nie pomaga. Pocieszenia to papier stareńki (...) Nic już nie da się zrobić, zdaje się mówić Zoń swoją czystą, małą, kruchą opowieścią, ulepioną z cierpkości.
Paweł Głowacki, Dwójka Polskiego Radia

Należę do tych debilnych widzów pragnących sensu, konsekwencji, przejrzystości wywodu, do tych szczęściarzy wychowanych przez Swinarskiego, Jarockiego, Wajdę, Grzegorzewskiego, więc też jestem czujnym cwaniakiem i ochy i achy nad pseudowspółczesnością nie robią na mnie żadnego wrażenia. I takich jak ja, Zoń i jego trupa znajdują na całym świecie i pewnie wnet znów w ten świat ruszą z nowym przedstawieniem. Z "Chóru sierot" wyszedłem z wiarą i przekonaniem, że można mądrze, pięknie nawet bez słów.
Andrzej Sikorowski, "Vis a Vis"

Widoczny w spektaklu wymiar eschatologiczny pozwala spojrzeć na sieroctwo jako duchowe wygnanie. Jest to bez wątpienia siła "Chóru Sierot", podobnie jak istotna i warta uwagi pozostaje kompozycja przedstawienia. Aktorzy działają spójnie, są jednorodną grupą, tworzącą ciekawy układ choreograficzny.
Justyna Biernat, Aict.art.pl

"Chór Sierot" Teatru KTO oddaje głos samotności (...) Jak zatem brzmi? Odbija się w uszach brzdękiem metalowych kubków, co chwila wybucha z coraz większa siłą w tupocie sierocych nóg, rytmicznych melodiach złożonych z uderzeń dłoni i całych ciał. Czasem przestrzeń przeszyje przenikliwy wrzask. Wszystkie dźwięki składają się na wielogłosowy chór sierot.
Adrianna Olejarka, Kulturatka.pl



(-) (-)
Materiał Teatru
12 stycznia 2018
Spektakle
Chór sierot
Portrety
Jerzy Zoń