Ostatnia premiera w sezonie

Prawdopodobnie to najbardziej wywrotowa białostocka sztuka ostatnich lat. Twórczość Shakespeare'a zestawiona zostanie z popkulturą.

"Shakespeare" nie jest spektaklem, który przedstawia biografię słynnego dramaturga, nie jest brykiem scenicznym, nie przedstawia w skrócie wszystkich jego utworów. Nie jest również twórczym podsumowaniem ani śledztwem na temat tego kim William Shakespeare był - mówi Dana Łukasińska, autorka sztuki.

Teatr Dramatyczny zaprasza w weekend na ostatnią w tym sezonie premierę. Sztukę "Shakespeare" - poświęconą osobie i twórczości jednego z najsławniejszych dramaturgów.

- Koncepcja sztuki rodziła się stopniowo, podczas rozmów z autorką, by w efekcie osiągnąć formę wielopoziomowego kolażu na temat elżbietańskiego dramaturga - mówi reżyserka Agata Biziuk.

Na początku twórcy postawili sobie pytanie: kim, czym jest dla ciebie Shakespeare? Wspólnie zauważyli pewne zjawisko "szejkspirowości" w życiu prywatnym, w przestrzeni teatru, władzy, całego narodu. Odważnie, ale i z dużą dawką humoru mówią o tym, że współczesną przestrzeń kultury, na wzór elżbietański, coraz bardziej zawłaszcza polityka, religia, strach przed tzw. innym, seksualnością, płciowością.

Spore wrażenie robi czarnobiała scenografia i kostiumy Mariki Wojciechowskiej. Jej dopełnieniem mają być multimedia Krzysztofa Kiziewicza. Nad ruchem scenicznym aktorów czuwa Anita Podkowa, a oprawę muzyczną stworzył Piotr Klimek.



Anna Kopeć
Kurier Poranny
14 czerwca 2014
Spektakle
Shakespeare