Palę Rosję! - opowieść syberyjska

Z propozycji dolnośląskich teatrów wybór padł na spektakl w reżyserii Jacka Głomba w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy pt. "Palę Rosję - opowieść syberyjska". Wybór okazał się trafny.

Najnowszy spektakl przygotowany przez zespół teatralny prowadzony przez Jacka Głomba sprawił mi nie lada kłopot. Jak przystało na Teatr Legnicki wszystko jest na bardzo wysokim poziomie. Znakomita muzyka Bartka Straburzyńskiego, pomysłowa dekoracja, zaangażowana gra aktorska, wreszcie ciekawa i odważna fabuła. Jednym słowem wszystko gra. Tymczasem coś z przedstawieniem jest nie tak. Podsłuchane we foyer opinie "mówiły" o nudzie i problemach ze zrozumieniem rosyjskich kwestii. Tych rzeczywiście nie brakuje, ale o tym za chwilę. Spróbujmy jednak zagłębić się w "Palę Rosję!" głębiej. Zacznijmy od tego, że spektakl przygotowano pod trasę Teatru Legnickiego po Syberii. Stąd podjęta w nim tematyka polsko-rosyjskich blizn. Również z tego powodu aktorzy dużo mówią w języku Tołstoja. Dzięki temu przedstawienie mogą oglądać zarówno polscy i rosyjscy widzowie. To z kolei powoduje, że dłuższe i dynamiczniej wypowiadane zdania mogą być niezrozumiałe. 

Z drugiej strony takie rozwiązanie wzmocniło autentyczność opowiadanych historii. Wydarzenia na scenie przedstawiane są w taki sposób, że mimo bariery językowej można zrozumieć o czym "mówią". Skoro dotknęliśmy fabuły, to poświęćmy jej kilka zdań. "Palę Rosję! - opowieść syberyjska" toczy się na dwóch płaszczyznach - współcześnie i w XIX wieku. Dzisiejsi bohaterowie jadą jako turyści na Syberię w poszukiwaniu grobów swoich przodków. Tam wpadają w pułapkę zastawioną przez tamtejszych wyłudzaczy z zacięciem aktorskim. Oszuści wciągają turystów w ucieczkę przed służbami specjalnymi. Drugi wątek przenosi nas do 1849 roku. Dzięki takiemu zabiegowi oglądamy ówczesnych zesłańców na Sybir, którzy bezskutecznie próbują wznieć powstanie. Poznajemy ich jak czekają na przybycie rodaków z kraju. Wśród nich jest młody poeta Benedyktynowicz (Paweł Palcat), który przywiózł poezję Słowackiego. Czytanie jej stało się bezpośrednią przyczyną aresztowania i wydania kary śmierci na inicjatorach powstania polskich zesłańców. 

Prawda, że historie robią wrażenie? Niestety nie sprawdziły się do końca w wydaniu scenicznym. Przede wszystkim spektakl jest za długi. Mam poczucie, że za mało w nim treści na blisko dwie godziny. Intrygujący początek, zaskakujący finał, a środku Jacek Głomb funduje niezrozumiałe dłużyzny. Nierzadko miałem poczucie, że niektóre sceny były zupełnie niepotrzebne i stanowiły wyłącznie wypełnienie czasu i przestrzeni. 

Bardzo dobry pomysł Krzysztofa Kopki autora sztuki nie udało się efektownie wypełnić zwartą i interesującą akcją. Oczekiwałem od duetu Kopka - Głomb czegoś bardziej wyrazistego, bardziej zaczepnego. Mimo to "Palę Rosję!" zaliczyłbym to przedstawień, których ominąć nie można. Spektakl nie stroni od humoru i m.in. dlatego dobrze się go ogląda.



Piotr Bogdański
Nowe wiadomosci Wałbrzyskie
18 listopada 2009
Spektakle
Palę Rosję!