Pesymizm, lęk i niepokój

Weronika Murek jest pisarką, która w przeciwieństwie do wielu współczesnych twórców, zdecydowanie bardziej stawia na jakość, aniżeli na ilość. Na jej dorobek literacki obecnie składają się jedynie dwa zbiory: pierwszy, jest to zbiór opowiadań – „Uprawa roślin południowych metodą Miczurina"; drugi, to z kolei zbiór dramatów – „Feinweinblein". Oba jednak odbiły się szerokim echem w polskiej literaturze współczesnej ze względu na nominacje do elitarnych nagród artystycznych jak Paszporty Polityki (2015) czy Nagroda Literacka Nike (2016) i ze względu na główną nagrodę w przypadku Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza (2016) za „Uprawę roślin...". Można zatem mówić o Murek jako o rzeczywiście istotnym głosie w literaturze polskiej XXI wieku.

Na zbiór „Feinweinblein" składają się trzy utwory dramatyczne: tytułowy „Feinweinblein", „Wujaszki" i „Morowe". Są to trzy dzieła, które traktują o różnych tematach i problemach naszych czasów, łączy je jednak pewne spoiwo przykryte pod dawką czarnego humoru – pesymizm i wewnętrzny lęk, które najprawdopodobniej są upersonifikowane mitycznym śląskim demonem, Feinweinbleinem. Dodatkowo autorka we wszystkich trzech dramatach opowiada swoją wizję współczesnego świata przez pryzmat przeszłości. W przypadku pierwszych dwóch dramatów jest to przeszłość zbiorowa – narodu polskiego, z kolei w „Morowych" jest to indywidualna przeszłość poszczególnych bohaterów ukazywana retrospekcyjnie. Autorka zwraca uwagę na rolę w naszym życiu determinizmu, o którym niektórzy próbują usilnie zapomnieć, by wspiąć się ponad podziały głęboko zakorzenione w narodowej mentalności.

Styl Weroniki Murek wydaje się być szczególnie interesujący. Jest on nakierowany na minimalizm, powtórzenia, czy zjawiska echa odbijającego się w duszach jej bohaterów. Absurdem i formalizmem dramaty w pewnym stopniu mogą przypominać te autorstwa Witkacego, jednakże Murek używa tych zabiegów jedynie jako podparcie do własnego rozumienia teatru – bardziej złożonego, kameralnego i skupionego na stale pogłębiających się portretach psychologicznych swoich postaci. Murek dostrzega w głębi każdego z nas demonicznego Feinweinbleina, którego świadomie staramy się stłumić w sytuacjach codziennych, jednakże pozostaje on zbyt silny by go w pełni kontrolować. Ponadto autorka w swoich utworach nawiązuje do zanikającego w epoce informacji regionalizmu. Liczne przesądy ludowe, powiedzenia czy nawiązania do zielarstwa przewijają się w jej twórczości bezustannie, budując w ten sposób specyfikę społeczeństwa ukazanego w utworach. Warto jeszcze wspomnieć o poszukiwaniu nowych form, jakie zaobserwować można w tym zbiorku. Między innymi „Morowe" to tekst orbitujący gdzieś pomiędzy dramatem a prozą. Jest to spowodowane sporym naciskiem na niekonwencjonalne, rozbudowane didaskalia, które wydawałyby się być głosem kolejnego bohatera (albo swego rodzaju narratora) dramatu, rozumiejącego w pełni ten niedopowiedziany i ezoteryczny utwór, ale nie skorego w pełni wtajemniczyć odbiorcę w przebieg afabularnych wydarzeń.

Nadzwyczajnie ważnym utworem wydają się być „Wujaszki", które poniekąd są o tym, o czym czytaliśmy już przed ponad stu laty w „Weselu" Wyspiańskiego, gdzie wieszcz wskazał jak ważną rolę w życiu polskiego społeczeństwa przełomu XIX i XX wieku odgrywa skomplikowana historia narodu. Jednakże tym razem zostaje to podane w formalnym wydaniu. Co więcej, w „Wujaszkach" Murek nie tylko akcentuje jeszcze większą polaryzację zachodzącą między Polakami, ale też identyfikuje jej źródło, którym jest wiek miniony i przemiany zachodzące w młodej, pozaborowej II Rzeczypospolitej. Naturalnie myśląc o polaryzacji, wielu ludzi skupiłoby się na czasach PRL-u jako na głównym powodzie rosnących podziałów. Murek natomiast wzięła pod lupę dwudziestolecie międzywojenne. I to jest bardzo ciekawe.

Konkludując, „Feinweinblein" można zaliczyć do ważnych i interesujących pozycji, zwłaszcza zważając na to, że jest to literatura piękna, a ta w ostatnich latach nie rozwija się tak prężnie jak pozostałe gatunki literackie. Żyjąc w czasach post-postmodernizmu, gdzie rzeczywiście na każdym kroku można odnieść wrażenie, że ktoś już gdzieś kiedyś coś szczegółowo opisał, naprawdę wielką przyjemnością jest czytanie książek takich autorów, którzy udowodnią nam jak bardzo się mylimy. A do takich twórców należy właśnie Weronika Murek.



Jan Gruca
Dziennik Teatralny Katowice
13 czerwca 2019
Portrety
Weronika Murek