Plac pełen teatru

Trwający od piątku Festiwal Teatrów Wędrujących zamienił jeleniogórski Plac Ratuszowy w Plac Teatralny, albowiem co kilka kroków odbywały się na nim jak nie prezentacje festiwalowe to próby, zabawy teatralne czy też akcje happeningowe

Sobotni maraton teatrów plenerowych (tego dnia odbyło się aż 6 prezentacji!) rozpoczął Teatr Czterech Żywiołów z Chojnic familijnym przedstawieniem „Zapomniani podróżni”. Spektakl o bardzo luźnej konstrukcji fabularnej oscylował na granicy jawy i snu, rzeczywistości i fantazji. Rzecz działa się na tajemniczym dworcu, z którego ostały się chyba tylko zwisająca krzywo tabliczka oraz stary zawiadowca. Na tymże dworcu spotyka się dwoje podróżnych, Ona i On – starzy, samotni, zapomniani przez ludzi i Boga. W trakcie pobytu na dworcu napotykają na różne stwory – anioła i diabła, barwne motyle, postaci z bajek i legend (Smok, Król i Królowa), wytwory kultury europejskiej (Arlekina, Pierrota).  

Oprócz spektaklu „Zapomniani podróżni” chojnicki teatr zaprezentował również spektakl „Wzlecieć ulecieć” – niestety podobny w treści, stylistyce oraz w wykonaniu. Akcja tego widowiska toczy się zgoła wokół tej samej osi, z tym, że bohaterem jest tutaj marzyciel, poeta, filozof chcący nadać ziemi poetyckiego zabarwienia, próbujący przerobić zjadaczy chleba w aniołów. Koło niego kręcą się – jak można się domyślić – nie tylko postaci rzeczywiste, ale również te zamieszkujące baśnie.

Interesujący pod względem formy okazał się spektakl rosyjskiej grupy Wędrujące Lalki Pana Pejo – „Mogota”. Trupa, przypominająca średniowiecznych wagantów w interesujący sposób przybliżyła publiczności sposoby przedstawiania wesołych i krótkich historyjek za pomocą pantomimy, wspomagając się radosnymi pokrzykiwaniami i transparentami z polskimi napisami. Wszystko w tej inscenizacji było pokraczne i rubaszne. Barchanowe kostiumy, włóczkowe rekwizyty, szmaciana scenografia i pomysłowo wykonane maski dodawały występowi niepowtarzalnego uroku.

Dość niekonwencjonalne podejście do sztuki ulicznej zaproponowała słoweńska Ljud Group – piątka ubranych i pomalowanych na różowo aktorów postanowiła sprawdzić jak mieszkańcy Jeleniej Góry reagują na obcych. Okazało się, że bardzo pozytywnie i żywiołowo! Podczas gdy przybysze z innej planety zwiedzali Plac Ratuszowy i poznawali zwyczaje ludzi (jazda na rowerze, zwiedzanie WC, wąchanie papieru toaletowego, zjedzenie loda od przechodnia, atak na sklepikarza) widzowie pilnie obserwowali każde ich zachowanie, co więcej – dawali wciągać się w zabawne interakcje, przytulanie i wspólne fotografowanie o czym świadczyły różowe plamy na ich odzieniu.

Jedną z najbardziej interesujących propozycji był występ belgijskiej grupy Wurre Wurre ze spektaklem „Broekvent”. Spektakl miał charakter niepowiązanych ze sobą, krótkich scenek rodzajowych, które łączył jedno – dowcip. Na szczęście skecze mało miały wspólnego z tym, co zwykle serwują nam polskie kabarety, bazujące i przetwarzające otaczającą nas rzeczywistość społeczno-polityczną. Slapstickowe gagi w wykonaniu dwójki aktorów miały w sobie sporo uroku spod znaku brytyjskiego poczucia humoru. Sporo abstrakcyjnych scenek, zdystansowane aktorstwo, dialogi z przymrużeniem oka – to główne atuty występu Belgijczyków.

Jednym z ostatnich występów sobotniej odsłony Festiwalu był spektakl „Dywidenda” Teatru Fuzja z Poznania – chyba najbardziej rozbudowane z widowisk, które do tej pory mieliśmy okazję oglądać. Polem gry była wielka przestrzeń kwadratu wydzielona za pomocą planszy do gry. Tematyka spektaklu poświęcona była kryzysowi finansowemu, który kilka lat temu zburzył nasze kolorowe sny o dobrobycie. Zjawiskowe konstukcje wtaczające się na pole gry, feeria zielonych reflektorów, ekspresyjna gra aktorów do rytmicznej, agresywnej muzyki sprawiły, że spektakl był dla odbiorcy bardzo atrakcyjny wizualnie. Szkoda tylko, że został zagrany tak bardzo \'na poważnie\' i z lekkim nadęciem.



Marta Odziomek, l: martao, h: mod123
Dziennik Teatralny
8 sierpnia 2011