Polaka rozrachunki z przeszłością

Symbolem czego jest dla współczesnych Polaków Żyd? Jakim synonimem go obdarzyć, by nie urazić jego uczuć? W jaki sposób mówić o stosunkach polsko-żydowskich? I czy rozdrapywanie dawnych ran wciąż jest potrzebne?

Okazuje się, że tak – jest potrzebne. Świadczy o tym miedzy innymi fakt, że wciąż powstają nowe dzieła, które, różnie ustosunkowując się do tej tematyki, dalej nas poruszają i prowokują jeśli nie gorące dyskusje, to przynajmniej nakłaniają do refleksji. Jednym z takich dzieł powstałych niedawno jest sztuka autorstwa Artura Pałygi “Żyd”, którą postanowił wyreżyserować Rober Talarczyk. Spektakl w oryginalny i interesujący sposób postanawia zmierzyć się z owym ciężkim, kontrowersyjnym, często spornym dla nas zagadnieniem antysemityzmu polskiego. Otóż kanwą sztuki jest... próba podreperowania szkolnego budżetu! Okazuje się bowiem, że do pewnej polskiej zabiedzonej szkoły przychodzi list tajemniczego Izraelczyka, który okazuje się być jej dawnym uczniem. Dyrektor owego przybytku wpada na pomysł, aby zaprosić, bogatego zapewne “faryzeusza” do Polski. Tak rodzi się dyskusja... Cała tzw. akcja spektaklu osadzona została w owej prowincjonalnej szkole, gdzie autor postanowił skonfrontować ze sobą (a najpierw stworzyć) kilka reprezentatywnych dla polskiej społeczności typów postaci: mniej lub bardziej rozgarniętej inteligencji, będącej czasem “na bakier” z przeszłością. Na kilku metrach kwadratowych, w małej szkolnej salce następuje zderzenie grupy ludzi o różnych charakterach, odmiennych światopoglądach, innych doświadczeniach. Spektakl wyraźnie dzieli się na dwie części. Pierwsza, podszyta farsą, dowcipnymi dialogami i komicznymi sytuacjami inteligentnie bawi widzów. Nagle lekki, ironiczny i komediowy ton się urywa i przechodzi w przygnębiającą, smutną i rozdzierającą, pełną emocji i napięć psychodramę. Spokojna dyskusja o przyziemnych sprawach związanych ze zorganizowaniem powitania Żydowi przeistoczy się w zażartą i pełną żalu oraz goryczy spowiedź, w trakcie której do głosu dojdzie historia. Bohaterowie (nauczyciele i ksiądz), jedni bardziej, drudzy mniej, sprawują nad sobą swoisty samosąd wymieniając po kolei wszystkie polskie grzechy świadczące o polskim antysemityzmie, pokazując ciemne strony naszej historii, zwracając się również ku własnym wspomnieniom i wreszcie wyliczając liczne stereotypy, w których Żyd jest synonimem wszelkiego zła. Podczas burzliwej wymiany nabytej wiedzy i życiowego doświadczenia bohaterowie nie wyjdą z owej szkolnej sali już tacy sami. Każdy z nich przejdzie jakąś metamorfozę: anglistka uświadomi sobie pewne rzeczy, o których wcześniej nie miał pojęcia, polonistka wykrzyczy nurtujące ją bolączki, wuefista dojrzeje, ksiądz i dyrektor spokornieją wobec Boga i Historii. Niewątpliwym atutem bielskiego “Żyda” są dialogi (tu ukłon w stronę dramatopisarza Artura Pałygi), minimalistyczna, lecz wymowna scenografia, doskonale obsadzone role (brawa dla reżysera Roberta Talarczyka oraz aktorów), świetny, bardzo energiczny początek spektaklu oraz jego niesłabnące tempo aż do samego końca. Ale właśnie ów koniec przynosi niedosyt, gdyż spektakl kończy się nagle. Reżyser ucina historię w momencie, gdy konflikt coraz bardziej nabrzmiewa, gdy nic już nie jest oczywiste, gdy postaci dramatu wreszcie mają podjąć jakieś wiążące decyzje – czyżby zabrakło pomysłu na zakończenie temu, jak widać zdolnemu, dramaturgowi? Wypada mieć nadzieję, że w kolejnych swoich sztukach unikał będzie takich radykalnych rozwiązań. Bo to, że jesteśmy ciekawi dalszych poczynań Artura Pałygi na niwie dramaturgicznej, jest więcej niż pewne. Teatr Polski w Bielsku-Białej, “Żyd”, Artur Pałyga, reżyseria: Robert Talarczyk, scenografia: Michał Urban występują: Jadwiga Grygierczyk, Katarzyna Skrzypek, Kazimierz Czapla, Tomasz Lorek, Grzegorz Sikora premiera: 16 lutego 2008 r. X Letni Ogród Teatralny w Katowicach 16 sierpnia 2008 r.

Marta Odziomek, l: martao, h: mod123
Dziennik Teatralny Katowice
28 sierpnia 2008