Poniatowski po 150 latach
Po 150 latach od paryskiej premiery zabrzmi współczesne prawykonanie opery "Piotr Medyceusz" Józefa Michała Ksawerego Franciszka Jana Poniatowskiego, bratanka króla PoniatowskiegoKoncert, który odbędzie się w sobotę w Filharmonii Krakowskiej w ramach 7. Festiwalu Muzyki Polskiej, poprowadzi włoski dyrygent Massimiliano Caldi. Wieczór będzie transmitowany przez radiową Dwójkę.
Stowarzyszenie Muzyki Polskiej, organizator festiwalu, już od pewnego czasu promuje muzykę Poniatowskiego, zapomnianego kompozytora, który był przede wszystkim politykiem, dyplomatą i śpiewakiem. W zeszłym roku w Krakowie odbył się koncert z ariami tego kompozytora, później wydana została płyta. Teraz po odnalezieniu w bibliotece w Paryżu kompletnej wersji opery "Piotr Medyceusz", utwór zostanie zaprezentowany w Krakowie w wersji koncertowej.
- Gdyby nie Instytut Francuski, który pomógł nam wyciągnąć ten manuskrypt z biblioteki i zapłacił za kopię mikrofilmów, koncertu by nie było - mówi Paweł Orski, dyrektor festiwalu. - Kiedy już mieliśmy materiał, czekała nas wielomiesięczna praca. Manuskrypt - który nie wiadomo czy pochodził od Poniatowskiego czy od kopisty - jeżył się od błędów. Rękopis był opracowywany przez absolwentów i studentów Instytutu Muzykologii UJ i przy ogromnej pomocy Massimiliano Caldiego.
Paryskie prawykonanie "Piotra Medyceusza" w 1860 roku było wielkim sukcesem. Opera Poniatowskiego na pierwszej scenie Paryża została pokazana przynajmniej 47 razy. Pełna przepychu inscenizacja pochłonęła od 130 do 150 tys. franków, a kompozytor wynajął klakierów, którzy znacznie przyczynili się do sukcesu dzieła. Rossini będący na próbie generalnej powiedział, że w utworze tym jest wiele świetnych ustępów.
- Stylistycznie opera Poniatowskiego to koniec epoki belcanto i początek Verdiego - mówi dyrygent Massimiliano Caldi, który już po raz piąty będzie prowadził prawykonanie po latach.
W Krakowie utwór zaprezentuje doborowy zestaw solistów. - Partie wokalne są piekielnie trudne. Tenor, który miał śpiewać tytułową rolę, wycofał się w czerwcu. Ale udało mi się zdobyć do tego wykonania chińskiego tenora Xu Changa, który bez wysiłku śpiewa nie tylko trzykreślne c, ale też d i e, co jest fenomenem - mówi dyrektor Orski. Partie solowe wykonają jeszcze: Aleksandra Buczek (sopran), Florian Sempley (baryton), Yasushi Hirano (bas) Juraj Holly (tenor) i Jadwiga Postrożna (mezzosopran). Śpiewakom będzie towarzyszyć Krakowska Orkiestra Festiwalowa.
(AMS)
Dziennik Polski
22 lipca 2011