Przepis cioci Wiesi

Teatr Gdynia Główna przedstawił pierwszą premierę.

PKP raczy nas tej zimy komunikatami, z którymi większość z nas osłuchała się już całkiem dobrze, prawie od kilkudziesięciu lat - wciąż te same wieści. Z powodu zimy, zamarzniętych szyn albo robót mniej więcej planowanych, pociągi spóźniają się, drwiąc bezceremonialnie z klientów. Magia świąt, ferii albo wakacji nie idzie w parze ze wzmożoną działalnością pracowników polskich kolei. Inaczej niż w przypadku nowopowstałego teatru, którego partnerem są Polskie Koleje Państwowe. Teatr Gdynia Główna 1 lutego pokazał światu swoją pierwszą premierę, magiczne "Wielkie ciasto" w reżyserii Piotra Srebrowskiego. I choć z pięciominutowym opóźnieniem, to jednak spektakl wpisał się smakowicie w gusta małych i dużych odbiorców.

W zaczarowanym świecie teatru Srebrowskiego pojawia się wszystko, co niezbędne, aby zmienić optykę patrzenia na świat. Zapachy, kolory, światło, tajemnica, zabawne i ciekawe lalki poruszane w widoczny sposób przez aktorów (Konrada Tilla oraz Radosława Smużnego) oraz dźwięki tworzą bardzo zgrabną całość, a obietnica skosztowania ciasta wprowadza dodatkowe napięcie dramaturgiczne. Historia kucharczyka Kowalczyka nie jest banalną opowieścią o losach starającego się o przychylność kuchmistrza młodego chłopca. Opowieść pogłębiona jest refleksją nad prawidłami światów: realnego i fantastycznego, który był punktem wyjścia w tworzeniu przedstawienia ( spektakl powstał z inspiracji opowiadaniem J.R.R Tolkiena "Kowal z Podlesia Większego").

Zapach ciasta pieczonego w prodiżu towarzyszył widzom przez cały, ponad czterdziestominutowy spektakl. Mimo że to aktorzy byli "sprawcami" ruchu lalek, to jednak właśnie lalki były bezsprzecznie najciekawszymi składnikami "Wielkiego ciasta". Wykonane z różnych kuchennych przyrządów i "narzędzi", czyli z garnków, pokrywek, durszlaków, ubijaczek, szroberów, sztućców itp. wzbudzały zaciekawienie dzieci, zawsze otwartych na nowości, ale także dorosłych, starających się przeanalizować "skład" poszczególnych postaci. Jednym słowem - debiut reżyserski Piotra Srebrowskiego, aktora mocno już zakotwiczonego w Trójmieście, można udać za udany. I choć, jak powiada sam reżyser-praca to była zbiorowa, w miarę rozlegle konsultowana i poszukiwawcza w zakamarkach wielu kuchni, to właśnie Srebrowskiemu należą się gratulacje za smaczny przepis na przedstawienie dla całej rodziny.



Katarzyna Wysocka
Gazeta Świętojańska
4 lutego 2014
Spektakle
Wielkie ciasto