"Just a perfect day, you just keep me hanging on..."
Międzynarodowe grono widzów bawiły już filmowe perypetie nieznośnej trzydziestolatki Brigit Jones, a serca polskiej publiczności masowej do niedawna podbijali Magda. M i jej świat pełen piętrzących się problemów. Teraz przyszedł czas teatralnej odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku, czego dowodem jest propozycja repertuarowa Teatru Kwadrat "Perfect day". Tą komedię romantyczną mogliśmy zobaczyć w gościnnym występie na deskach Teatru Śląskiego podczas trwania Katowickiego Karnawału Komedii.Akcja przedstawienia rozgrywa się w mieszkaniu Barbs Marshall (w tej roli Ewa Kasprzyk) - znanej irlandzkiej gwiazdy śniadaniowego programu oraz znakomitej stylistki włosów. Reżyser już od pierwszych minut spektaklu stara się wciągnąć widza w świat pełen barwnych postaci, które, choć fikcyjne, zostały wykreowane tak, aby nie odbiegać zbytnio od ludzkich przywar i nawyków. Główna bohaterka to dojrzała, niepozbawiona autoironicznego poczucia humoru, stojąca przed perspektywą kolejnych urodzin - oznaczających bezlitosny upływ czasu - kobieta w potrzebie, którą pragnie natychmiast zaspokoić. Bezlitośnie tykający zegar biologiczny, może zsabotować zamiary Barbs, która musi jak najszybciej znaleźć kandydata na ojca swojego dziecka. W perypetiach z codziennością towarzyszą bohaterce jej przyjaciele i najbliższa rodzina. Matka (Barbara Ryska) to zgorzkniała kobieta, która pod płaszczykiem oschłości i cynizmu, kryje troskę o córkę i jej przyszłość. Zrozumienie i kobiecą pomoc Barbs znajduje natomiast w postaci swojej przyjaciółki (Ewa Ziętek). Były maż (Andrzej Grabarczyk), przyjaciel (świetny w swojej roli Andrzej Nejman) i odnaleziony po 29 latach syn przyjaciółki (Paweł Małaszyński) tworzą męski filar tego przedstawienia. Są przeciwwagą do sugestywnej, wyrazistej kreacji Ewy Kasprzak, która balansuje między skrajnymi emocjami, od euforii aż po płacz i smutek. Wszyscy oni tworzą barwny korowód charakterów i świetnej gry aktorskiej, która dynamizuje przedstawienie, powodując, że publiczność, choć początkowo znudzona, rozbudza się i nabiera dużego apetytu na więcej, a skomplikowane układy uczuciowo-towarzyskie, rodem z tabloidów, dodają dodatkowego rumieńca przedstawieniu, a przy tym nie są niesmaczne czy wulgarne. Siłą napędową spektaklu jest język, a w zasadzie niesamowita mieszanka humoru, jakby wprost zaczerpniętego z amerykańskiego sitcomu. Gagi słowne typowe dla języka polskiego, do tego gra gestów i pozorów pozwalają rozwinąć bohaterom skrzydła, przez co grane przez aktorów postacie, nie są tak jednowymiarowe, przewidywalne i nudne, jak w większości komedii romantycznych, a ich udział w każdej scenie zdaje się potwierdzać zasadność wyboru obsady. Nieobojętne dla oka i ucha widza pozostają scenografia i elementy audiowizualne. Rolę narratora i didaskaliów odreżyserskich przejmuje płótno wraz z projektorem, gdzie wyświetlane są kolejne obrazy, zapowiadające sceny. Ułatwiają one zmianę czasu akcji, porządkują odbiór przedstawienia, skłaniają do zatrzymania się na chwilę przy aspekcie spektaklu. Ważny jest też dobór kolorów scenografii, ich jaskrawość, wyrazistość, przywołujący mimowolne, choć złudne, skojarzenia z filmami Almodovara. Całość tworzy spójną pop-artowską przestrzeń. Spektakl "Perfect day" warto zobaczyć, by oderwać się na chwilę od swojego życia i spojrzeć na nie z perspektywy widza. Komedia romantyczna nie tylko dla kobiet, ale również dla wszystkich tych, których interesuje człowiek i podróż do jego wnętrza. A wystarczającą rekomendacją była reakcja katowickich widzów. Publiczność była zachwycona nie tylko ilością gwiazd na scenie, ale także jakością produktu, jaki im zaoferowano. Nie okazał się on przereklamowanym chwytem marketingowym, ale rzetelną pracą, podaną w ładnym opakowaniu za przystępną cenę. Niemożliwe, a jednak, każdy może mieć swój perfect day. Teatr Kwadrat w Warszawie Liz Lochhead "Perfect day" przekład: Klaudyna Rozhin reżyseria: Andrzej Rozhin scenografia: Wojciech Stefaniak kostiumy: Ewa Gdowiok Obsada: Barbs Marshall - Ewa Kasprzyk, Sadie - Barbara Rylska, Alice Inglis - Ewa Zietek, Graham Steel Jimmy - Paweł Małaszyński, Dave - Andrzej Grabarczyk, Brandan Boyle - Andrzej Nejman Spektakl zaprezentowano w ramach Katowickiego Karnawału Komedii.
Katarzyna Pluta
Dziennik Teatralny Katowice
22 stycznia 2008