"Ta piosenka bardzo fajna jest..."

Swego czasu potomek jednego z twórców legendarnego Kabaretu Starszych Panów popełnił pewną piosenkę, która przez długie lata nie mogła mi wyjść z głowy, a szła ona mniej więcej tak: "Ta piosenka bardzo fajna jest/ Ma wesołą nutkę, śmieszny tekst/ I powtórzyć się ją da, a najłatwiej refren tra la la". Jednak od premiery kolejnego spotkania kabaretowego w Teatrze Powszechnym prześladuje mnie pewien łazik z Törmesu...

Łódzcy artyści zabrali widzów w krótką, ale bogato ilustrowaną podróż po historii kabaretu i tych miejscach, w których kabaret najmocniej zaznaczył swoją obecność. Na mapie podróży znalazły się takie miasta jak: Paryż, Kraków, Berlin, Warszawa, Wiedeń i legendarne miejsca z "Chat Noir" czy "Piwnicą pod Baranami" na czele. Ósma z kolei propozycja sceny kabaretowej Teatru Powszechnego prezentowana jest w wyremontowanym przed kilkoma miesiącami foyer. Scena jest szeroka, choć dość płytka, po jej lewej stronie znalazło się miejsce dla zespołu muzycznego pod kierunkiem Marty Sobczak lub Krzysztofa Jaszczaka, a po prawej stanął słup ogłoszeniowy z reprodukcjami plakatów kabaretów z dawnych lat. Jako pierwszy na scenie pojawia się "dowcipny, inteligentny, próbujący nawiązać kontakt z publicznością" konferansjer, w tej roli Marek Ślosarski, a za nim ósemka aktorów, którzy wygłaszając monologi i śpiewając piosenki, układają historię kabaretu. Dodatkowo zadaniem konferansjera jest nie tylko łączenie za pomocą żartów poszczególnych numerów, ale również opowiadanie historycznych anegdot. W przedstawieniu znalazły się szlagiery znane z paryskich, wiedeńskich, berlińskich, monachijskich czy polskich kabaretów. Szczególnie warta uwagi jest Maja Korwin, jako słodka idiotka, śpiewająca Taka głupia, to ja już nie jestem, targana wątpliwościami i energiczną rumbą Magda Dratkiewicz w piosence Czy mu dać oraz Marta Górecka w roli berlińskiej prostytutki w Obojętności, a potem w utworze Zbyt młodam, by wyjść za mąż. Publiczność najlepiej bawiła się przy piosence Zosia i ułani z Kabaretu Starszych Panów, śpiewanej przez Maję Korwin, która odziana w ludowy strój nieśmiało podrygiwała na tle zastawki z sielskim pejzażem z ułanem i dziewczyną, a nad nią pracowały ręce animatorów, dowcipnie ilustrujące kolejne wersy utworu (gałązki to las, kubek pełen wody to strumyk, czapka to rzeczony ułan, a koszyczek to jagódki). Ostatnie łzy ze śmiechu wycisnęły z widzów znane z Piwnicy Pod Baranami Ballady łazika z Törmesu w wykonaniu kwartetu męskiego w składzie: Jacek Łuczak, Artur Majewski, Maciej Więckowski, Artur Zawadzki, jak i Łuczak solo w monologu Brydż. Można naturalnie wyliczać pewne, często wręcz oczywiste, niedociągnięcia, które (miejmy nadzieję) wynikają z faktu, że przygotowania do spektaklu trwały tylko dwa tygodnie, jak ochoczo doniósł nam tuż po premierze sam reżyser. I tak Artur Zawadzki na premierze notorycznie zapominał tekstu, nie wszystkie kostiumy Joanny Sroki i Zofii de Ines były dobrze przemyślane (w szczególności kwartet w garniturach w prążki i cokolwiek dziwnych zestawach koszula-krawat w kolorach: pomarańczowym, niebieskim, różowym i zielonym). Można zastanawiać się, czy nie lepiej byłoby skupić się na przykład tylko na historii polskiego kabaretu, zamiast łączyć piosenki francuskie, niemieckie, rosyjskie i polskie z różnych tradycji i epok, które widzowi z trudem ułożą się w jedną całość? I czy konieczne były te trzy piosenki w oryginalnych wersjach językowych, bo ci, którzy tymi obcymi językami władają, niewiele z nich zrozumieli, nie mówiąc już o tych, co to "nicht verstehen". Ale można też całkiem niezobowiązująco pośmiać się przez ponad godzinę w sieni teatru i w bardzo dobrym humorze udać się do domu, dyskretnie podrygując w tramwaju, w rytm usłyszanych melodii i mamrocząc pod nosem Balladę łazika z Törmesu (dla przypomnienia: "Żeby zęby wam spróchniały/ Żeby dupy nie dawały/ Żeby ptaszek wam nie stawał/ By dostatek niedostawał..."). Ja zrobiłam to drugie. Teatr Powszechny w Łodzi KABARET... Scena kabaretowa Wieczór 8 reżyseria: Marek Pacuła scenografia: Marek Braun choreografia: Jarosław Staniek kierownik muzyczny: Krzysztof Jaszczak kostiumy: Joanna Sroka, Zofia de Ines iluzjonista: Sławomir Piestrzeniewicz Premiera 9 listopada 2007r.

Magdalena Stefańska
Dziennik Teatralny Łódź
14 grudnia 2007