"Romeo i Julia", czyli Szekspirowskie trio

"Nietaneczna" muzyka Prokofiewa doczekała się równie "nietanecznej" choreografii. W Teatrze Wielkim powstał spektakl baletowy dla wymagających widzów.

Estetyka zaproponowana przez Jerzego Makarowskiego, inscenizatora i choreografa "Romea i Julii", nie jest łatwa. Realizator wyszedł z założenia, że losy Shakespeare\'owskich bohaterów zna każdy. I pokazał w spektaklu jedynie momenty najważniejsze w tragicznym losie kochanków z Werony. "Historia (...) zbudowana jest z krótkich epizodów połączonych na zasadzie montażu" czytamy w programie baletu. Łódzki spektakl "Romeo i Julia" nie jest fabularnym przedstawieniem, na które mogą przyjść licealiści przed maturą, by przypomnieć sobie treść dramatu Stratfordczyka. To spektakl, w którym dojrzali widzowie w tańcu wspaniałych solistów mogą doszukać się uczuć, które targają parą kochanków; beztroskiego szczęścia, ciągłej niepewności, przenikliwego bólu i nieznoszącej sprzeciwu woli bycia razem.

Makarowski wprowadził na scenę dodatkową postać - Fatum. Nieustannie obecne przy głównych bohaterach, ciągle przyglądające się wydarzeniom i wpływające na losy bohaterów. Fatum stoi z boku i niewielkimi ruchami rąk animuje życie kochanków. Staje się kapłanem udzielającym im ślubu i trucizną, którą wypijają. Jego surowy wyraz twarzy i odrealniony ruch nawet przez chwile nie daje nadziei, że losy Romea i Julii potoczą się inaczej. To Fatum jest stróżem i poręczycielem tragicznego zakończenia historii kochanków.

Choreografia "Romea i Julii" pełna jest kanciastych i sztywnych ruchów, zupełnie innej niż w tradycyjnym balecie pracy bioder. Emocje wyrażane są poprzez niezwykle wyczerpujące tempo tańca i niemal akrobatyczne popisy sprawności tancerzy. Neutralne kostiumy i symboliczna scenografia podkreśla uniwersalizm dzieła Shakespeare\'a i niezwykłej muzyki Sergiusza Prokofiewa.

Do niezapomnianych należy scena balu, w której z ogromną siłą wybrzmiewa charakterystyczny dla "Romea i Julii" motyw muzyczny. Kilkudziesięciu tancerzy wykonuje szalenie energetyczną choreografię. Najpiękniejsza jest jednak ostatnia scena spektaklu, w której tańczą Julia (świetna Julia Sadowska) i Romeo (zdolny Sergii Oberemok, solista Opery Wrocławskiej). Pełna emocji popisowa dawka umiejętności tancerzy.

Kiedy w 1935 r. dyrekcja moskiewskiego Teatru Wielkiego przesłuchała kompozycję Prokofiewa, odrzuciła ją, twierdząc że jest nie taneczna. Makarowski w inscenizacji wykorzystał tę "wadę" i uwypuklił ją odrealnioną choreografią, by pokazać to, co najważniejsze w historii Romea i Julii. Ich uczucia.

Sergiusz Prokofiew: „Romeo i Julia”. Inscenizacja i choreografia: Jerzy Makarowski; kierownictwo muzyczne: Tadeusz Kozłowski; scenografia: Ryszard Kaja; realizacja światła: Jerzy Stachowiak; dyrygent Michał Kocimski. Występuje Balet i Orkiestra Teatru Wielkiego w Łodzi. Premiera 23 stycznia.



Joanna Rybus
Gazeta Wyborcza Łódź
25 stycznia 2010
Spektakle
Romeo i Julia