Różowa premiera Muzycznego na koniec sezonu

Znane musicalowe (i nie tylko) hity, półnagie tancerki z zespołu Muzycznego oraz czerstwe dowcipy dyrektora Korwina składają się na program kabaretowy, który od "wieczorów" warszawskiego Teatru Studio Buffo wyróżnia przede wszystkim nazwa. "Różowy młynek" Teatru Muzycznego jest formą konsumpcji talentu artystów tego teatru w mało wyszukany sposób.

"Różowy młynek" reklamowany jako "Moulin Rouge" po gdyńsku jest formą dotąd w Muzycznym spotykaną głównie okazjonalnie. Jego program dość wiernie oddaje charakter koncertów, chętnie organizowanych przez artystów największej sceny na Pomorzu. Szczególnie blisko mu do ostatniego z nich, koncertu pożegnalnego pod wszystko mówiącym tytułem "Zamykamy Dużą Scenę", w którym wykorzystano sporą część programu przygotowywanego do ostatniej w tym sezonie premiery w Muzycznym. 

Spektakl składa się więc z kilkunastu przebojów śpiewanych przeważnie na tle choreografii wykonywanych przez zespół baletu Teatru Muzycznego (rozszerzonego czasem o adeptki Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni). Piosenki rozdzielone są anegdotami konferansjera, w roli którego dyrektor Muzycznego, Maciej Korwin, od kilku lat konsekwentnie obsadza samego siebie. Typowo kabaretowym elementem są skecze inspirowane "życiem teatru", przygotowane przez aktora Tomasza Fogiela.

Siłą programu, mającego nawiązywać do początków kabaretu paryskiego z drugiej połowy XIX wieku, są przede wszystkim artyści Teatru Muzycznego. Zarówno soliści (szczególnie Marta Smuk, Anna Andrzejewska, Andrzej Śledź, Anna Urbanowska), jak i tancerze prezentują solidny, wysoki poziom, do jakiego przyzwyczaili trójmiejską publiczność.

Reżyser i autor scenariusza kabaretu, Maciej Korwin, zadbał o zróżnicowany repertuar. Usłyszeć można m.in. liryczne piosenki w wykonaniu Aleksego Perskiego (jak "When i Fall in Love"), przeboje retro: "Dancing Queen" z repertuaru Abby czy "Pretty Woman" (podczas którego niczym na wybiegu dla modelek, paradują aktorki w kostiumach z różnych spektakli Muzycznego ostatnich lat), pełne napięcia, elektryczne "Fever" (świetnie wykonane przez Alicję Piotrowską, Katarzynę Kurdej, Agnieszkę Król, Aleksandrę Meller i Karolinę Trębacz) po piosenki z musicali, reżyserowanych niedawno przez Macieja Korwina (agresywną, utrzymaną w konwencji sado-maso "Mamę Morton" z musicalu "Chicago", przaśną wersję "Jeden szczęścia łut" w wykonaniu Bernarda Szyca z "My Fair Lady" czy radosne, rockandrollowe "Shaking at the High School" z "Grease"). 

Prawdziwą perełką wieczoru jest świetny, hiszpańsko-kaszubski duet Marty Smuk i Bernarda Szyca - "Besame Mucho". Niewiele ustępuje mu utrzymane w ognistym rytmie tanga taneczne "Vuelvo Al Sur" z repertuaru Gotan Project. Na zbiorowego bohatera wieczoru wyrasta też bardzo dobry zespół orkiestry w składzie: Marcin Bożek, Elżbieta Deputat, Aleksander Kamiński, Grzegorz Lewandowski, Marcin Pietrzak i Tadeusz Wiśniewski, wykonujący pogodne, wartkie jazzowe kompozycje (kierownictwo muzyczne Dariusz Różankiewicz).

Gdyby do poziomu artystycznego muzyków, wokalistów i tancerzy dopasowano konferansjerkę i poziom skeczy, można by uznać "Różowy młynek" za wartościową alternatywę dla musicalowego repertuaru Muzycznego. Niestety, dyrektor Korwin serwuje widzom nieświeże żarty, które dobrze charakteryzuje jeden z nich: "Mały Jasio podczas kąpieli w wannie z wielkim zainteresowaniem ogląda swojego siusiaka i pyta: Mamo, czy to jest mój mózg? - Nie synku, jeszcze nie". Kompletnym nieporozumieniem są też fatalnie zagrane skecze Tomasza Fogla vel Ryśka Stolarza, udającego różne postaci związane w jakiś sposób z bieżącą sytuacją Teatru Muzycznego, od bileterki, po robotnika z placu budowy.

Obecność "Różowego młynka" w repertuarze Nowej Sceny nie dziwi. Jedyna działająca w tej chwili scena Muzycznego ma być zorientowana na repertuar lekki i zabawny. Tą premierą gdyński Muzyczny zbliża się jednak raczej do przaśnych widowisk tematycznych Teatru Studia Buffo Janusza Józefowicza, niż tradycyjnego kabaretu śpiewanego. Szkoda talentu artystów Muzycznego na tak przeciętne przedsięwzięcia.



Łukasz Rudziński
www.trojmiasto.pl
18 czerwca 2012