Rusza Wszechnica Teatralna Polskiego

Już we wtorek 17 września 2013 odbędzie się pierwsza w tym sezonie Wszechnica Teatralna. Wykład "Dyskoteka, sport, widowiska masowe - walka Witkacego o sztukę wysoką" poprowadzi dr Piotr Rudzki - witkacolog, teatrolog i kierownik literacki Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Wszystkich gimnazjalistów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych zaprszamy tradycyjnie już na Scenę Kameralną o godzinie 11:00.

UWAGA! Liczba miejsc ograniczona!

rezerwacje: nina.karniej@teatrpolski.wroc.pl

 Stanisław Ignacy Witkiewicz (24 II 1885-18 IX 1939)

Kiedy rankiem 17 września 1939 roku armia sowiecka przekraczała wschodnie granice Rzeczypospolitej, realizując założenia tajnego protokołu paktu Ribbentrop-Mołotow, podpisanego w Moskwie niecałe trzy tygodnie wcześniej, Stanisław Ignacy Witkiewicz ze swą przyjaciółką Czesławą Oknińską przebywał od czterech dni w położonej na Polesiu wsi Jeziory. Warszawę wraz z grupą przyjaciół opuścił 5 września, kierując się tak jak wszyscy uchodźcy na wschód. Witkiewicz był w bardzo złej formie, z jednej strony - podróż w masie uciekinierów, naloty, zmęczenie, głód, ciągłe odmowy Regionalnych Komisji Uzupełnień, które nie przyjmowały już żadnych ochotników, nawet młodych, gdyż brakowało broni i umundurowania. Z drugiej strony - natrętne przekonanie o spełniającej się katastrofie, apokalipsie, którą przewidywał zarówno w swej twórczości artystycznej, jak i teoretycznej, i która miała zmieść z powierzchni świat oparty na wartościach stanowiących podstawę kultury śródziemnomorskiej.

Biografia i droga twórcza Witkiewicza dzieli się wyraźnie na dwa dłuższe

okresy: jeden obejmujący lata 1885-1918 i drugi lata 1918-1939. Pierwszy to etap artystycznego dojrzewania artysty - wtedy krystalizują się jego poglądy estetyczne oraz ich fundament, czyli system filozoficzny i wynikająca z niego wizja rozwoju kultury. Drugi znamionuje niezwykle intensywną twórczość w różnych dziedzinach: od malarstwa, przez teatr, fotografię, literaturę, epistolografię, do filozofii.

Ze względu na datę urodzin Witkiewicza i jego późniejsze poszukiwania formalne w sztuce, to znaczy odejście od realizmu, naturalizmu oraz mimetycznych powinności dzieła, łączące go z europejską awangardą lub szerzej - z europejskim modernizmem przeżywającym swój rozkwit w okresie międzywojennym, można go umieścić w gronie pokolenia europejskich artystów urodzonych w latach osiemdziesiątych wieku XIX: Pablo Picasso (1881), James Joyce (1882), Fernand Léger (1882), Igor Strawiński (1882), Virginia Woolf (1882), Amadeo Modigliani (1884) czy Le Corbusier (1887). Jednakże dzieli go od tych twórców równie wiele w związku z trzema unikatowymi doświadczeniami:

po pierwsze - specyficzny system wychowawczo-edukacyjny, jaki narzucił mu ojciec, znany i ceniony malarz, pisarz, krytyk sztuki i twórca "stylu zakopiańskiego" - Witkacy nie chodził do szkoły; po drugie - podróż do tropików obejmująca dwutygodniowy pobyt na Cejlonie i prawie dwumiesięczny w Australii, którą odbył w towarzystwie Bronisława Malinowskiego, najbardziej znany na świecie polski badacz kultury; po trzecie wreszcie - pobyt w Rosji w decydującym dla przyszłości całego kontynentu okresie pierwszej wojny światowej - doświadczył obu rewolucji, lutowej i październikowej.

Artysta wszechstronny i konsekwentny, człowiek - niemieszczący się w stereotypie wielkiego twórcy, z trudem dający się postawić na cokołach, pełen paradoksów, może dlatego tak współczesny:

indywidualista przekonany, że zrównująca wszystkich demokracja to naturalny i sprawiedliwy kres kultury opartej na indywiduum;

demokrata zafascynowany silnymi przywódcami, tyranami;

niestrudzony obrońca wysokiej sztuki, który zarabiał malowaniem portretów na zamówienie;

unikatowy dramatopisarz czerpiący garściami z wszelkich gatunków artystycznych, w tym z tych z kręgu kultury popularnej (film, kryminał, romans, farsa itd.);

pisał powieści, choć nie uważał tego gatunku za dzieło sztuki;

koneser i znawca muzyki nienawidzący radia ("klan wyjącego psa");

dbał o kondycję fizyczną (gimnastyka Müllera - "piętnaście minut dla zdrowia") i jednocześnie nie znosił sportu masowego;

filozof zajmujący się higieną ("Ale jak ktoś mi powie, że nie był w łaźni, a jest w dodatku po czterdziestce, to naprawdę w mordę bym prał niechluja dla jego dobra do krwi") i zdrowiem (picie, palenie, zażywanie narkotyków, hemoroidy, łupież, łojotok, bąble "od ukąszenia przez bąka ślepaka" itd.) współobywateli;

szanował cudzą własność i jednocześnie spuszczał zakopiańczykom z łańcuchów psy.



(-)
Materiał Teatru
14 września 2013