Ruszył jedyny taki festiwal w Polsce
Brave Festival, którego 7. edycja pod hasłem "Maska" rozpoczęła się 2 lipca we Wrocławiu, nie jest zwykłym festiwalem. Pokazuje co prawda sztukę, ale nie tylko jako produkt, ale przede wszystkim narzędzie, dzięki któremu można ocalać ludzi i znikające kultury. No i jest "brave". Odważny i dla odważnych. Dla tych, którzy nie boją się mówić o swojej tożsamości, i dla tych, którzy wbrew wzorcom kultury masowej chcą pogłębiać swoją wrażliwośćSkąd pomysł na "odważny festiwal", teatralny, a przecież inny niż wszystkie? - Czułem się przesycony dominującą wszędzie formułą - pokażmy produkt i obejrzyjmy produkt. Festiwale nie są zainteresowane ani procesem pracy, ani kontekstem pracy, ani znaczeniem tej pracy dla ludzi. Nie chciałem więc powielać tej samej formuły. Szukałem i zadawałem sobie wciąż to samo pytanie: dlaczego festiwal miałby być naprawdę potrzebny? - mówi Grzegorz Bral, dyrektor artystyczny Brave Festival.
Festiwal przeciwko wypędzeniom z kultury
W 2005 roku Bral pojechał do Meksyku szukać Indian Taramhumara, ostatniego z dziewięćdziesięciu sześciu meksykańskich plemion, ocalałych po podbojach. Ale ich nie znalazł. "Nie znalazłem, bo w Sierra Tarahumara, w górach, wybudowano wspaniałe drogi szybkiego ruchu i plemiona zaczęły uciekać coraz dalej i dalej". Za to spotkał człowieka, który lata poświęcił na chronienie tej kultury. "Powiedział mi tak: "Oni sami sobie nie poradzą". To zdanie stało się dla Brala inspiracją dla stworzenia festiwalu ludzi odważnych, którzy bronią swych tradycji, chronią swe źródła. Tak powstał festiwal nie o dziełach sztuki, ale o sztuce, która może ocalać kultury, festiwal przeciwko wypędzaniu ludzi z ich świata, pozbawianiu ich tożsamości.
Brave Festival 2011. Maska
Od 2 do 8 lipca okazji do konfrontacji, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, kultury europejskiej z kulturą innych kontynentów, będzie we Wrocławiu sporo. Obyczaje, obrzędy, tradycje swoich narodów prezentować będą artyści z Kerali, Indonezji, Sardynii, Sri Lanki, Burkina Faso, Radżashanu, Korei, Iranu. Wystąpią też twórcy z Belgii i Polski. A spoiwem wszystkich pokazów będzie maska. - Czy nakładając maskę, naprawdę zakrywamy twarz? Może raczej maska wtedy coś ujawnia, pozwala przekroczyć osobniczą kondycję? Może Maska symbolicznie reprezentuje tysiące różnych stanów i energii obecnych w człowieku? - pyta retorycznie Grzegorz Bral. Na Brave Festival będzie można zobaczyć tancerzy, czarowników i aktorów różnych kultur, którzy zakładają maski, bo to pozwala im wejść w kontakt z własną duchowością.
Żona szamana na festiwalowym plakacie
Na festiwalowym plakacie widnieje twarz starej kobiety. Twarz? Maska? Przedstawia drugą żonę szamana z regionu Samburu w KeniiFot. Caroline Halley des Fontaines, autorka zdjęcia opowiada: "Spotkałam tę kobietę na granicy wioski, gdy wyruszyłam w poszukiwaniu wędrujących w okolicy słoni. Kobieta dała mi znak, że chciałaby, bym jej zrobiła zdjęcie. Nie wiem, dlaczego o to poprosiła, ale zrobiłam to zdjęcie". Wg Grzegorza Brala twarz kobiety nie jest do końca ludzka, a w oczach widać takie skupienie, jakby mogła ona kontaktować się z niebem; widać w nich pełną godności akceptację zmian, jakie dokonują się w ludziach podczas przemijania.
Program festiwalu od 2 do 8 lipca
W ciągu 7 dni festiwalu zobaczymy m. in.: aktora Kathakali, hinduskiej tradycji teatralnej z VII w, I Made Djimatu z Indonezji, mistrza Topeng czyli odmiany monodramu, w którym aktor dzięki kilku różnym maskom opowiada wielowątkową historię oraz Mamuthones z Sardynii, czyli mężczyzn skrytych pod czarnymi, drewnianymi maskami, ubranych w owcze skóry, ozdobione dzwonkami pasterskimi, wędrujących w karnawałowym korowodzie. W leczniczym egzorcystycznym rytuale Sanni Yakuma zaprezentuja się tancerze ze Sri Lanki, a Taniec Masek Księżyca pokażą członkowie plemienia z południa Burkina Faso. Warto też zarezerwować czas, by obejrzeć taniec Swang plemienia Saharyia z Radżasthanu w pn-zach Indiach, występ irańskiego muzyka Rezy Mazandarani’ego, grającego na tradycyjnych perskich instrumentach zakazane pieśni dawnej Persji czy wirtuoza gry na korze Ballaké Sissoko i wiolonczelistę Vincenta Segal. Polskę reprezentować będą: Marcin Jarnuszkiewicz ze suitą na aktora i lalkę oraz Teatr Pieśń Kozła z swym koronnym spektaklem "Macbeth".
Film na Brave Festival
7. Edycja Brave Festival to nie tylko spektakle i koncerty, ale także spotkania z artystami , wystawy, warsztaty oraz filmy, które prezentowane będą w trzech cyklach tematycznych: Brave Focus (na temat kultury i tradycji różnych regionów świata; w tym roku będzie to Mongolia), Brave People Doc (prezentacja ludzi odważnych, którzy podejmują walkę z rzeczywistością, w imię obrony ideałów) oraz Brave Context (filmy osadzone szczególnie mocno w kontekście motywu festiwalu - maski i w nietypowy sposób do niej nawiązujące).
Brave Kids
Obok Brave Festival, będzie też Brave Kids z udziałem dzieci z Ugandy, Rwandy, Norwegii, Polski, a także uchodźców z Czeczenii, Inguszetii i Romów z Czech. Są to dzieci zagrożone bezdomnością, pochodzące z miejsc ogarniętych konfliktami społeczno-politycznymi, z miejsc dotkniętych klęskami żywiołowymi. "Z dzieci ulicy, niechcianych, zapomnianych, głodnych, nienależących do nikogo, zamienią się w artystów, co nie tylko daje im zawód, ale pozwala być częścią grupy i uczy pracy ponad podziałami" - pisze na stronie bravefestiwal.pl Iwona Frydryszak, koordynatorka projektu Brave Kids.
Dla Tybetu
Brave Festival to nie tylko przegląd dokonań artystycznych, tradycji, ale program o charakterze społeczno-politycznym. Nie tylko dlatego, że do Wrocławia od kilku lat przyjeżdżają ludzie z regionów bardzo biednych, dotkniętych rozmaitymi problemami. To co wyróżnia ten festiwal, to fakt iż cały dochód z niego przekazywany jest na rzecz organizacji charytatywnej ROKPA International w Zurychu, która w Tybecie edukuje dzieci i pomaga zachować ich rodzimą kulturę.
Lidia Raś
Polska The Times
4 lipca 2011