Samotność w sieci

Stara emaliowana wanna, deska ze sklejki i jedzenie zimnego spaghetti podczas kąpieli - to jedna ze scen spektaklu, będąca wyraźnym zapożyczeniem z filmu "Gummo" w reżyserii Harmony\'ego Korine, obrazu uważanego za jedną z najbardziej przerażających i nihilistycznych wizji w historii kina. Zestawienie jest nieprzypadkowe - postaci studentów IV roku PWST są skażone smutkiem, noszą w sobie niewypowiedziane traumy, egzystują na granicy szaleństwa i zajadają lęki

Spektakl tworzą monologi - kompilacje tekstów powstałych na skutek improwizacji, autorstwa młodych aktorów oraz tych samej Elfriede Jelinek. Dominuje temat cielesności: ciąża, transseksualizm, jedzenie, seks - to tylko niektóre z poruszanych wątków. Widz musi zmierzyć się z nimi nie tylko w wymiarze intelektualnym- od słów mówią więcej rozpaczliwe gesty (impulsywne pożeranie surowego mięsa, wciskanie do ust garści popcornu, niepokojący, epileptyczny taniec). Podczas monologu Jokera, który mierzy się z legendą Heatha Ledgera, a tym samym z własnym niskim poczuciem wartości, publiczność staje z aktorem twarzą w twarz, czuje zapach jedzonego makaronu, śledzi każde drgnienie powieki. 

Ta bliskość, związana z wystawieniem ciała na pokaz, została skontrastowana z, górującą nad całością (za sprawą dużego ekranu) rzeczywistością wirtualną. Jeden z aktorów, ubrany
w szarą bluzę z kapturem i mieniąca się długą spódnicę, podczas wypowiedzi kolegów, błyskawicznie wpisuje do wyszukiwarki pasujące wyrazy. Zmieniające się zdjęcia rozpraszają uwagę, dominują nad żywym ciałem i żywym słowem. Podczas jednego z monologów, będącego wyznaniem miłości, aktor przed rozpoczęciem mówienia, wyszukuje w internecie wersję karaoke przeboju Whitney Houston „I will always love you”. Bez pomocy gotowych środków, myślowych skrótów, jakiekolwiek wyznanie okazuje się niemożliwe.

Ironiczny w tym kontekście wydaje się, znajdujący się na scenie obok maszynki do robienia popcornu, wanny, kanapy i metalowego stolika, ekspres do kawy wraz z kilkunastoma plastikowymi kubkami. Nie ma tu miejsca na rozmowę - postaci krążą wokół siebie, czasem nawiązują krótkotrwałe relacje, w których nigdy jednak nie dochodzi do porozumienia (scena spotkania dwóch byłych kolegów z wojska, z których jeden zmienił płeć lub rozpaczliwy ciąg czynności fizycznych syna, pragnącego uwagi matki). Tylko w momencie zaplanowanego wyjścia z ról (pod koniec spektaklu studenci zrzucają peruki, rozmazują makijaż i aranżują sytuację konfliktu z próby) dochodzi do wymiany opinii, interakcji. Kruche postaci ze świata Jelinek i Kleczewskiej są skazane na samotność. Rodzą się razem z pierwszym wypowiadanym słowem- ożywają podczas monologów, by po zakończeniu wypowiedzi (często nadekspresywnej, z założenia nieco sztucznej, ustawionej) pozwolić na dojście do głosu aktorowi - półprywatnie. 

Spektakl kończy mocna, rozhisteryzowana zbiorowa scena. Pierwszy raz wszystkie głosy łączą się w jeden, tworząc nieprzyjemną kakofonię. Ciała szukają siebie nawzajem, ale nie udaje się nawiązać kontaktu. Rzucany z agresją popcorn (także w widownię) może być metaforą sprzedaży emocji - tej internetowej i telewizyjnej, jak i tej, która miała miejsce przed chwilą, na małej scenie budynku PWST.



Katarzyna Pawlicka
Dziennik Teatralny Kraków
7 maja 2011
Spektakle
Babel 2