Samotny tłum... z Holandii

«Holenderska grupa Schwalbe odwołuje się do teatru fizycznego, który wydaje się przereklamowany. Socjologowie znacznie ciekawiej opisali zachowania ludzi w tłumie niźli performerzy. Jest o czym porozmawiać.

Nie lubię tłumów, odstrasza mnie udział w procesji, manifestacji, nawet w gronie towarzyskim, którego do końca nie znam. Odmówiłbym grupie Schwalbe z Holandii, gdyby zaprosiła mnie do udziału w ich spektaklu.

"Schwalbe is looking for crowds" to spektakl, w którym bierze udział 80 performerów. Dwie grupki wchodzą na scenę i zaczynają się coraz szybciej poruszać,. Tworzy się gęsty zunifikowany tłum, z którego co jakiś czas ktoś wypada i nadaje szybsze lub wolniejsze tempo.

Widać, drobne interakcje: ktoś komuś pomoże (aktorzy mają różne kolory skóry, są w różnym wieku, mają inną kondycję), ale też ktoś komuś zajdzie drogę. Trwa to w nieskończoność. Nie mając zegarka, nie kontroluję czasu, ale odczuwam zmęczenie jak starsi ludzie w tym scenicznym tłumie. Po dłuższym czasie tłum zatrzymuje się. Dochodzi trzecia grupa. Tłum zmienia kierunek ruchu i powtarza się historia: zmienne tempo, ktoś podaje komuś wafelka, ale drugiemu nie. Ktoś kogoś trzyma za ręce, aby mógł się dostroić do grupy lub wypycha innego za zewnętrzną stronę, gdzie potrzebny jest większy wysiłek. Tłum powoli zatrzymuje się w miejscu, światło gaśnie, artyści kłaniają się na komendę jednej z liderek. Tłum widać jest dobrze wytrenowany, by nie powiedzieć wytresowany.

David Riesman, autor "Samotnego tłumu", opisał mechanizmy prezentowane na scenie przed wielu laty. Holenderscy performerzy nie mówią w swoim spektaklu nic nowego: naturalne więzi wspólnotowe już dawno pozanikały. W to miejsce pojawił się samotny tłum podatny na wpływy demagogów, ludzi szukających autorytetów, przyłączający się do rozmaitych ruchów społecznych w poszukiwani zastępczych więzi i alternatywnych wspólnot. I tak zwyczajnie, są ludzie, którzy dobrze czują się w anonimowym tłumie, bo mogą się schować ze swoimi problemami osobistymi, preferencjami na przykład seksualnymi. W tłumie wszyscy są sobie równi. Zamiast tłumu, wybieram kameralność.»



Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski online
23 czerwca 2015