Spowiedź na trzeźwo

O uzależnieniach w filmie, teatrze i literaturze powiedziano i napisano niemal wszystko. Wydawać by się więc mogło, że temat nie jest już atrakcyjny ani dla realizatorów, ani dla widzów. A jednak...

W sobotę i niedzielę na scenie Ronda zobaczyć można było Krystynę Maksymowicz w monodramie "Smaki i dotyki" w reżyserii Stanisława Miedziewskiego. Scenariusz powstał na podstawie opowiadania Ingi Iwasiów "Porada". Jeśli ktoś obawiał się kolejnego moralizatorstwa, banalnych przestróg i dydaktyzmu, mógł odetchnąć z ulgą. Niczego takiego nie było. Była natomiast niemal intymna spowiedź trzeźwej alkoholiczki przed lekarką. Ta psychiczna wiwiseksja potrzebna była do osiągnięcia stanu katharsis. Bohaterka spektaklu, kobieta na stanowisku, nawet nie zauważa, kiedy staje się niewolnicą nałogu. Szybko spada na dno. Znajduje jednak w sobie siłę, by podnieść się z kolan. Mimo że oprócz walki z sobą, kobieta musi się jeszcze uodpornić na najbliższe jej otoczenie, zamknięte w klatce stereotypów i uprzedzeń.

Monodram to emocjonalna symfonia w wykonaniu Krystyny Maksymowicz. Aktorka, związana na stałe ze szczecińskim Teatrem Współczesnym, z niezwykłym kunsztem zabrała widzów do świata swojej bohaterki, prowadząc ich przez jej smutki, rozpacz, obserwacje i pragnienia. Brawa dla Krystyny Maksymowicz, brawa dla Stanisława Miedziewskiego za spektakl mądry, potrzebny, dynamiczny i niepozostawiający widzów obojętnym. Dopełnieniem realizacji był kostium Łukasza Sieniucia-Więckowskiego.

W przyszły weekend odbędzie się szczecińska premiera monodramu. Jest szansa, że spektakl wróci na deski Ronda pod koniec czerwca. Warto go wówczas zobaczyć.



Daniel Klusek
Głos Pomorza
13 maja 2015
Spektakle
Smaki i dotyki