Stowarzyszenie Miast Przyjaznych Lalkarstwu

Od dwóch lat mówi się, że Białystok chce dołączyć do Stowarzyszenia Miast Przyjaznych Lalkarstwu. Wiele wskazuje na to, że nareszcie tak się stanie. Radni zdecydują o tym w poniedziałek

Przed opracowaniem projektu uchwały, bardzo szczegółowo pytaliśmy o wszystkie warunki przystąpienia do tej unii. Nie były skomplikowane. Dlatego nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń i wydaliśmy pozytywną opinię w tej sprawie - mówi Janina Czyżewska, wiceprzewodnicząca Komisji Kultury i Promocji Miasta.

- Wierzę, że równie zgodni będziemy także w czasie głosowania na najbliższej sesji i Białystok dołączy do bardzo prestiżowej międzynarodowej organizacji, na której może wiele zyskać. Od dwóch lat mówi się, że Białystok chce dołączyć do Stowarzyszenia Miast Przyjaznych Lalkarstwu. Wiele wskazuje na to, że nareszcie tak się stanie. Radni zdecydują o tym w poniedziałek.

Wszystko zależy od radnych Po dwóch latach od nawiązania

pierwszej współpracy, Białystok nareszcie ma szansę dołączyć

do prestiżowej międzynarodowej organizacji skupiającej ośrodki przyjazne lalkarstwu. Czy tak się stanie, zdecydują radni na poniedziałkowej sesji.

Konsekwencje finansowe związane z członkostwem w stowarzyszeniu to roczna składka w wysokości 1500 euro. W projekcie uchwały wpisano, że te koszta będą pokrywane z budżetu miasta.

- Nie jest to wygórowana kwota w porównaniu do innych wydatków na kulturę, a korzyści z członkostwa są wymierne - uważa Janina Czyżewska. - Jeśli Białystok zyska status miasta przyjaznego lalkarstwu, wtedy będziemy jeszcze bardziej znaczącym ośrodkiem.

Idea powołania unii ośrodków lalkarskich narodziła się kilka

lat temu we Francji. Jej inicjatorem jest burmistrz miasta Charleville-Mezieres. Głównym założeniem jest rozwój inicjatyw w zakresie sztuki lalkarskiej na poziomie międzynarodowym, ale nie tylko.

Dwa lata temu, dzięki licznym kontaktom Marka Waszkiela - ówczesnego dyrektora Białostockiego Teatru Dalek - Białystok został zaproszony na pierwsze robocze spotkanie. To jedyne polskie miasto, które tworzy unię od podstaw. Jednak do tej pory były to kontakty towarzyskie. Nareszcie mogą stać się oficjalne.

- Unia to spotkanie miast, dla których akurat lalkarstwo jest ważnym elementem rozwoju: istnieją w nich teatry, szkoły, muzea, centra lalkarskie czy festiwale o bogatej tradycji - mówił "Kurierowi Porannemu" Marek Waszkiel. - To także szansa lepszego poznania się i nabrania zaufania.

Wiele korzyści z takiej współpracy widzi obecny szef BTL. - Dzięki takiemu stowarzyszeniu, można nawiązać lepszą współpracę z teatrami czy szkołami lalkarskimi. Co ważne nie zawęża się to tylko do obszaru Unii Europejskiej, ale wykracza poza nasz kontynent - mówi Jacek Malinowski.

Przystąpienie do tej organizacji to okazja nie tylko na promocję teatru, ale przede wszystkim miasta. - W takich okolicznościach Białystok może wiele zyskać nie tylko na polu kultury, a także być ważnym punktem na mapie świata - dodaje szef BTL.

Od kwietnia zeszłego roku miasto prowadziło konsultacje z Ministerstwem Spraw Zagranicznych na temat uzgodnienia projektu statutu stowarzyszenia.

- Konsultacje te umożliwiły wypracowanie takiego dokumentu, który pozostaje w zgodzie z polskimi regulacjami a także uwzględnia interes Białegostoku - informuje Karol Świetiicki z białostockiego magistratu.

Unię lalkarską tworzy kilkanaście miast, m.in. Buenos Aires, Sankt Petersburg, Bochum, japońska Ida, hiszpańska Tolosa czy afrykańskie Segou w Mali.



(–)
Materiał Teatru
20 września 2012