Strzelam do waćpanny!

Krótkim i zwięzłym „Strzelam do waćpanny" zwykli kawalerowie zapraszać panny do tańca. W szczególności podczas karnawału, gdy kalendarz po brzegi wypełniał się balami składkowymi, okolicznościowymi lub proszonymi. Kiedy w domu było więcej panien na wydaniu, ojcowie prześcigali się w pomysłach na wieczorek taneczno-zapoznawczy.

W aurze karnawałowego przyzwolenia i pod czujnym okiem opiekunów miały bowiem zawiązać się nici sympatii pomiędzy młodymi, co znacznie ułatwiało aranżowanie małżeństw w mieszczańskich sferach. Niejedna panna spodziewała się w zimowy wieczór znaleźć swojego ukochanego i niejeden kawaler prześcigał się w zdobyciu względów swojej wybranki. Prezentowany w fotoplastykonie seans odsłania kulisy rozpoczynającego się wraz z Nowym Rokiem czasu karnawału i magnetyzmu serc.

Czym jest fotoplastykon?

W 1838 roku Charles Wheatstone przedstawił Królewskiemu Towarzystwu Naukowemu urządzenie służące do oglądania obrazów przestrzennych, które nazwał stereoskopem. Wrażenie trójwymiarowości osiągano poprzez nałożenie za pomocą luster odbić dwóch rysunków z różnych punktów widzenia, czyli tak jak postrzega przedmiot ludzkie oko. Początkowo obrazy przestrzenne wykonywano na zasadzie optycznego rysunku, ale prawdziwa rewolucja przyszła wraz z wynalezieniem fotografii. Stereopary zdemokratyzowały społeczeństwo i przybliżyły kontynenty, a wędrowne pokazy stały się niemałą atrakcją europejskich jarmarków. Aby ułatwić i uprzyjemnić oglądanie przestrzennych obrazów, jeszcze w 1849 roku szkocki naukowiec David Brewster skonstruował przyrząd służący do oglądania par stereoskopowych, który miał dwie soczewki wbudowane w odstępie około 6 cm.

Fotografie stereoskopowe zademonstrowano publiczności po raz pierwszy w 1851 roku na londyńskiej wystawie światowej w Crystal Palace. Od tego momentu stereopary zdobywały coraz większą popularność, co wpłynęło na powstanie fotoplastykonu – urządzenia pozwalającego na oglądanie zdjęć nawet kilkunastu osobom w jednym czasie. Pierwsze udane próby konstrukcji takiego mechanizmu podjęto we Francji. W 1866 roku Alois Polanecky zbudował urządzenie, z którego mogło korzystać 25 osób jednocześnie. Za właściwego wynalazcę fotoplastykonu uznano jednak Augusta Fuhrmanna – pochodzącego z Namysłowa Berlińczyka. On bowiem nadał urządzeniu ostateczny kształt, który rozpowszechnił na całym świecie. Patent Fuhrmanna zadebiutował w roku 1885 we Wrocławiu. W drewnianej walcowatej konstrukcji mieściło się 25 stereoskopów, urządzenie poruszał mechanizm zegarowy, a oświetlenie było gazowe. Z czasem wprowadzono mechanizm elektryczny. W ten sposób fotoplastykon porzucił jarmarczną budę i przeprowadził się do serc wielkich miast, nabierając szyku i elegancji.

Tematyka seansów była bardzo różnorodna, obejmowała wszystkie dziedziny życia. Fotoplastykon stał się miejscem, gdzie można było wybrać się w daleką podróż, zobaczyć egzotyczne widoki, najsłynniejsze zabytki i cuda natury. Dla spragnionych najświeższych wiadomości przygotowano specjalne fotograficzne serwisy pokazujące i komentujące wydarzenia, którymi żył świat. W latach 70. i 80. XIX wieku powstały firmy specjalizujące się w masowej produkcji kart stereoskopowych, sprzedawanych przez zakłady fotograficzne, księgarnie i sklepy. Powszechną praktyką było wynajmowanie fotografów, którzy towarzyszyli ważnym wydarzeniom i jeździli po świecie w poszukiwaniu tematów.

Szczyt popularności fotoplastykonu przypadł na początek XX wieku, kiedy w Europie działało blisko 300 obiektów. Był to moment pojawienia się kinematografu – największego konkurenta i ostatecznego następcy fotoplastykonu. Ruchome obrazki i fabularne historyjki błyskawicznie wyparły statyczną trójwymiarową fotografię. W latach 20. i 30. XX wieku większość urządzeń zlikwidowano.

W Polsce jeszcze w latach 50. i 60. można było odwiedzić fotoplastykony między innymi w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Nowym Sączu. W Katowicach fotoplastykon znajdował się w podwórzu przy ulicy Wawelskiej, a w ścianie budynku na rogu ulicy 3 Maja był specjalny wizjer, w którym można było zobaczyć „zwiastun" nowego seansu. Lokal zamknięto z początkiem lat 60. XX wieku. W tym samym czasie zlikwidowano urządzenie działające w Sosnowcu, które w 1990 roku trafiło do Muzeum Śląskiego w Katowicach, gdzie zostało zmontowane i zaprezentowane publiczności.



Danuta Piękoś-Owczarek
Dziennik Teatralny
30 grudnia 2017