Studenci będą w maju

XXVIII Festiwal Szkół Teatralnych, który miał rozpocząć się w Łodzi, został odwołany z powodu żałoby narodowej. Nie odbędzie się również wręczenie doktoratu honoris causa szkoły filmowej w Łodzi Tadeuszowi Różewiczowi.

- Do końca tygodnia raczej nie zapadną decyzje, co do nowego terminu festiwalu. Teraz nie jest pora na myślenie o tym - mówi Andrzej Bednarek, rzecznik prasowy szkoły filmowej. - Trudno też teraz nawet rozmawiać z Tadeuszem Różewiczem o nowym terminie uroczystości. 

W Festiwalu Szkół Teatralnych uczestniczą studenci, pedagodzy oraz realizatorzy spektakli dyplomowych uczelni teatralnych z Polski i z zagranicy. W tym roku swoje spektakle miały zaprezentować: Akademia Teatralna w Warszawie, Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna im. L. Solskiego w Krakowie wraz ze swoim oddziałem zamiejscowym we Wrocławiu oraz Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa Telewizyjna i Teatralna w Łodzi. Gościem z zagranicy miał być The All-Russian State University of Cinematography named after S. A. Gerasimov. Rosjanie mieli pokazać "Duszyczkę" na podstawie opowiadań Antoniego Czechowa.

Jednym z bardziej uroczystych punktów festiwalu miało być wręczenie tytułu honoris causa łódzkiej szkoły filmowej Tadeuszowi Różewiczowi, wybitnemu poecie i dramaturgowi współczesnemu. Wśród laureatów akademickiego tytułu "filmówki" znajdują się: Jerzy Toeplitz, Andrzej Wajda, Roman Polański, Jerzy Kawalerowicz, Wojciech Jerzy Has, Vittorio Storaro, Jerzy Mierzejewski i Zbigniew Rybczyński.

Różewicz, niemal 90-letni dramaturg, wybierał się do Łodzi osobiście po odebranie tytułu. Jemu to zawdzięczamy oprócz takich dramatów, jak "Kartoteka", "Świadkowie albo Nasza mała stabilizacja", "Białe małżeństwo", także nowoczesne formy w dramacie polskim.

- Zdarzyła się tragedia nieobliczalna, przekraczająca granice rozumu tragedia. Myślę, że musieliśmy festiwal odwołać nie tylko dlatego, że ogłoszono żałobę narodową i wszystkie imprezy o charakterze rozrywkowym, kulturalnym i sportowym zostały odwołane, ale wydaje mi się, że uczestnicy festiwalu nie mieliby głowy, ani chęci, ani myśli do tego, żeby w tym festiwalu brać udział - uważa Robert Gliński, rektor łódzkiej szkoły filmowej. Zdradza, że organizatorzy festiwalu myślą o terminie majowym. Decyzję komitetu organizacyjnego poznamy wkrotce.

- Festiwal odwołuje się prosto. Trzeba wszystkich zawiadomić. Natomiast jego ponowne zorganizowanie jest dosyć uciążliwe. Trzeba wszystkich zwołać, załatwić miejsca do grania spektakli, ułożyć program. Jest to organizacyjnie trudne, ale musimy temu podołać i zorganizować festiwal po raz drugi - dodaje Gliński.



(-)
Dziennik Łódzki
15 kwietnia 2010