Świąteczna uczta dla zmysłów

Na tegoroczny mikołajkowy wieczór Opera Wrocławska przygotowała prezent dla wszystkich melomanów. Premierowo wystawiony został balet Dziadek do orzechów. Opowieść wigilijna, który, jak wskazuje tytuł, jest kompilacją wystawionej pierwotnie w 1892r. w Sankt-Petersburgu sztuki baletowej (na podstawie utworu E.T.A. Hoffmanna) oraz słynnego opowiadania Charlesa Dickensa.



Przez to niezwykle trafne połącznie twórcy udowadniają, że odejście od tradycji bywa strzałem w dziesiątkę, a odpowiednio poprowadzone zmiany mogą zaowocować tym, co zachwyci widzów na nowo. Warto dodać, że nie chodzi tylko o widzów dorosłych, znających sztukę baletu, ale także najmłodszych, którzy dopiero odkrywają to, co zaoferować im może zetknięcie z taką realizacją. Sztuka ta porusza, bawi, a przede wszystkim wprowadza w bajkowy i ciepły, choć zimowy, klimat Świąt Bożego Narodzenia. Nie sposób nie wspomnieć, że robi to nie tylko za sprawą muzyki Piotra Czajkowskiego - znanej i cenionej na całym świecie, ale także dzięki zachwycającej i niezwykle rozbudowanej scenografii. Zaplanował ją Youri Vámos, będący także choreografem, we współpracy z Karolem Dutczakiem. Kostiumy, równie piękne, zaprojektowała natomiast Tijana Jovanovic.

Jak już wcześniej wspomniałam, fabuła obejmuje i sprawnie łączy wątki z opowiadania Dickensa i baletowego libretta. Obfituje w nie pierwszy akt widowiska. Drugi natomiast to popis kunsztu baletowego w czystej postaci, obejmuje on bowiem sceny taneczne, niezwykle charakterystyczne dla oryginalnego dzieła, m.in. Walc kwiatów lub Taniec orientalny. Są one integralną częścią opowieści, w której to Ebenezer Scrooge poznaje magię Świąt i zmienia się na naszych oczach w człowieka przepełnionego miłością i empatią. Dzieje się tak za sprawą snu, w którym przemierza niezwykłe miejsca, zupełnie jak Klara w klasycznym scenariuszu Dziadka do orzechów. Co z jej rolą w tym dziele? Tym razem ta postać pełni inspirację dla zgorzkniałego skąpca. Dziewczyna uczy go, służąc przykładem, jak ważna jest w życiu dobroć dla innych ludzi, mogąca wrócić do człowieka ze zdwojoną siłą. Natsuki Katayama, wcielająca się w rolę Klary, nieraz pokazywała swój ogromny talent na scenie Opery Wrocławskiej. I tym razem nie zawiodła oczekiwań widzów, którzy podziwiali jej wręcz ponadprzeciętny szyk i grację, precyzyjnie oddawaną w tańcu. Jej baletowym partnerem był natomiast Łukasz Ożga, występujący w roli Księcia, czyli tytułowego zaczarowanego dziadka do orzechów. Ich solowe popisy, jak i realizacja wspólnego układu choreograficznego mogły poruszyć każdego widza, nawet takiego, który utożsamia się ze Scrooge'em.

W dwu aktach, a więc około 120 minutach, zamknięto tak wiele pozytywnych emocji, że trudno o lepszy pomysł na spędzenie czasu. O rozmachu dzieła wrocławskiej Opery świadczy fakt, że do udziału zaproszono Orkiestrę i Chór Dziecięcy Opery Wrocławskiej, a także Dzieci ze Szkoły Baletowej przy Fundacji Capitol. Należą im się ogromne brawa za przygotowanie do tak wymagającego przedsięwzięcia i włożoną w to pracę. Jednocześnie cieszy kwestia, że dzieci tak świetnie poradziły sobie we współpracy z doświadczonymi już artystami sztuki baletu. Nie sposób wymienić ich wszystkich, co także świadczy rozbudowaniu, jednak każdy z solistów baletowych zasługuje na pochwałę. Sceny zbiorowe, układy taneczne skupiające grupy tancerzy były dopracowane i harmonijne, oczywiście także za sprawą wspomnianego wyżej Youriego Vámosa - baletmistrza dbającego o choreografię.

Nie da się dostrzec w tej realizacji mankamentów utrudniających percepcję dzieła. Jest kompletne, operuje dobrze zbudowanymi postaciami, fabułą, porusza i zachwyca poziomem przedstawiania, a co najważniejsze oczarowuje atmosferą i zachęca do ponownego obcowania z tym artystycznym majstersztykiem.

 



Agnieszka Jakubowska
Dziennik Teatralny Wrocław
16 grudnia 2019
Portrety
Youri Vámos