Szyc, Stuhr i Cielecka w hipnozie

To jest spektakl-eksperyment - bez prób, nauki tekstu na pamięć czy wyrafinowanych dekoracji. Krzysztof Materna co wieczór w stołecznym Teatrze Polonia zahipnotyzuje inną gwiazdę filmu czy teatru. Premiera już 10 lipca w piątek

- To jest dopiero wyzwanie - tak zareagowała Magdalena Cielecka, gdy Teatr Polonia zaproponował jej udział w przedstawieniu, którego scenariusz zna jedynie Krzysztof Materna. Reżyser i zarazem scenarzysta enigmatycznie zdradza, że spektakl będzie o Polakach w każdym aspekcie - i politycznym, i społecznym. - Na początku przedstawienia wyjaśnię widzom i aktorowi, na czym polega eksperyment. Aktor założy słuchawki, przez które otrzymywał będzie wskazówki dotyczące tego, co ma grać - wyjaśnia Materna.

"Hipnoza" bazuje na oryginalnym pomyśle amerykańskiego reżysera Tima Croucha. Wystawiał on w Nowym Jorku i Londynie spektakl "An Oak Tree" w którym co wieczór partnerował mu na scenie inny aktor. Zaproszony wykonawca nie wiedział, co będzie grał. Spotykali się godzinę przed spektaklem, aby się poznać, a dopiero przed widownią gość dowiadywał się, jaka tak naprawdę jest jego rola. Występy były zaskakujące. Artyści, którzy przed spektaklem byli rozluźnieni, nagle przed publicznością nie potrafili niczego zrobić. - Bo udział w tym projekcie wymaga zarówno wielkiego kunsztu aktorskiego, jak i pewnego poczucia humoru i dystansu do siebie - mówi Krzysztof Materna.

Czy faktycznie uda mu się wprowadzić Macieja Stuhra, Tomasza Karolaka, Cezarego Żaka, Piotra Machalicę, Marię Seweryn, Joannę Trzepiecińską i Agatę Buzek w stan hipnozy? - Ci aktorzy i ich zdolności gwarantują, że zagrają wszystko, nawet najwyższy stan transu. Publiczność oceni, czy przedstawienie będzie śmieszne - przekonuje Krzysztof Materna. 

- Wiem tylko gdzie i kiedy mam się stawić, no i że nie muszę się uczyć tekstu - śmieje się Rafał Rutkowski, z Teatru Montownia, który także podda się hipnozie Materny. - W "Montowni" wielokrotnie pracowaliśmy metodą improwizacji. Tu też nie mogę się doczekać reakcji publiczności. Jak będą rzucać jajkami to złapię i odrzucę. Każda nieoczekiwana sytuacja będzie dodatkowym fajnym elementem tej teatralnej zabawy.

Krzysztof Materna przyznaje, że trudno będzie przewidzieć, co się wydarzy na scenie i jak aktorzy zareagują na jego polecenia. Ale obsada - 30 najbardziej znanych polskich aktorów - gwarantuje sukces. A swoją drogą możemy w trakcie tych 30 wieczorów sprawdzić, czy prawdziwa jest maksyma Stanisława Jerzego Leca, który twierdził, że aktor powinien mieć coś do powiedzenia, nawet jeśli ma niemą rolę. Albo - parafrazując złotą myśl - powinien grać, nawet jeśli go hipnotyzują.



Edyta Błaszczak
Dziennik Metro
7 lipca 2009