Tam i z powrotem

Kazimierz Kaczor na stałe zapisał się w historii polskiego kina i teatru. Choć często obsadzany w rolach drugoplanowych i epizodycznych, pamiętamy go przede wszystkim jako Leona Kurasia z serialu "Polskie drogi" i tytułowego bohatera "Jana Serce".

Od ponad 40 lat związany jest z warszawskim Teatrem Powszechnym. W książce "Nie tylko polskie drogi. Kazimierz Kaczor" aktor opowiada zarówno o swoim życiu prywatnym, jak i zawodowym. Nie brakuje ani anegdot z teatralnych kulis, ani szczegółów skandalu finansowego, z powodu którego Kaczor odszedł ze Związku Artystów Scen Polskich.

Wywiad-rzeka udaje się tylko wtedy, kiedy dziennikarz rozmawia z osobą elokwentną, sprawnie snującą narrację. Kazimierz Kaczor bez wątpienia jest takim mówcą. W ciepły sposób wpomina dzieciństwo i młodość, nie szczędzi krytyki swoim pierwszym aktorskim krokom. Opowiada o kolegach-aktorach, teatrach, w których występował i reżyserach, z którymi pracował. Dużo uwagi poświęca Teatrowi Staremu w Krakowie (gdzie debiutował) oraz Teatrowi Współczesnemu i Powszechnemu w Warszawie. Wspomina także swoich teatralnych mentorów – przede wszystkim Zygmunta Hübnera i Tadeusza Łomnickiego. Choć wielokrotnie podkreśla, że to praca w teatrze sprawia mu największą radość, to z przyjemnością wspomina również produkcje filmowe, w których brał udział.

Kazimierz Kaczor chętnie komentuje różne swoje role; zarówno te, z których jest dumny, ale również kilka których żałuje. Opowiada o swoim barwnym życiu towarzyskim w latach 60. i 70. Wyjaśnia, dlaczego nie bierze udziału w reklamach. Zdradza również, co sądzi o warsztacie młodych aktorów.

Paweł Piotrowicz przybliża sylwetkę Kazimierza Kaczora nie tylko jako aktora, ale i jako człowieka. Bohater niechętnie wraca pamięcią do nieudanych małżeństw, jednak dużo uwagi poświęca swojej obecnej żonie, Bożenie oraz dwóm córkom. Aktor opowiada także o swoich największych – po aktorstwie – pasjach: żeglarstwie i grach komputerowych. Wspomina wyjazdy do Ameryki, przyjaźń z podróżnkiem Tonym Halikiem, działalność w podziemnych strukturach "Solidarności" oraz pracę w Związku Artystów Scen Polskich. Funkcję przewodniczącego związku piastował przez sześć lat, jednak odszedł z organizacji w atmosferze skandalu. Następca Kaczora, Olgierd Łukaszewicz oskarżył go o złe zarządzanie związkiem, co doprowadziło do znacznych strat finansowych. W książce Pawła Piotrowicza Kazimierz Kaczor po raz pierwszy publicznie odnosi się do sprawy i wyjaśnia kulisy skandalu.

Książkę czyta się z przyjemnością głównie ze względu na liczne anegdoty z życia zawodowego Kazimierza Kaczora. Aktor wspomina swoje pierwsze spotkanie z Zygmuntem Hübnerem (kiedy to nazwał go "Fiubnerem"), nieudany debiut na planie "Stawki większej niż życie" oraz przyjaźnie ze znanymi aktorami i reżyserami. W jego wspomnieniach pojawiają się m.in. Ewa Demarczyk, Joanna Żółkowska, Joanna Szczepkowska, Gustaw Holoubek, Janusz Gajos, Anna Dymna, Karol Starsburger, Krzysztof Kowalewski, Erwin Axer, Andrzej Wajda, Bronisław Pawlikowski, Ewa Dałkowska oraz wielki mistrz Kaczora, Tadeusz Łomnicki. Aktor opowiada także o teatralnych zwyczajach, swoich wpadkach podczas spektakli oraz zabawie w "ugotowanie" partnera na scenie – czyli rozśmieszenie go podczas sztuki. Mężczyzna z dumą wspomina, że udało mu się "ugotować" słynącego z powagi i profesjonalizmu Zygmunta Hübnera.

"Nie tylko polskie drogi. Kaziemierz Kaczor" to lektura, którą warto polecić przede wszystkim wielbicielom talentu aktora, ale także osobom zainteresowanym polskim teatrem i historią kina PRL-u. Autor, Paweł Piotrowicz nie musiał nawet zadawać szczegółowych pytań – Kazimierz Kaczor wyczerpująco opowiada o najważniejszych wydarzeniach swojego życia prywatnego i zawodowego, wzbogacając wspomnienia o liczne anegdoty. W aktorze nie ma pychy, choć jest świadomy swojego talentu i imponującego dorobku. Jak sam jednak mówi, do ról amantów pasują aktorzy o aparycji Andrzeja Łapickiego, z kolei aktorzy tacy jak Kazimierz Kaczor świetnie odnajdują się w rolach zwykłych, prostych ludzi.

 



Gabriela Będkowska, ARP302650
Dziennik Teatralny
29 września 2014