Teatr Arlekin i maliny

Związek Artystów Scen Polskich, którego nowym prezesem od kilku dni jest znana aktorka Joanna Szczepkowska, zamierza zająć się sprawą konfliktu pomiędzy aktorami a dyrektorem łódzkiego Teatru Lalek "Arlekin".

Konflikt nagłośniono w styczniu. Grupa piętnastu artystów z teatru zamiast umów o dzieło chciała umów o pracę. Dyrektorowi zarzucili mobbing i molestowanie (jedna z aktorek miała usłyszeć: "Pokaż cycki dostaniesz 50 złotych więcej"). Dyrektor Arlekina, Waldemar Wolański, przekonuje, że aktorzy w jego teatrze zarabiają nieźle, a mobbing i molestowanie nie miały miejsca. Postanowił jednak nie przedłużyć kontraktów z grupą protestujących. - Uważam tę sprawę za priorytet - mówi Joanna Szczepkowska, prezes ZASP w pierwszych dniach urzędowania. - Muszę poznać racje obu stron. Niezależnie od tego, czy stało się to zgodnie z prawem, grupa osób straciła pracę i trzeba będzie coś zrobić, żeby w jakiś sposób im pomóc. Uważam, że stowarzyszenie jest głównie od tego. 

Szczepkowska opowiada, że otrzymała od aktorów list, w którym skarżyli się na swoją sytuację, zanim została prezesem ZASP. Namówiła ich, aby przedstawili swoją sprawę na ostatnim zjeździe, mimo że zainteresowani nie są członkami ZASP. 

- Na zjazd ZASP wdarła się piątka osób niezrzeszonych w tym stowarzyszeniu, którzy namówili delegatów, żeby wystosowali list do prezydenta Łodzi w sprawie członka ZASP, czyli mnie - mówi Waldemar Wolański, który zamierza się spotkać z nowowybraną prezes ZASP w czwartek. - Jestem absolutnie przekonany, że i ona, i delegaci, zostali wpuszczeni w maliny. 

Dyrektor Wolański przypomina, że aktorzy z jego teatru zwracali się w tej sprawie do poprzednich władz ZASP. Urząd Miasta Łodzi, ani inspekcja pracy, nie dostrzegli nieprawidłowości w funkcjonowaniu teatru. 

- Wiem, że w polskich teatrach zachowania związane z mobbingiem czy molestowaniem są nagminne. Aktorzy muszą sobie zdawać sprawę, że mogą się przed tym bronić, ale powinni wiedzieć, że mogą się gdzieś skutecznie odwołać - dodaje Joanna Szczepkowska. - Mam nadzieję, że ożywi się więź środowiskowa i zacznie się dialog w tej sprawie. 

Szczepkowska widzi także inne zagadnienie do dyskusji na przykładzie sprawy z łódzkiego Arlekina. - Tym aktorom zostały zabrane role. Trzeba by się zastanowić, czym jest rola w teatrze, do jakiego stopnia jest własnością intelektualną, która podlega ochronie prawnej. 

- Joanna Szczepkowska została wybrana prezesem ZASP, ponieważ znana jest w środowisku, jako orędowniczka walki o teatr niezależny. Myślę, że kiedy zapozna się z tym, co dzieje się w Arlekinie, stanie zdecydowanie po mojej stronie. W żadnym momencie nie zostały tu naruszone europejskie obyczaje odnośnie praw autorskich, dobrego wykonania sztuki i teatru - przekonuje Wolański.



Anna Pawłowska
Polska Dziennik Łodzki
7 kwietnia 2010