Teatr i jego mistrz na piedestale

W liście gratulacyjnym do Tomasza Szymańskiego, który od 20 lat kieruje Teatrem im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, koledzy z poznańskiego oddziału Związku Artystów Scen Polskich postawili retoryczne pytanie: "Jak ty to robisz, że kochają Ciebie Twoi aktorzy, władza, publiczność i... recenzenci?"

2 kwietnia, w przededniu Międzynarodowego Dnia Teatru, do Gniezna przyjechali: Janusz Wiśniewski, szef Teatru Nowego, Ryszard Markow, zastępca dyrektora Teatru Wielkiego i Antoni Kończal - dyrektor naczelny Teatru Animacji z Poznania. Z Kalisza przybył Igor Michalski, dyrektor Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego. Na scenę z dyrektorami wyszedł także Jerzy Hamerski jako reprezentant Teatru Łejery, którego budowa lada moment ruszy w Poznaniu. W tym męskim gronie Tomasz Szymański, dyrektor Teatru im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, odczytał orędzie na Międzynarodowym Dzień Teatru.

"Teatr wydaje się dziś jednym z najczystszych, w sensie idei, najszczęśliwszych, najbezpieczniejszych miejsc na świecie - napisała Krystyna Janda, aktorka, reżyserka, założycielka Teatru Polonia w Warszawie. - Miejscem, w którym ludzie, korzystając z cudownej umowy, na mocy której jedni wchodzą na scenę, a inni ich słuchają i oglądają, wciąż zastanawiają się nad największymi pojęciami ludzkości: nad miłością, moralnością, prawdą, przyjaźnią, człowieczeństwem. Co więcej, jest to wciąż gorąca, prawdziwa, istotna, a co najważniejsze bezinteresowna rozmowa. Nic ani nikt nie ma wpływu na nią, prócz talentów i potrzeb ducha. Niewiele dziś takich miejsc. Pamiętajmy, że teatr jest co prawda domem dla arystokratów ducha, serca i myśli, miejscem dla wyobraźni, szlachetności i sublimacji, ale nie pozwólmy, żeby był miejscem tylko dla elit. Starajmy się, żeby był potrzebą dla wielu, wielu ludzi".

To już tradycja, od 50 lat wybitna postać świata teatru pisze orędzie do swoich kolegów i miłośników teatru. Sądząc po wypełnionej po brzegi widowni, nie brakuje ich w Wielkopolsce.

Tomasz Szymański zrobił niespodziankę i na Międzynarodowy Dzień Teatru przygotował premierę dla dzieci. Sięgnął po sztukę Gianni Rodariego "Gelsomino w Kraju Kłamczuchów". Byłem ciekaw, jak dorośli zareagują na tę baśń o swego rodzaju teatrze, który uprawiają bohaterowie. O dziwo, wielu zorientowało się, że sami czasami uczestniczą, a nawet tworzą "kraj kłamczuchów". Zdaje się, że spektakl będzie się podobał maluchom, bo nieliczna ich reprezentacja na widowni znakomicie reagowała, zwłaszcza że piosenki skomponowane przez Wojciecha Głucha i Marcina Głucha nadążają za tym, co dzieci słuchają na co dzień.

Kiedy wybrzmiały premierowe oklaski, na scenę wszedł Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego, który odwołując się do wiersza Edwarda Stachury "Życie to nie teatr", złożył ludziom teatru życzenia i gratulację, a świętującemu dwudziestolecie dyrektorowania Teatrem Aleksandra Fredry w Gnieźnie Tomaszowi Szymańskiemu przypiął do klapy surduta medal Gloria Artis przyznany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Za nim ustawił się orszak kolejnych mówców. Wiceprezydent Gniezna przyznał pracownikom teatru Medale Koronacyjne i Medale Upamiętniające 1000-lecie Zjazdu Gnieźnieńskiego.

Wśród laudatorów nie mogło zabraknąć przedstawicieli Akademickiego Klubu Seniora z Poznania, który zjawił się niemalże w stuosobowej reprezentacji, aby świętować jubileusz ze swoim przyjacielem. Był wiersz okolicznościowy napisany i wygłoszony przez Stanisławę Łowińską, i mniej lub bardziej symboliczne prezenty. Ale najzabawniejszy - kolumnę - piedestał - wręczył Jubilatowi Jerzy Moszkowicz dyrektor Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu, za którym na scenę weszła na czele z Jerzym Hamerskim grupa uczniów ze Szkoły Łejery w Poznaniu. I tu wszelkie scenariusze legły w gruzach, bo z żywiołem łejerskich dzieci nikt nie wygra. Na finał aktorzy złożyli u stóp swojego dyrektora egzemplarze sztuk, które zrealizował na tej scenie. A uzbierało się ich 32. Niezły bilans.



Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
6 kwietnia 2011
Portrety
Monika Powalisz