Teatr Miejski po Chojce a przed Sceną Letnią

Teatr Miejski, największa instytucja kultury w mieście, finansowana w całości ze środków miasta, wchodzi w ostatnią fazę pierwszego sezonu pod kierownictwem Ingmara Villqista.

Jakiś czas temu prasę obiegła informacja o zmianie na stanowisku dyrektora programowego Festiwalu R@port. Joannę Puzynę-Chojkę zastąpił reżyser i scenograf Paweł Wodziński. Ta decyzja pociągnęła za sobą kolejną:

- Wolałabym dowiedzieć się o tej zmianie bezpośrednio od dyrektora, który po zakończeniu festiwalu nie znalazł czasu na rozmowę ze mną - komentuje Joanna Puzyna-Chojka. - Być może ona wyjaśniłaby powody odsunięcia mnie od festiwalu. Moja współpraca z Teatrem Miejskim dobiegła tym samym końca. Zrzekam się również koordynowania Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, bo jest ona integralną częścią festiwalu. Nie mając wpływu na jego repertuar, nie jestem w stanie zapewnić właściwej promocji sztukom startującym w konkursie. Zresztą, idea wspierania najnowszej polskiej dramaturgii coraz bardziej oddala się od wizji artystycznej dyrektora Villqista. Mam nadzieję, że festiwal R@Port będzie nadal rozwijał się. Nowy dyrektor programowy na pewno zaproponuje inną jego formułę, bo nie wyobrażam sobie, żeby chciał korzystać z moich pomysłów. Życzę mu sukcesów - już jako widz kolejnej edycji R@Portu. (Za Gazetą Wyborczą Trójmiasto).

W oczekiwaniu na wydarzenia artystyczne na Scenie Letniej zapraszamy na swoisty, pogrobowy tekst, który autor dedykuje Joannie Puzynie-Chojce w uznaniu jej wysiłków na rzecz R@portu i Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej.

Mistrzostwa Polski w traumie albo znikam* dramat. Po IV Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@port

Młody, polski dramat jest prawdopodobnie najodważniejszym i najciekawszym obszarem poszukiwań artystycznych w nadwiślańskim kraju. Niestety, w zdecydowanej większości współcześni argonauci teatru mają przed sobą jeszcze długą drogę w poszukiwaniu właściwej formy. W Gdyni nie ujrzeliśmy przedstawień tak porywających jak „Made in Poland” czy „Bóg Niżyński” w poprzednich latach, ale stawka była wyrównana jak nigdy. Zdecydowanie najlepszym spektaklem konkursowym była „Szajba” w reżyserii Jana Klaty, ale najwięcej oklasków dostały pozakonkursowe „Prezydentki” w reżyserii Krystiana Lupy. Frekwencja na wszystkich wieczornych spektaklach była rekordowa, nie obyło się bez skandalików i po prostu: był to najlepszy z dotychczasowych R@portów.

W ciągu czterech konkursowych dni można było zobaczyć 11 spektakli z lat 2008-2009 (najstarszy, koszaliński „Wodzirej”, miał premierę 29 marca 2008, najświeższy, gdański „Ksiądz H.” miał premierę na R@porcie, a „Szajba” tuż przed, 8 maja), czyli: 4 utwory dramatyczne, 5 adaptacji, jedno słuchowisko, jeden scenariusz dramatyczny. Ponadto pokazy pozakonkursowe (najlepsze „Prezydentki”, dobry „Produkt”, rozczarowujące jednak mimo kreacji Jankowskiej-Cieślak „Trash story”, fatalny „Statek głupców” i budzący szacunek ze względu na postać twórcy performance Zbigniewa Warpechowskiego) oraz wiele imprez towarzyszących i wzbogacających.

R@port 2009: Performance Zbigniewa Warpechowskiego 1/2 . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj

Jacek Sieradzki, który ogląda wszystko, powiedział, że zabrakło może trzech spektakli z ważniejszych rzeczy, które dzieją się w polskim, współczesnym dramacie. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że R@port był reprezentatywny.

Szkoda, że współczesny, polski dramat realizowany przez teatry państwowe, jest sztuką niszową. Wiele spektakli jest wystawianych rzadko i dla małej publiczności. Bardzo słabo funkcjonuje w obiegu społecznym, wpływa na niewiele, jest głównie przedmiotem środowiskowych dyskusji. Współczesny, polski dramat jest często wstydliwym marginesem polskiego teatru. Nowy, polski dramat jest niebezpieczny. politycznie. Prowokuje do myślenia, obnaża polską rzeczywistość, szokuje i denerwuje. Oprócz kilku scen, które konsekwentnie zaangażowały się w misję udostępniania efektów pracy młodych dramaturgów i reżyserów, w pozostałych nie ma tego w ogóle lub występuje przypadkowo.

R@port udowodnił też, że artystycznie współczesny dramat, nie tylko polski, znajduje się w fazie postkanonicznej, epoce podramatycznej, swoistej anomii gatunkowej, z której wykluje się może nowy paradygmat, coś nowego, obowiązującego, kanonicznego lub zupełnie innego, ale rozważań na ten temat stanowczo nie udźwignie ta pobieżna siłą rzeczy publikacja.

Mały alfabet R@portu

Brawa i brawka

Nieodmiennie towarzyszą spektaklom wszystkim : złym, dobrym i niepotrzebnym. Najwięcej, w tym kilkunastoosobowe standing ovation, otrzymały „Prezydentki”, ale nawet „Wujaszek z Luandy” załapał się na brawka, zamiast gwizdów i pomidorów. No cóż – w Polsce mamy najlepszą widownię w Europie, jak mawia Jan Klata:)

Budżet

To 930 tysięcy złotych, na które złożyło się : 800 tys. Od Gdyni, 100 tys. od Ministerstwa i 30 tys. od marszałka woj. Pomorskiego. Rozmawialiśmy z dyrektorem Władysławem Zawistowskim z UM i na pewno jest szansa, by środki z województwa były większe, tylko...

Chojka-Puzyna Joanna

Biorąc pod uwagę fakt, że Gdynia nie ma wielkich tradycji teatru dramatycznego, tym bardziej za sukces należy uznać jakość tego festiwalu, co jest ogromną zasługą Joanny Chojki. Festiwali teatralnych mamy mnóstwo, konkurencja jest ogromna, a Gdynia nie jest znowu aż tak wielkim magnesem. R@porty Chojki, czyli 4 pierwsze edycje festiwalu, zapiszą się na pewno w historii polskiego teatru. Ostatnia edycja była najlepiej przygotowana także pod względem poligraficznym ( m.in. najlepsze programy z płytami zawierającymi fragmenty spektakli i bogaty materiał zdjęciowy), ubogie pod względem edytorskim, ale świetne pod względem merytorycznym „FORA Nova”. Dobre, wnikliwe dyskusje na zakończenie dni festiwalowych, bardzo reprezentatywny zestaw spektakli w przeglądzie KINOTEATR i najciekawsze chyba w tym roku „Performing lecture” ( szczególnie : „Bombay-Chicago” wyreżyserowane przez Piotra Kruszczyńskiego i „Między nami dobrze jest" wg Masłowskiej czytane przez D.Siastacza) uzupełniają listę mocnych punktów R@portu. No i Prolog, czyli dni Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, trzydniowa prezentacja współczesnej, polskiej dramaturgii (wykłady, czytania, debaty, dyskusje panelowe, konferencja naukowa). Nie ma w Polsce chyba drugiego miejsca, w którym można się tyle dowiedzieć o współczesnej polskiej dramaturgii.

Degler Janusz

Autorytet teatrologiczny, Przewodniczący Jury, który przeforsował swoją, kontrowersyjną propozycję a w wolnych chwilach stworzył przepis na współczesny polski dramat.

Kaczmarek Mirek

Najbardziej pożądany scenograf i fachowiec od multimediów współczesnego, polskiego teatru. Współpracować chciałby z nim prawie każdy, tylko szczęśliwcom to się udaje, ze względu na napięty kalendarz zobowiązań artystycznych artysty.

Klata Jan

Grzeczne brawka po wszystkim, nienarażanie się, brak odwagi w artykułowaniu sądów. Większość artystów w Polsce jest uzależnionych od polityków, kacyków dysponujących lokalnymi, usłużnymi mediami i, przede wszystkim, publicznymi pieniędzmi. „Artyści” jak ognia boją się sytuacji, w których musieliby zająć stanowisko, każde zdarzenie, wymagające ustosunkowania się, nazywają „polityką” i oczywiście, jako „prawdziwi artyści”, nie zajmują się polityką, tylko sztuką. By móc funkcjonować w tym niemoralnym, pozbawionym wartości kraju, trzeba być Houdinim kompromisu, szczególnie jeśli się ktoś chce uważać za artystę, czyli człowieka głoszącego prawdę.

Klatę należy kochać i szanować, bo to jeden z niewielu twórców, który się nie boi. Jest konsekwentny jako artysta i człowiek. Nie mizdrzy się do widza i krytyki, śmiało dyskutuje z rzeczywistością, ubierając wszystko, co najważniejsze, we frapującą formę artystyczną. Nieprzyznanie głównej nagrody „Szajbie” uważam za nieładne przekroczenie.

Koszalin


Po raz pierwszy od kilkunastu lat koszaliński Bałtycki Teatr Dramatyczny pojawił się na festiwalu teatralnym. Spektakl „Wodzirej.Koszalin Kulturkampf” stał się swoistym skandalem lokalnym i należy się artystom i reżyserowi szacunek za podjęcie takiej próby na terenie do tej pory nieznanym.

Malina

Najgorszym przedstawieniem był „Wujaszek z Luandy”. Ta ewidentna wpadka repertuarowa mogłaby być jeszcze trochę wyratowana, gdyby była zagrana w innej przestrzeni – np. przy dworcu lub podobnej, gdzie zetknęłaby się ze zwykłymi widzami. Może coś by zaiskrzyło. Spektakl oczywiście nagrodzono brawkami:)

Marzenia i podpowiedzi

Każdy ma do nich prawo. My byśmy chcieli, by przyszłoroczny R@port zapraszał na podobne, kalibrem, wydarzenia, jak te, które towarzyszyły tegorocznym Warszawskim Spotkaniom Teatralnym.

Zapowiedź m.in. debaty Slavoja Žižka z o. Maciejem Ziębą podczas Warszawskich Spotkań Teatralnych. . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj

A już bardziej realistycznie mamy nadzieję, że wszystko, co dobre, zostanie zachowane, a festiwal będzie nie tylko imprezą klubową, a stanie się wielkim wydarzeniem artystycznym i społecznym, którym będzie żyć całe miasto. Marzą mi się nowe przestrzenie, szaleństwo, dobre, fajne skandale i gorączka twórcza, otwarcie na różne środowiska – krótko mówiąc R@port świętem sztuki i prawdy pod przewodnictwem współczesnej, polskiej dramaturgii.

R@port powinien też być możliwością zaprezentowania naszej, trójmiejskiej sceny offowej. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli m.in. zobaczyć jakiś spektakl Teatru Biuro Rzeczy Osobistych, niezwykłego zespołu z Gdyni.

Naj

Najlepszy spektakl: „Szajba” Teatru Polskiego we Wrocławiu
Najlepsza reżyseria: Jan Klata („Szajba”)
Najlepszy dramaturg: Małgorzata Sikorska – Miszczuk („Szajba”, „Walizka”)
Najlepsza scenografia: Małgorzata Szydłowska („Wszystkie rodzaje śmierci) i Mirek Kaczmarek („Szajba”)
Najlepsze kostiumy:Mirek Kaczmarek („Szajba”)
Najlepsza muzyka/opracowanie muzyczne: Jan Klata („Szajba”)
Najlepsza aktorka: Kinga Preis („Szajba”)
Najlepszy aktor: Leszek Lichota (”Przylgnięcie”)

Rezydenci

Trudno sobie wyobrazić R@port bez Legnicy, Pawła Demirskiego, Artura Pałygi, Mirka Kaczmarka czy jeszcze kilkorga innych twórców. Marzy mi się, że do listy dojdą na stałe: Warlikowski, Lupa, Rozmaitości czy Klata.

Rozczarowania

Nieprzyjazd Krystiana Lupy
Tegoroczna Legnica i Wojcieszek
Brak spektaklu gospodarza
Ilość miejsc/wystawień najbardziej oczekiwanych spektakli
Werdykt Jury

Sieradzki Jacek

Autorytet krytyczny, ogląda wszystko, co ciekawe w polskim teatrze. Na znak protestu nie wszedł na scenę podczas ogłaszania werdyktu.

Werdykty

Werdykt Jury był mocno kontestowany, stał się nawet przedmiotem małego skandalu.

Po raz pierwszy przy R@porcie przyznano nagrodę (honorową) dziennikarzy. Nam jest niezwykle miło, że inicjatorem tego działania była „Gazeta Świętojańska”, a zaszczytu jej wręczenia w imieniu kapituły dziennikarzy dostąpił red. naczelny „GŚ”. Nagrodziliśmy „Szajbę”, co szczególnie w kontraście do werdyktu Jury zostało wyraźnie zauważone.

Wrocław

Sądząc po R@porcie i II Festiwalu Teatrów Muzycznych w Gdyni, na którym bezapelacyjne zwycięstwo odniósł Teatr Capitol, Wrocław jest stolicą polskiego teatru podwójnie. Pozazdrościć – no właśnie czego? Klimatu dla sztuki? Ludzi? Wrocławia!

***

Jan Klata i inni, szczególnie młodzi twórcy, chętnie komunikują się z widzem za pomocą muzyki. Wybór wykonawców, tworzenie ścieżki dźwiękowej odgrywają niezwykle ważną rolę w spektaklu, tworzą nowe sensy. Tako i my kończymy utworem, który jest naszym bardzo luźnym przesłaniem dla R@portu.



Piotr Wyszomirski
Gazeta Świetojanska1
29 czerwca 2009