Teatr Miniatura skończy 60 lat
Zaczęło się od 'Gwiazdki z nieba', którą w 1947 roku wystawił w Gdańsku marionetkowy teatr Łątek. Łątek (czyli ważka) przyjechał do nas z Wilna.Założyły go Olga, Ewa i Irena Totwen. Istniał do 1951 roku. Wtedy to Olga Totwen musiała zrezygnować z dyrektorowania. Cóż, takie były czasy. Ważkę upaństwowiono, dyrekcję objął wybitny scenograf Ali Bunsch, a nazwę zmieniono na Teatr Miniatura. Jedną z najszczęśliwszych decyzji Bunscha było podjęcie współpracy z Natalią Gołębską. Kierownikiem literackim został Lech Bądkowski - po latach pierwszy rzecznik 'Solidarności' Stoczni Gdańskiej. Były to złote lata Miniatury. Wspaniałe spektakle. Nagrody na festiwalach. Wyjazdy zagraniczne. Wielkie nazwiska reżyserów i scenografów. Któż tam wtedy nie pracował i nie był adeptem. W magazynach teatru Miniatura w drewnianych skrzyniach wiszą lalki z tamtych świetnych spektakli. Jakby czekały, aby wprowadzić je znów na scenę. Są np. pacynki z najczęściej grywanego na Zachodzie spektaklu 'Bo w Mazurze taka dusza' Natalii Gołębskiej. Są smoki, muzycy, wiedźmy i... lalki z najnowszych przedstawień. Jeden z najznakomitszych scenografów, przez 20 lat związana z Miniaturą Gizela Bachtin-Karłowska, wspomina: Ali Bunsch zaprosił mnie do pracy przy 'Koziołku Matołku' i tak zostałam. Chyba największym sentymentem darzę 'Ilię Muromca'. Przedstawienie szlachetne w formie. Jawajki zrobione były z juty, a akcja działa się w jednych dekoracjach. Lubiłam też 'Latający wiatrak' Aliny Afanasjew, ze słynną krową Kunegundą. Czasy znakomite były też za dyrekcji perfekcjonisty reżysera Michała Zarzeckiego czy niezrównanej pary Tomaszuk i Słobodzianek, którzy od Gdańska i Miniatury rozpoczęli swoje teatralne sukcesy. Jak na leciwą jubilatkę przystało, Miniatura planuje latem lifting, czyli remont. Ale wcześniej, 10 grudnia, zaprosi na premierę 'Cichej nocy' i wielką galę z okazji sześćdziesięciolecia teatru. - Spektakl odwołuje się do dawnej tradycji Miniatury - mówi dyrektor Konrad Szachnowski - Tuż po upaństwowieniu często wystawiano przedstawienia, które czerpały z folkloru. Idąc tym tropem, przygotowujemy spektakl, opierający się na tekstach Kolberga i kolędach. Scenografię przygotowuje Ireneusz Salwa. Na scenie pojawi się m.in. szopka, która odwrócona stanie się pałacem Heroda.
Grażyna Antoniewicz
Dziennik Bałtycki
17 października 2006