Teatr Montownia nie chce firmować supermarketu sztuki

Z nazwy Centrum Artystycznego przy ulicy Konopnickiej 6 od listopada zniknęło słowo Montownia. Aktorzy Teatru Montownia: Rafał Rutkowski, Adam Krawczuk, Marcin Perchuć i Maciej Wierzbicki chcą skupić się wyłącznie na działalności scenicznej.

Prowadzenie instytucji zostawili swojemu byłemu menedżerowi Piotrowi Dudzie (rozstał się z teatrem kilka miesięcy temu po ośmiu latach współpracy). - Tej decyzji nie podjęliśmy nagle. Była efektem zmian zachodzących przy Konopnickiej - wyjaśnia Duda. - W 2005 roku razem, jako Teatr Montownia, wprowadziliśmy się na basen. Z dnia na dzień okazywało się, że to coraz większe przedsięwzięcie. W 2006 r. po kilku premierach uznaliśmy, że nazwiemy to miejsce Centrum Artystycznym Montownia, a nie teatrem. Od tego czasu minął rok i koledzy postanowili, że chcą oddzielić instytucję kultury od swojej działalności teatralnej. Trochę inaczej na powody rozstania patrzy Rafał Rutkowski, aktor Teatru Montownia. - Budynek przy Konopnickiej daje wielkie możliwości, ale jednocześnie to ogromne wyzwanie finansowe - mówi. - Bardzo dużo energii trzeba poświęcić na szukanie pieniędzy. Piotr chciał się zajmować nie tylko ich zdobywaniem, ale także kreowaniem artystycznego oblicza tego miejsca. Wizje menedżera i aktorów zaczęły się rozbiegać. Piotr Duda - jak sam mówi - chce przy Konopnickiej budować supermarket różnych dziedzin kultury, w którym obok teatru znajdzie się miejsce dla teatru tańca, muzyki i sztuk plastycznych. - Nas interesuje przede wszystkim teatr. Na jego robieniu się znamy - odpowiada Rutkowski.Piotr Duda dodaje, że koledzy aktorzy nie zaangażowali się w budowę centrum tak mocno jak on. Pochłonęły ich film i telewizja. - To dobrzy aktorzy i cieszę się, że rozwijają swoje kariery. Ale nie da się naraz robić tylu rzeczy - dodaje. Rafał Rutkowski nie zgadza się z taką diagnozą. - To duże uproszczenie. Działamy jako Teatr Montownia od 12 lat. Inne zobowiązania zawodowe to dla nas codzienność i na pewno nie przeszkadzały nam w pracy przy Konopnickiej - mówi.Piotr Duda i Rafał Rutkowski przyznają jednak, że nie ma między nimi konfliktu i decyzję podjęli wspólnie. - Centrum na pewno otrzyma nową, neutralną nazwę, nad którą właśnie myślimy i będzie się dalej rozwijać - mówi Piotr Duda. - Mamy wielu stale współpracujących artystów z różnych dziedzin m.in. reżysera Marka Pasiecznego, młodego kompozytora Jana Duszyńskiego. Dołączył do nich właśnie Redbad Klynstra. Rozmawiamy z Edytą Kozak i Izabelą Weiss na temat tańca. W centrum chcemy dla nich stworzyć przestrzeń. Teatr Montownia przy Konopnickiej już na zasadach impresaryjnych ma dziś premierę spektaklu "Kamienie w kieszeniach" w reżyserii Krzysztofa Stelmaszyka. Aktorzy zrealizowali go z własnych pieniędzy. Główne role grają Rafał Rutkowski i Maciej Wierzbicki. Akcja rozgrywa się w irlandzkiej wiosce, do której przyjeżdża hollywoodzka ekipa filmowa. - Dla dwóch bohaterów tego spektaklu twórczość i kreatywność są sposobami na życie. My też chcemy być twórcami, a nie administratorami - dodaje Rutkowski.

Julia Rzemek
Rzeczpospolita
10 listopada 2007